Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 30 kwietnia 2007, 17:04

autor: Marek Grochowski

ESWC Poland 2007 - sprawozdanie (5)

28 kwietnia na terenach Międzynarodowych Targów Poznańskich miały miejsce zawody ESWC Poland. Jego triumfatorzy jadą w lipcu do Paryża reprezentować Polskę w finałach ESWC. Trzymamy kciuki!

Po wywiadzie z gwiazdą TVP nastało kilkadziesiąt minut totalnej nudy, podczas których zacząłem zastanawiać się nad sensem ludzkiej egzystencji, liczbą znanych mi Pokemonów oraz tym, czy przy wychodzeniu z Pawilonu 15C ochroniarze znowu profilaktycznie przetrzepią mój plecak w poszukiwaniu sterty nieoznaczonych Xboksów, PlayStation 3 albo innego żelastwa, które teoretycznie mogłem wynieść z siedziby MTP, by następnie wystawić je na Allegro z własnym autografem a la Picasso.

Tego pucharu nie kupicie na bazarze.

Czarne myśli odeszły jednak w chwili, gdy na głównej arenie zaczęto transmitować finałowe spotkania Quake’a, trzeciego Warcrafta oraz Counter Strike’a. Obyło się bez większych sensacji, a wyniki można skonkludować zdaniem, że do Paryża pojadą „starzy wyjadacze”. W CS-ie zgodnie z przewidywaniami zwyciężył team Pentagram, pokonując ekipę TheNetrunners. Zmagania w RTS-ie Blizzarda zakończyły się dominacją Przemysława „Paladyna” Wadonia, a laury w Quake’u zasłużenie zdobył „Av3k”, który w efektownym stylu rozprawił się z niespodzianką turnieju, Arkadiuszem „ruttem” Kozieradzkim. W próbach czasowych Trackmanii Nations najlepiej poradził sobie natomiast Bartosz „BAX” Baksalary i to on będzie ostatnim z naszych reprezentantów na paryskim finale Electronic Sports World Cup.

Najlepsi gracze Counter-Strike’a podczas sesji fotograficznej.

Zwycięzcy zostali nagrodzeni wykonanymi specjalnie na tę okazję pucharami, medalami, a także buziakami od hostess i gromkimi brawami ze strony widzów. W tle mogli usłyszeć ponadto nieśmiertelne We are the Champions Queen, które – miejmy nadzieję – pozytywnie nastroi ich przed wakacyjną wyprawą do Francji. Pomimo zauważalnych zgrzytów miniona sobota stanowiła dzień pełen wrażeń, które na długo utkwią mi w pamięci. Pomijając incydenty z udziałem niewychowanej części naszego społeczeństwa, mogę stwierdzić, że ESWC Poland 2007 by AMD było przedsięwzięciem jak najbardziej udanym, obfitującym w różnego rodzaju smaczki. Klimatowi imprezy daleko było co prawda do atmosfery rodem z ostatniego Poznań Game Arena, ale i tak cieszę się, że mogłem osobiście obserwować zmagania najlepszych zawodników nadwiślańskiego państwa, a przy okazji sprawdzić, co mają do zaproponowania czołowe firmy z branży sprzętu i oprogramowania. Humoru nie zepsuł mi nawet deszcz, który niespodziewanie zalał Poznań po całodziennym upale. Wierzę więc, że kolejna wizyta w stolicy Wielkopolski będzie składała się już tylko i wyłącznie z samych pozytywów.

Marek „Vercetti” Grochowski