Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 13 lutego 2008, 09:04

autor: Marek Czajor

Dla miłośników sportu. Stare ale jare: GameBoy Advance

Od zarania elektronicznych dziejów rynkiem handheldów włada jedna firma i choć od czasu do czasu konkurencja próbuje coś zrobić, sytuacja się nie zmienia. Firma ta nazywa się Nintendo, a handheld, który zawojował świat – GameBoy.

Dla miłośników sportu

Różnorakich gier sportowych, poczynając od wyścigówek, poprzez gry drużynowe, różne bijatyki, na sportach wyczynowych kończąc, jest na „chłopca” całe mnóstwo. Mimo iż multiplayer na GBA nie jest sprawą łatwą (konieczność posiadania kabla, często kolejnego egzemplarza gry i większej liczby konsolek), większość tytułów posiada stosowne opcje pozwalające na zabawę wieloosobową. I dobrze, bo współzawodnictwo z innymi jest esencją sportówek.

V-Rally 3. Tytuł elektryzujący wszystkich fanów wyścigówek, bowiem seria V-Rally odnosiła sukcesy na wielu platformach do grania. Wersja kieszonkowa oferuje wiele trybów zabawy, w tym tradycyjny tryb kariery. Wyliczając jednym tchem: kilkadziesiąt tras w różnych krajobrazach i warunkach pogodowych, możliwość ingerowania w parametry maszyn, znane marki samochodów (Subaru, Peugeot, Ford i inne), widok zza wozu i z wnętrza auta (!), multiplayer dla dwóch itd. Choć niekiedy droga zlewa się z poboczem i występują drobne błędy w kolizjach, V-Rally3 należy do czołówki wyścigów na GBA.

GT Advance Championship Racing. Gra przez dłuższy czas była najlepiej sprzedającą się wyścigówką na GBA. Nie ma co doszukiwać się tu zbyt wiele realizmu, ale w kategoriach zręcznościowej „wyżywki” jest to idealna pozycja. Oprócz bogactwa opcji (m.in. multiplayer na dwie osoby), aut i tras, wzorem „poważnych” produkcji w czasie jazdy towarzyszy ci digitalizowany głos pilota, a także możesz oglądać powtórki. Gra zyskała tylu fanów, że pojawiły się kolejne dwie jej części, a jedna lepsza od drugiej.

Tony Hawk’s Pro Skater 2 . Kiedy w 2001 roku na GBA zadebiutował THPS 2 (jedynka ukazała się na GBC), gracze byli zdumieni. Nikt chyba nie spodziewał się tak profesjonalnie przerobionej gry z „dużych” konsol. Widok izometryczny (zamiast 3D) wcale nie przeszkadzał, za to wszystko inne było na równie wysokim poziomie, co u większych braci. Kolejne części potwierdziły tylko fakt, iż seria z Tonym to najlepsze gry o sportach wyczynowych na GBA. Masz tu wszystkiego w bród: wielu skaterów, od kopy tricków i torów, questy, bonusy, multiplayer na czterech itd.

Tekken Advance . Legendarna bijatyka nie mogła się obejść bez wersji na mały ekranik „chłopca”. Do wyboru masz dziewięć postaci (plus jedna ukryta) walczących różnymi stylami, mnóstwo technik do zastosowania, kilka fajnych opcji gry (m.in. walka trzema zawodnikami) i multiplayer na dwóch. Grafika nie jest wprawdzie 3D (choć czasami trójwymiar udaje np. poprzez uskoki postaci w głąb ekranu), ale postaci są duże, ładnie skalowane i animowane. Pozycja absolutnie obowiązkowa dla miłośników mordobić.

Super Street Fighter 2: Turbo Revival. Klasyk z Amigi zna chyba każdy fan mordobić. Odsłona kieszonkowa oferuje 16 wojowników do wyboru, wśród których znajdują się znane powszechnie postacie: Zangief, Guile, Blanka, Ken, Ryu itd. Grafika niewiele zmieniła się od lat – nadal jest bardzo kolorowa, pełna rozbłysków, z dużymi postaciami. Animacja jak zwykle mogłaby być lepsza. Kto kocha tę grę i całą serię, powinien również zagrać w trochę nowszego Street Fighter Alfa 3 .

Dla miłośników strzelanin

To, że na GBA jest pod dostatkiem strzelanin różnych typów, nie powinno raczej dziwić. Ale to, że duży udział w tym mają FPS-y, już tak. Gatunek ten, typowy dla PC-etów i dużych konsol, z powodzeniem zadomowił się na GameBoy’u. Oczywiście pod dostatkiem są też inne typy naparzanek, czyli do wyboru, do koloru.

Ecks vs. Sever. Wraz z sequelem – Ballistic: Ecks vs. Sever – jeden z lepszych (jeśli nie najlepszy) FPS na GBA. Ciekawa fabuła (dwie postaci do wyboru), ponad 20 poziomów do zaliczenia, zróżnicowane lokacje, sporo „zbierajek” (broń, amunicja, apteczki, karty kodowe do drzwi itd.), solidna interakcja z otoczeniem (czytaj: można sporo rzeczy zniszczyć) to główne atuty tytułu. Nie można też zapomnieć o trybie wieloosobowym max. dla 4 graczy.

Duke Nukem Advance. Kultowy shooter z twardzielem z kwadratową szczęką, rzucającym nieśmiertelnymi tekstami. Książę w wersji handheldowej nic nie stracił ze swojego uroku, a wręcz można by powiedzieć, że zyskał (dodatkowe zadania do wykonania). A tak poza tym to większość pozostała po staremu: ładujesz w świniopodobne stwory, gasisz strzałami kamery, rozwalasz beczki, lejesz do kibla itd. Gdyby tylko grafika była odrobinę lepsza...

Wings. Jeśli kochasz strzelaniny w klimatach I Wojny Światowej, to ten odświeżony przebój z Amigi wart jest każdej złotówki. W ponad 200 misjach latasz sobie dwupłatowcem (po stronie aliantów lub Niemiec) i strącasz nieprzyjacielskie maszyny, albo też bombardujesz pozycje wroga. Ładna grafika (dwa widoki) i duża dawka grywalności – tę grę warto mieć!

Invader . Jedna z lepszych scrollowanych strzelanek z widokiem z góry. Jak to bywa w tego typu produkcjach, przed tobą mnóstwo akcji w ośmiu różnych środowiskach, osiem typów broni do wyboru, wiele power-upów, bossowie na pół ekranu, multiplayer na dwóch itd. Uwagę zwraca niezwykle kolorowa grafika i dopracowane pojazdy wrogów.

Max Payne. Doskonała chodzona strzelanina, znana wszystkim posiadaczom PC i dużych konsol. Wersja gameboy’owa nie posiada wprawdzie trójwymiarowej, lecz izometryczną grafikę, ale i tak gra wygląda bardzo dobrze. Historia samotnego mściciela, opisana komiksowymi obrazkami pozostała taka sama, tak jak i efektywny tryb bullet-time.

Pokemon Emerald

Pokemon Emerald

Advance Wars

Advance Wars

Metroid Fusion

Metroid Fusion

Super Mario Advance 3: Yoshi's Island

Super Mario Advance 3: Yoshi's Island

Sonic Advance

Sonic Advance

Tekken Advance

Tekken Advance

Duke Nukem Advance

Duke Nukem Advance

Crash Bandicoot Purple: Ripto's Rampage

Crash Bandicoot Purple: Ripto's Rampage

Broken Sword: Shadow of the Templars

Broken Sword: Shadow of the Templars