Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 7 września 2007, 18:57

autor: Redakcja GRYOnline.pl

GOL Adventure - Wyprawa na GC

Podobnie jak w zeszłym roku podstawową atrakcją GOL Adventure 2007 stał się wyjazd do Lipska na targi Games Convention. Spośród osób, które wysłały zgłoszenie, wylosowaliśmy trójkę szczęśliwców.

Podobnie jak w zeszłym roku podstawową atrakcją GOL Adventure 2007 stał się wyjazd do Lipska na targi Games Convention. Spośród osób, które wysłały zgłoszenie, wylosowaliśmy trójkę: Piotra Jazienickiego (Peter), Piotra Wątruckiego (Pamir) oraz Tomasz Piękosia (Xazaxus). Pojechali z nami na 3 dni i było im dane po targowej dyskotece odpoczywać w hotelu z basenem i sauną. Było miło. Po wypadzie poprosiliśmy ich o podzielenie się z nami i z Wami swoimi wrażeniami. Oto one.

Games Convention 2007 – inna perspektywa

Cześć, jestem Pamir. Chciałem Wam przedstawić moją niesamowitą przygodę, w której wziąłem udział, dzięki redakcji serwisu Gry-Online. Zapraszam do lektury.

Dzień pierwszy. Pobudka godzina 4 rano – wyjazd do Krakowa. Podróż z Warszawy do Krakowa 3:20h, a potem za sprawą inteligentnego systemu GPS i rozkopanego miasta 1,5h do redakcyjnego biura. Tak czy inaczej udało mi się przybyć jako pierwszemu z wylosowanej trójki, dzięki czemu miałem przyjemność zwiedzić redakcję oraz chwilkę pograć w pokoju gier. Po przybyciu Tomka i Piotra otrzymaliśmy karty ubezpieczenia oraz wejściówki na targi, zapakowaliśmy się do samochodu i razem z Miszą wyruszyliśmy do Lipska. Podróż mijała bardzo przyjemnie – ciągła rozmowa na temat, co kto chciałby zobaczyć oraz z czym wiąże największe nadzieje. Wysłuchaliśmy też sporo ciekawych anegdot prosto z branżowego świata oraz wzięliśmy udział w tak zwanym „wyścigu z cegłami”. Około godziny 18:30 dotarliśmy do miejsca zakwaterowania i pędem udaliśmy się na basen, aby skorzystać z oferowanych tam relaksujących masaży wodnych.

Tomek i Piotr w hotelowym holu.

Dzień drugi. Pobudka, szybkie śniadanie i wyruszamy na targi. Przed wejściem zostaliśmy oklejeni specjalnymi opaskami oznaczającymi kategorie wiekową.

Kategoria wiekowa 18+.

Już sama wielkość i rozmach, z jakim wszystko zostało przygotowane, robi kolosalne wrażenie. Przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń – tu nie ma małych stoisk, każda z firm chcąc się pokazać z jak najlepszej strony, stawia dekoracje gigantycznych rozmiarów. Wrażenie robiła też charakterystyczna szklana kopuła łącząca poszczególne hale w całość.

Przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń.

Pierwszego dnia targów przyjąłem taktykę zwiedzenia wszystkiego, co się da i odnotowania w głowie najbardziej interesujących mnie rzeczy, którym będę chciał się dokładniej przyjrzeć kolejnego. Tego dnia najbardziej w oczy rzuciły mi się tytuły takie jak: Tony Hawk’s Proving Ground, Call of Duty 4: Modern Warfare, Guitar Hero III od Activision, Unreal Tournament 3 od Midway, Need for Speed: Pro Street oraz sporo mini gierek na Nintendo Wii od Electronic Arts, świetnie wyglądający Haze Ubisoftu, Mafia II od 2k oraz setki innych tytułów, które w mniejszym bądź większym stopniu przypadły mi do gustu.

Pamiątkowa fotka na stoisku Mafii.

Największe wrażenie wywarły na mnie jednak stoiska trzech firm: Sony, Blizzard oraz Atari. Sony zaprezentowało całkiem sporo ciekawych pozycji dla PlayStation 3. Do najciekawszych należały na pewno: WarHawk oraz Heavenly Sword – w szczególności ten drugi tytuł wywarł na mnie ogromne wrażenie. Ultra płynna animacja połączona z niesamowitymi wręcz kombosami, jakie można było wykonać w dziecinny wręcz sposób.

Heavenly Sword – na żywo gra robi wielkie wrażenie.

Największym zainteresowaniem na całych targach cieszyło się oczywiście stoisko Blizzarda, na którym prezentowano najnowszy dodatek do World of Worcraft.

Tłumy fanów.

Mogliśmy też posłuchać ciekawej prezentacji prowadzonej przez głównego level designera tejże firmy, dotyczącej nowości, jakimi będzie charakteryzowała właśnie ta pozycja.

