Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 3 kwietnia 2007, 11:37

autor: Artur Falkowski

Islamskie granie, czyli jak to robią na Bliskim Wchodzie (4)

W muzułmańskim świecie stało się to, czego obawia się wiele osób na Zachodzie. Gry stały się narzędziem propagandy. Nawet partie pokroju Hezbollahu zainteresowały się promowaniem swoich idei za pośrednictwem nowego medium.

Reporter serwisu Slate, Chris Suellentrop, postanowił zweryfikować te informacje i zamówił owe gry. Okazało się, że owszem, polegają one na eliminacji wrogów Islamu, ale nie są nimi ludzie, lecz roboty bądź fantastyczne stwory. Swoją oprawą przypominają bardziej produkcje z lat osiemdziesiątych i doprawdy trudno byłoby dopatrzyć się w nich podręczników dla terrorystów. Przykładowo fabuła Maze of Destiny dotyczyła wyimaginowanego świata, w którym mieszkańcy żyli w szczęściu i pokoju, oddani wierze w Allaha. Niestety do ich krainy wdarł się zły czarownik, który porwał Świętą Księgę i uwięził każdego, kto wyznawał Islam. Nasz bohater rusza w celu odebrania księgi i pokonania złego Darlaka. Sama gra mocno wzorowała się na pierwszej części Zeldy. Przyglądając się takiej produkcji, trzeba było bardzo dużej wyobraźni, by móc połączyć ją z zamachami terrorystycznymi. Jak stwierdził sam Suellentrop po zapoznaniu się z oferowanymi przez IslamGames produktami: „Radykalny Islam marzy nie tylko o przywróceniu granic Kalifatu, ale również o zamrożeniu technologii gier wideo na poziomie starego Nintendo Entertainment System (NES)”.

Maze of Destiny, islamska Zelda.

Podobną działalność prowadzi brytyjskie Innovative Minds. Wśród kilku wydanych przez firmę czysto edukacyjnych tytułów (np. Building Blocks – Build a Mosque) znalazła się jedna gra, która wzbudziła najwięcej kontrowersji. Mowa tu o The Resistance. Była to produkcja skierowana do pięcio-, siedmiolatków. Jej bohaterem był farmer z południowego Libanu, który wstępuje do islamskiego ruchu oporu, by chronić swoją ziemię i rodzinę przed Syjonistami. Gracze w zamian za poprawne odpowiedzi w mini-quizie religijno-historycznym byli nagradzani amunicją, którą mogli wykorzystać w walce z Izraelitami. Nie trzeba było długo czekać na falę protestów. Firma w zamieszczonej na swojej stronie internetowej odpowiedzi stwierdziła: „Zdaje się, że media milczą, kiedy oni – Syjoniści – wykorzystują czołgi do masakrowania naszych dzieci, ale kiedy nasze dzieci grają w grę shoot-em-up, (...) jesteśmy oskarżani o trenowanie terrorystów i szerzenie nienawiści względem Żydów! Przeciwnie, zagadnienia gry uczą dzieci nie wierzyć w syjonistyczne kłamstwa, według których Syjonizm, Żydowskość i Judaizm to jedno i to samo, a jednocześnie pozwalają im zrozumieć, że Syjonizm, rasistowska ideologia, nie ma za wiele wspólnego z Judaizmem.”