autor: Maciej Makuła
Buszując wśród stoisk. Xbox Fun Day 2008
Najważniejsza polska impreza przygotowana dla fanów przez Microsoft tym razem przeniosła się do Niedzicy, gdzie jej wzorcowa organizacja została wystawiona na naprawdę ciężką próbę. Czy wyszła cało z konfrontacji z nieprzewidywalnymi siłami przyrody?
Każdy zarejestrowany uczestnik otrzymał zestaw startowy w postaci: koszulki, smyczy (na której wisiała plakietka z miejscem na podanie swojego Tagu Gracza), sympatycznego pendrive'a w postaci bransoletki (1GB pojemności) i karteczki uprawniające do otrzymania różnych posiłków oraz piwa (w wariancie dla osób niepełnoletnich zamieniającego się w sok). Jako sympatyk smacznego jedzonka muszę przyznać, że Microsoft stanął na wysokości zadania – było rzeczywiście niezłe, a w razie nagłego ataku głodu można było zapoznać się z lokalnymi specjałami w – znajdującej się również na terenie ośrodka – karczmie „Dwór”.
Nad dobrym samopoczuciem uczestników czuwał sześcioosobowy oddział hostess z dziarską szefową na czele (nie bojącą się, w trosce o dobrą prezencję swych podopiecznych, krzyknąć raźno: „Aśka! Ściągaj bluzkę!”). Rola dziewczyn nie ograniczała się jedynie do pełnienia funkcji dekoracyjnych – udzielały pomocnych informacji dotyczących organizacji zlotu, sędziowały i prowadziły turnieje.
Buszując wśród stoisk
Na wystawionym sprzęcie pojawiły się znane i lubiane konsolowe hity, m.in.: PGR4, Viva Pinata, Dead or Alive 4, Halo 3, Forza Motorsport 2, Rainbow Six Vegas 2 oraz naturalnie pozycja, którą wszystkie dzieci lubią najbardziej – Grand Theft Auto IV. W wrodzoną złośliwością staraliśmy się wypatrzyć gdzieś jakieś Xboksy z Czerwonym Kręgiem Śmierci na panelu, jednak niczego takiego nie wytropiliśmy – pod względem technicznym wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.