Level designer z Blizzarda.

Zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszył się StarCraft II. Zaprezentowane zostało grywalne demo umożliwiające rozgrywkę turniejów 2 vs. 2. Do wyboru były dwie rasy Terranie i Protosi oraz dwie mapy (jedna przypominająca swoim układem The Hunters druga natomiast Lost Temple). Razem z Tomkiem mieliśmy przyjemność rozegrać dwa pojedynki przeciwko niemieckim ekipom i oba, mimo ograniczonego czasu (10 minut), udało nam się zdecydowanie wygrać.

Pełne skupienie – za 10 minut trzeba będzie znowu stać w kolejce.

Bardzo miłym zaskoczeniem był dla mnie sposób, w jaki Atari przedstawiło Wiedźmina. Przestronne stoisko, kilkanaście stanowisk do gry, ekrany z filmikami, hostessy, postać Wiedźmina, kino, w którym leciał filmik przygotowany przez Bagińskiego, sporo gadżetów oraz pełno nalepek i plakatów rozklejanych dosłownie w każdym miejscu. Widać, że był to zdecydowanie główny produkt Atari i że wiążą z nim bardzo duże nadzieje. Jako ciekawostkę dodam, że wizerunek Geralta został umieszczony na okładce drugiego numeru targowego magazynu „GC Today” i został w niej oceniony maksymalną oceną pięciu gwiazdek.

Stoisko zostało przygotowane profesjonalnie.

Samo demo okazało się troszkę niestabilne (dwukrotnie widziałem zwis gry), a praca kamery pozostawiała sporo do życzenia, niemniej jednak mimo tych niedociągnięć, które można wybaczyć mając nadzieję, że w pełnej wersji ich już nie zobaczymy, gra prezentowała się bardzo dobrze i wystarczyło kilkanaście minut, aby przekonać się o tym, ze gra naprawdę ma klimat i będzie zapewne rewelacyjną pozycją zarówno dla fanów gatunku jak i twórczości Sapkowskiego.

Geralt we własnej osobie.

Drugiego dnia zwiedzania, pograłem w kilka interesujących mnie gier, po czym postanowiłem zapoznać się z pozostałymi atrakcjami targów. Odrywając się na chwilę od głośnych tytułów można było zwiedzić wiele ciekawych miejsc. Do najbardziej interesujących należy zaliczyć muzeum konsol, prezentujące cały przekrój sprzętu do gier z ostatnich kilkunastu lat, zabytkowe flipery czy klasyczne tytuły pecetowe.

Od klasyki do nowoczesności.

Dalej znalazłem ciekawą wystawę grafiki i porozmawiałem chwilkę z jej twórcą Panem Ronny Jesse, który serdecznie zapraszał wszystkich na bardzo ciekawe warsztaty z animacji w programie 3D studio Max.

Wystawa sztuki komputerowej.
Jedna z prac przygotowanych specjalnie na GC 2007.

Ciekawostką była też strefa ogłoszeń, w której na poustawianych słupach przeczepione było kilkadziesiąt ogłoszeń zawierających oferty pracy w największych firmach branży.

Komuś marzy się praca w branży elektronicznej rozrywki?

Przebywając na GC nie ma się złudzeń, do kogo kierowana jest ta impreza – to Gracz jest jej głównym odbiorcą. Liczba stanowisk, na których można było sobie posiedzieć i pograć, była olbrzymia, a dzięki dużej ilości ciekawych tytułów każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Miejsc do grania było wiele.
Wędrując po halach można było spotkać wiele ciekawych postaci z gier – tego Pana przedstawiać nie trzeba.
Król Pamir I.

Wielki tatuś wcale nie taki wielki.
Bardzo ciekawe stoisko zaprezentowała tez firma Muckle zajmująca się tworzeniem figurek z gier zarówno tych małych jak i pełnowymiarowych. Tu Gothic 3.
AAAA...

GC 2007 mogę uznać za bardzo udane. Przekonałem się, jak wielką dawkę wrażeń niesie za sobą jej rozmiar i możliwość obcowania z całą branżą elektronicznej rozrywki. Polecam wszystkim Graczom – ja za rok wybiorę się na pewno.

Wspomóż starego peceta, chłopcze...

Zawsze śledziłem relacje z Targów i moim marzeniem z tym związanym było uczestnictwo w tego typu Imprezie. Dzięki Redakcji GRY-Online te marzenia się spełniły! Po raz pierwszy mogłem na własne oczy przekonać się o ogromie imprezy. Ogromne wrażenie wywarła na mnie ilość stanowisk wystawienniczych oraz tłumy zainteresowanych.

