Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 12 sierpnia 2008, 16:03

autor: Maciej Makuła

O tym, jak wrogie siły chciały wszystko zepsuć i dlaczego im nie wyszło. Xbox Fun Day 2008

Najważniejsza polska impreza przygotowana dla fanów przez Microsoft tym razem przeniosła się do Niedzicy, gdzie jej wzorcowa organizacja została wystawiona na naprawdę ciężką próbę. Czy wyszła cało z konfrontacji z nieprzewidywalnymi siłami przyrody?

Oprócz „poważnych” konsolowych dyscyplin dla „zawodowców” (a właściwie takich, w których tylko zaawansowani gracze mieli szansę na zwycięstwo), przygotowano też szereg luźnych zabaw. Rozegrany został mini-turniej Rock Band oraz takie zawody, jak: „Rzut padem do celu”, „Bieg z Xboksem 360”, „Teleturniej MilioNERDZI” oraz „Pokaż mi swój Gamerscore”.

Z soboty zachowało się tylko parę zdjęć wnętrz namiotów. Dzień był mroczny, niemniej taka barowa pogoda jeszcze bardziej sprzyjała integracji.

O tym, jak wrogie siły chciały wszystko zepsuć i dlaczego im nie wyszło

Wszystko było naprawdę pięknie i Xbox Fun Day określić można by było mianem wydarzenia na 10, gdyby nie sobotnie kaprysy pogody. I to chyba najgorsze z możliwych – padało cały dzień, bez przerwy. To właśnie z tego powodu wszystkie prezentacje przeniesione zostały do remizy, a zabawy plenerowe na niedzielę. Mimo wszystko – rozmawiając z uczestnikami, upewniłem się, że i tak wspominają całą imprezę jako bardzo udaną.

Zdjęcie brzydkie, niemniej przedstawia ważny punkt zaopatrzenia, po wizycie w którym udawało się do namiotu, gdzie przeprowadzić można było wiele ważnych dla polskiego rynku konsolowego rozmów. Zwłaszcza zważywszy na porę dnia i stan ducha tam obecnych.

Całość uratowana została przez świetną organizację, dzięki której było co robić (np. odwiedzić wnętrze zapory) oraz naturalnie przez graczy. Na tegoroczny Xbox Fun Day przybyło przeszło 350 osób. Pozornie jest to niewiele, niemniej taka właśnie kameralna atmosfera połączona z tym, co zaserwowały niebiosa, niezwykle sprzyjała integracji.

Najważniejsza postać na zlocie – stojący za wszystkim pies jednej z szych Microsoftu.

Podsumowując – na Xbox Fun Day bawiliśmy się naprawdę przednio i z chęcią wybierzemy się za rok. Organizatorzy przeszli prawdziwy chrzest bojowy, więc z pewnością bogatsi o doświadczenie będą w stanie poradzić sobie z każdą przeciwnością losu – niemniej miejmy nadzieję, że nie pokuszą się o lokalizację następnej imprezy np. w okolicy jakiegoś wulkanu. Brak rewelacji na polu ogłoszeń o skali krajowej zrekompensowała typowa dla zlotu atmosfera miłego spędzania czasu wśród ludzi dzielących podobne zainteresowania. Oby za rok było jeszcze lepiej.

Maciej „Von Zay” Makuła

Xbox Fun Day 2009 już za nami
Xbox Fun Day 2009 już za nami

Malownicze jezioro, pełno konsol i gier, hostessy, konkursy, jedzenie oraz napoje orzeźwiające. Taki właśnie był Xbox Fun Day 2009.

Xbox 360 Fun Day - relacja z Pobierowa
Xbox 360 Fun Day - relacja z Pobierowa

Gorący piasek, morze, dużo słońca, skąpo ubrane dziewczyny i zimne napoje. Czy graczom potrzeba czegoś więcej? Gier. Na szczęście na odbywającej się w dniach 17-18 sierpnia w miejscowości Pobierowo imprezie Xbox Fun Day tych również nie brakowało.