Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 14 kwietnia 2007, 13:27

autor: Borys Zajączkowski

Opowieść o prawdziwej RPG (4)

Jeśli zastanowimy się nad znaczeniem rozwinięcia skrótu RPG - gry w odgrywanie ról - okazać się może, że jedynym prawdziwym komputerowym erpegiem jest EVE Online.

Nie byłby EVE Online tym, czym jest, gdyby nie zastosowana w nim ekonomia. Prawa rynku w postaci rzeczywistych zależności między podażą i popytem a ceną, z tym tylko zastrzeżeniem, że tutaj niemal wszystko, co można kupić – poza najbardziej podstawowymi przedmiotami – produkowane jest i sprzedawane przez samych graczy. Ten mechanizm działać może sprawnie tylko dzięki tak ogromnej liczbie (170 tysięcy) osób utrzymywanej w jednym uniwersum. Gracze wydobywają surowce w pasach asteroid, transportują je do fabryk, produkują sprzęt według planów, które sami są w stanie udoskonalać w laboratoriach i na koniec sami je wystawiają na sprzedaż. To z kolei stanowi punkt wyjścia dla graczy parających się handlem, dostarczających towary z miejsca ich produkcji w miejsca, gdzie jest na nie największy popyt – w rejony wydobywcze i na fronty wiecznie trwających wojen. Co więcej: produkcja może się odbywać we własnych fabrykach, własnych laboratoriach i własnych bazach orbitalnych, a w procesie produkcyjnym brać mogą i często muszą całe korporacje, jak to ma miejsce w sztandarowym przypadku Tytanów – największych istniejących w grze statków. Wszystko w EVE obraca się wokół wirtualnych pieniędzy. Początkujący gracz jest w stanie zarobić stosunkowo łatwo na podstawowe potrzeby, schody zaczynają się później.

Porównanie wielkości statków każdej z czterech grywalnych ras w EVE. Te największe to Tytany. Pojedyncze piksele to fregaty. Tytanów dotychczas udało się wybudować prawdopodobnie sześć. Dwa zostały z całą pewnością zniszczone.

EVE Online nie wyznacza konkretnych celów, raczej prezentuje wachlarz możliwości. To, czy gracz zdecyduje się na wirtualny żywot kupca, fabrykanta, górnika, najemnika, odkrywcy lub pirata, czy zdecyduje się grać na własny rachunek, wykonywać misje zlecane przez agentów i eksplorować świat w poszukiwaniu rzadkich i drogich artefaktów, czy przystąpić do jednej z korporacji zakładanych przez graczy (lub eNPeCetowej) pozostaje w jego gestii. Ogrom możliwości sprawia, że początkowy wybór rasy i klasy ma tym samym stosunkowo niewielkie znaczenie dla dalszej rozgrywki – tę bowiem trudno zaplanować w perspektywie może nawet paru lat – niemniej przekwalifikowanie postaci nie wymaga tu stworzenia jej na nowo, a raczej wyuczenia jej kolejnych umiejętności.

EVE Online

EVE Online