W mojej opinii na największe zainteresowanie zasługiwały stanowiska 2K Games z grami: BioShock i Mafia 2; Atari z grą The Witcher oraz całe stanowisko Sony z grami: Heavenly Sword i Uncharted: Drake’s Fortune. Bardzo podobał mi się również wystrój, m.in figury postaci z gier o naturalnych wymiarach.

Można powiedzieć, że całe Targi jak i cała organizacja były na bardzo wysokim poziomie.

Redakcja GRY-Online stanęła na wysokości zadania, zapewniając uczestnikom niezapomniane wrażenia, za co bardzo dziękuję. :)

Serdecznie pozdrawiam, Piotr Jazienicki.

Czy znacie to uczucie, gdy po obejrzeniu wciągającego filmu człowiek nie wie, co ze sobą zrobić i najchętniej włączyłby ten sam film od początku? Po powrocie z Lipska odczuwam coś bardzo podobnego. Wciąż przeglądam relacje z tegorocznego Games Convention i żałuję, że na tych targach byłem tylko dwa dni.

Z drugiej strony, gdyby nie Gry-OnLine, nie byłbym tam w ogóle. Chętnie bym się rozpłynął w pochwałach GOL-a, ale pewnie forumowicze pomyśleliby, że nie mogłem napisać nic innego. :P Dlatego powiem krótko: cała organizacja wyjazdu była naprawdę świetna. Kilka razy zdarzyło mi się korzystać z „darmowych” wyjazdów i jak dotąd organizatorzy zawsze szukali sposobu, aby za dużych kosztów jednak nie ponieść. Tym razem było zupełnie inaczej i bynajmniej nie musiałem w Lipsku głodować. Nie wspominając o hotelowych basenach i innych przyjemnościach. :)

Co do wrażeń z samych targów: niesamowite. Kapitalna sprawa. Na czymś takim przynajmniej raz w życiu powinien zjawić się każdy zapalony gracz. Najwięcej wrażeń dostarczyło mi stoisko Blizzarda. Zresztą chyba każdemu, kto tak jak ja, spędził pół życia poznając światy Diablo, Warcrafta i StarCrafta. Gdy ujrzałem w Lipsku 24 stanowiska do gry w kontynuację drugiego z wymienionych RTS-ów, poczułem, że jestem gotów stać i 6 godzin w kolejce, byle tylko móc zagrać. Na szczęście wystarczyło około 90 minut, za pierwszym i za drugim razem. Można było się pobawić tylko 10 minut w trybie 2 na 2, jednak jak się okazało, to wystarczyło Pamirowi i mnie, aby dwukrotnie wygrać z Niemiaszkami. Lepszego scenariusza wymarzyć sobie nie mogłem. ;)

Ponieważ podejrzewam, że moja euforia niekoniecznie wszystkich interesuje, napisze coś na temat samej gry. Przede wszystkim, miodna grafika, o czym można się przekonać ze screenshotów. Po drugie, podziękowania dla Blizzarda, że trzon rozgrywki pozostawił z części pierwszej, dzięki czemu nie miałem żadnych problemów z szybką rozbudową, skrótami klawiszowymi i micro. Sprawdziłem też, czy twórcy wprowadzili małe udogodnienia, które uważam za nieodzowne. Można już ustawić rally point na surowcach, tak by nowe SCV od razu zajęły się ich wydobyciem. Działa to nawet w przypadku jeszcze konstruowanej rafinerii – gdy zostanie ukończona, oczekujący robotnik zacznie wydobywać gaz. Pojawił się także sygnał na minimapie, rzecz znana mi z rozgrywek multiplayerowych w Warcrafta III. Przytrzymanie przycisku „alt” i kliknięcie myszą w konkretnym miejscu powoduje wysłanie sygnału dźwiękowego do sojusznika i pojawienie się pulsującego okręgu na jego miniaturowej mapie. Gdy naciśnie on wtedy spację, widok wycentruje się na wybranym przez wysyłającego punkcie. Niezbędne ułatwienie, gdyż nie trzeba już tracić czasu na pisanie na chacie i problemy z określeniem dokładnego miejsca. Klik i wszystko jasne. Wygląda także na to, że nie będzie już limitu na zaznaczone jednostki. Nie upewniłem się co do tego, gdyż czas gonił, a chęć wygranej rosła. :)

Na tym kończę swój krótki opis wrażeń z Games Convention 2007 w Lipsku. Zachęcam wszystkich do wybrania się w przyszłym roku. Sam już rezerwuję sobie czas na końcówkę sierpnia 2008. Gdyby tak jeszcze za sprawą Gry-OnLine i magicznej mocy MayClubu udało się znów pojechać za darmo w tak fantastycznych warunkach i w tak doborowym towarzystwie, musiałbym co najmniej ozłocić firmowego specjalistę od marketingu. ;)