Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 3 kwietnia 2007, 11:37

autor: Artur Falkowski

FPS a la Hezbollah. Islamskie granie, czyli jak to robią na Bliskim Wchodzie

W muzułmańskim świecie stało się to, czego obawia się wiele osób na Zachodzie. Gry stały się narzędziem propagandy. Nawet partie pokroju Hezbollahu zainteresowały się promowaniem swoich idei za pośrednictwem nowego medium.

FPS a la Hezbollah

Z pewnością znacie grę America’s Army: Special Forces. Ta finansowana przez amerykańską armię – produkcja (do ściągnięcia za darmo) cieszy się niezłym powodzeniem. Tysiące osób wcielając się w role żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych dobrze się bawi, nie zważając przy tym, że gra powstała jako forma reklamy i propagandy mającej na celu przyciągnąć do wojska (prawdziwego) nowych rekrutów.

Libańczycy również otrzymali podobną produkcję. Mowa tu o Special Force, grze FPS wydanej przez Hezbollah – libańską organizację oskarżaną o wiele terrorystycznych zamachów. Podobnie jak amerykański odpowiednik, gra pozwala wcielić się w rolę żołnierza. Tym razem uczestniczy on w islamskim ruchu oporu i walczy z wrogiem numer jeden Libanu – Izraelem. Nie obyło się również bez szkolenia, które bohater gracza musi ukończyć przed ruszeniem do boju. W jego trakcie uczy się posługiwania różnymi rodzajami broni strzelając do podobizn izraelskich polityków z Arielem Sharonem na czele. Misje odzwierciedlają rzeczywiste starcia, które miały miejsce podczas rozpoczętej w 2000 roku walki Libanu z izraelską okupacją. Za ukończenie misji gra rozdaje nagrody w postaci medali, które wręczane są przez samego Hassana Nasrallaha – lidera Hezbollahu. Poza wiernym, zdaniem twórców, odwzorowaniem terenów działań w grze odnaleźć można zdjęcia wszystkich męczenników, którzy zginęli w trakcie walk o oswobodzenie Libanu.

Special Force – grafika nie powala, ale nie o nią tu chodzi.

Z genezą powstania gry wiąże się pewna legenda. Pomysł na nią narodził się, kiedy jeden z autorów spotkał w Bejrucie chłopca grającego w jakąś zachodnią produkcję. Była to strzelanina, w której malec z zacięciem likwidował kolejnych przeciwników. Kiedy przyszły twórca Special Force spytał go, czy mu się gra podoba, ten miał odpowiedzieć: „Tak. Szkoda tylko, że nie mogę jako muzułmański Arab zabijać Izraelczyków, tak jak to zrobił islamski ruch oporu w Libanie”.

Hezbollah nie pożałował pieniędzy na promocję gry. W 2003 roku jej reklama była emitowana nawet przez libańską stację telewizyjną. Przygotowano cztery wersje językowe: arabską, angielską, francuską i perską. Special Force zostało wydane w Libanie, Syrii, Iranie, Bahrajnie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W pierwszych dniach po premierze rozeszło się ponad 100 tysięcy egzemplarzy. Warto zacytować napis znajdujący się na opakowaniu gry: „twórcy Special Force mają zaszczyt zaopatrzyć cię w ten specjalny produkt, który obiektywnie oddaje porażkę armii Izraela i heroiczne wyczyny dokonane przez bohaterów islamskiego ruchu oporu w Libanie. Bądź partnerem w zwycięstwie. Walcz. Stawiaj opór i niszcz twojego wroga w grze siły i zwycięstwa”.