Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 7 marca 2007, 10:02

autor: Marek Czajor

Gry pirackie, cz. 3 (7)

Gry pirackie na konsole kiełkowały w o wiele większych bólach, niż na komputerach domowych. Dopiero w II połowie lat osiemdziesiątych XX wieku drgnęło coś w tej materii i powoli acz nieśmiało zaczęły pojawiać się gry wideo o morskich rozbójnikach.

Sympatycznie zapowiadającym się massivem, planowanym na połowę 2007 roku, jest Pirates of the Burning Sea ze studia Flying Lab Software. Po raz kolejny rzucony jesteś na XVII–wieczne wody Karaibów i po raz n-ty decydujesz, czy masz zostać kupcem, dowódcą okrętu Królewskiej Floty (brytyjskiej, hiszpańskiej lub francuskiej), korsarzem czy najzwyklejszym piratem. Do zaliczenia będzie mnóstwo questów w trybie fabularnym, choć jeśli zechcesz, będziesz mógł dać sobie spokój z historiami proponowanymi przez autorów i zająć się np. budową własnego imperium handlowego.

Jeśli w Pirates of the Burning Sea wybierzesz karierę pirata, takie pojedynki z dowódcami Królewskiej Floty staną się chlebem powszednim.

Esencją tytułów pokroju Pirates of the Burning Sea nie jest jednak handel lecz wojna, dlatego do twojej dyspozycji oddane zostanie 20 modeli okrętów z 12 typami amunicji. Wraz z graczami z całego świata będziesz mógł atakować konwoje handlowe, bronić orężem interesów swoich mocodawców, urządzać polowania na innych piratów, plądrować portowe miasta itd. Dzięki zastosowaniu zaawansowanego silnika 3D – Intrinsic Alchemy – pozycja ta wygląda naprawdę fantastycznie i już dziś, przed premierą wzbudza wiele emocji (uruchomiono m.in. online’owy kanał Yar! Radio informujący o postępach w procesie developingu gry). Według wstępnych prognoz, abonament miesięczny za zabawę w Pirates of the Burning Sea nie będzie duży i wyniesie ok. 10 dolarów.

Jeszcze jeden produkt MMO zapowiadany jest na 2007 rok, a mianowicie Pirates of the Caribbean Online . Tytuł brzmi jakby znajomo, ale to nie Akella jest producentem gry, a 10tacle Studios. Wydawcą ma być natomiast Disney, a więc oczywiste będą nawiązania do filmowych obrazów z Johnnym Deppem. Jednak ani Jack Sparrow, ani żadna z filmowych postaci nie mają być twoim growym alter ego (choć prawdopodobnie spotkasz ich na swojej drodze), a heros, którego sam stworzysz od zera. Autorzy duży nacisk położyli na swobodę w kreowaniu wyglądu bohatera: będziesz mógł przebierać w dziesiątkach ciuchów, dobrać sobie odpowiedni zarost, wytatuować pół ciała, założyć opaskę na oko, a nawet dodać drewnianą nogę!

Gry pirackie, cz. 2
Gry pirackie, cz. 2

Otrząsanie się rynku po wydaniu Pirates! trwało kilka lat, jednak kiedy Pirates! Gold okazał się jedynie podrasowanym graficznie, niczego nowego nie wnoszącym do zabawy remakiem jedynki, producenci ruszyli do boju.

Gry pirackie, cz. 1
Gry pirackie, cz. 1

Dzieci uwielbiają zabawę w piratów. Niewiele trzeba do szczęścia: opaska na oko, chustka na głowę, zakrzywiony patyk (znaczy się: szabla) w dłoń i dalej łupić wrogie statki, porywać nadobne arystokratki i odkrywać schowane skarby!