autor: Borys Zajączkowski
Powiązania do myśli. Myśli nieprzemyślane - Latanie za Grami: Los Angeles
Przez trzy kolejne „pododcinki” MNP pokażę Wam trochę zdjęć i opowiem kilka historii, które nie znalazły się dotychczas na GOL-u, ponieważ same w sobie wiele wspólnego z grami nie mają. Ot, powstały przy okazji.
Zanim spektakl się rozpoczął odbyła się swoista prezentacja crowd controll. Przed środkową sekcję widowni wyszedł człowiek ubrany we właściwe dla Wodnego świata łachmany i przykazał: „jak machnę ręką, wszyscy krzyczycie: hej!”. Machnął ręką i krzyknęło może kilka osób z kilkuset. Człowiek zrobił zirytowaną minę, zaczerpnął z basenu wiadro wody i lunął na widownię – po tym wszyscy jak jeden darli się z całych sił. Drugi wyszedł przed prawą sekcję i zanim do niej przemówił, wylał na nią wiadro wody, żeby się upewnić, że wszystko będzie działać. Trzeci, po lewej stronie, już nawet nie musiał po wiadro sięgać, taką miał wyćwiczoną widownię od strzała. I zaczęła się rywalizacja: czyja widownia lepiej działa. Było to bardzo śmieszne, ale wówczas jeszcze się bałem sięgać po aparat, bo chłopaki takie prędkie były do sięgania po wiadra wody, że hej.
A spektakl fajny. Walka o sztuczny atol trwała dobre pół godziny. Były łodzie, skutery, narty wodne i armatki na wodę. Były wybuchy i jazdy na linach. Była w końcu finałowa rozprawa, zestrzelony samolot oraz happy end.
I zrobiło się późne popołudnie, a Universal City zamykają o 6 p.m. Zobaczyłem może połowę, może jedną czwartą tego, co to miasteczko ma do zaoferowania, a i tak moje sprawozdanie jest okrutnie skrótowe. Wiem jednak, co będę chciał zrobić, jeśli jeszcze się kiedyś zdarzy, że goszcząc w Los Angeles zostanie mi nieco czasu na własny użytek – przejadę się raz jeszcze do Universal City. Tym bardziej że nowy rollercoaster – The Simpsons – wydawał się być na ukończeniu.
W następnym odcinku MNP, pokażę Wam kilka zdjęć z Vancouver, z miejsca, w którym ośnieżone góry wpadają do Pacyfiku. Minicykl zakończy fotostory z Luwru, do którego wprawdzie mnie z piwem nie wpuścili, ale też było wesoło.
Borys „Shuck” Zajączkowski
Powiązania do myśli
- MNP.50 – Wirtualne traumy
- MNP.51 – Agencja morderców
- MNP.52 – W szponach statystyki
- MNP.53 – Czas na Piknik!
- MNP.54 – Ideał piękna
- MNP.55 – O mieczach i dyskach
- MNP.56 – Najgorsze MNP ever
- MNP.57 – Zły dotyk
- MNP.58 – Ostatnia gra single
- MNP.59 – Xbox 360 Vista Edition
- MNP.60 – Krzywa nauki Gothic 3
- MNP.61 – Świat bez myszy
- MNP.62 – Zabijam, bo lubię
- MNP.63 – Wiidzieliśmy
- MNP.64 – Dzień dobry, czy zastałem Jolkę?
- MNP.65 – Troika
- MNP.66 – Google dyskutuje o gustach
- MNP.67 – O inteligencji pecetowca
- MNP.68 – Online’owy Władca
- MNP.69 – Prorocy na start!
- MNP.70 – Hamburgeryzacja gier
- MNP.71 – Seks, polityka i samochody
- MNP.72 – Cześć, jestem Mac
- Myśli nieprzemyślane o życiu (i o grach)
- MNP.74 – Uśmiercaj mnie powoli
- MNP.75 – Walcz, Fryderyku Chopinie, walcz!
- MNP.76 – Euro 2012
- MNP.77 – Gra Roku!!!
- MNP.78 – Gry przyszłości
- MNP.79 – Oto moja broń
- MNP.80 – Trzeci korzysta
- MNP.81 – Przed i po, czyli wokół Fallouta
- MNP.82 – Mity Los Angeles
- MNP.83 – Jak się zabija morderców
- MNP.84 – Gierki polityczne
- MNP.85 – Zróbmy remake UFO
- MNP.86 – Co to jest gra (1)
- MNP.87 – Co to jest gra (2)
- MNP.88 – Najlepsza gra pod słońcem
- MNP.89 – Kwiaty we włosach
- MNP.90 – Nie umrzeć za życia