Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 12 lutego 2007, 16:11

autor: Patryk Rojewski

Katowice: Game Party 2007 (5)

‘Katowicki Manhattan’, w dniach 8 i 9 lutego bieżącego roku dzięki Wyższej Szkole Technologii Informatycznych oraz Gaming Management System, był miejscem największego zimowego Lan Party w Polsce – Game Party 2007 WSTI Tower Arena.

Czas jednak na najbardziej humorystyczną konkurencję – Bagman Knife Arena. Istny jazz i prześmieszny widok z perspektywy kibica. Otóż zawody wyglądały następująco. Dwóch graczy z workami na głowie (dokładnie z siatkami na upominki z obrazkami beztroskich, kolorowych misiaków) konkurowało między sobą w grze Counter-Strike za pomocą... noża. Każdy z zawodników korzystał z niezbędnej pomocy swojego kolegi – nawigatora, którego zadaniem było jak najdokładniej – nakierować kumpla na przeciwnika. Komiczna sprawa, zwłaszcza w sytuacjach kiedy jeden z „pilotów” pokazując palcem na ekran wołał do gościa z workiem na głowie „Kaj idziesz!?” Bez dwóch zdań – kawał dobrej zabawy.

Na osobną wzmiankę zasługuje formacja Headshot Media, bez zaangażowania której impreza byłaby uboższa. Joker (Piotr Piwowarczyk) oraz Ice (Przemek Grześkowiak) wraz z kolegami mocno rozkręcili całą zabawę. Organizacja konkursów, urządzenie stanowisk, latające w powietrzu gadżety pamiątkowe, kierowanie potyczkami oraz nieoceniona pomoc udzielona mojej osobie w zbieraniu materiałów, to tylko niektóre z elementów ich działalności na turnieju. Nie mógłbym również nie wspomnieć o White Rabbit odpowiedzialnym za Hosting – ukłon głównie za bardzo owocną wymianę zdań oraz opinii o świecie gier komputerowych jak i o zjawiskach w nim panujących.

Nie wybaczyłbym sobie, gdybym nie poruszył kwestii fatalnego zagrania Telewizji Publicznej. To jaki dała popis, woła o pomstę do nieba. Niefachowa relacja z pierwszego dnia turnieju wzbudziła niesmak chyba u wszystkich. Spłycenie do granic możliwości całej imprezy oraz określenie jej jako zwykłego zabijania, soczyście krwawego mordowania, klęcia i grania jako największego zła nieprawdopodobnie mnie zasmuciła. Panowie... szczyptę obserwacji uczestniczącej proszę! Jak widać, osoby nie mające bladego pojęcia o świecie gier, nie czujące atmosfery rozgrywek, ani nie dostrzegające głębi w zjawisku społecznym, jakim są w tym przypadku turnieje – nie powinny pisać, ani mówić o grach większej publiczności. Śmialiśmy się z kolegami, że jeżeli telewizja miałaby przyjść następnym razem – to kazalibyśmy wszystkim graczom zapuścić pasjansa! Do tego dochodzą oburzające wywiady z graczami mające na celu na siłę i za wszelką cenę udowodnić, że jesteśmy chorymi fanatykami siedzącymi przed komputerem 32 godziny dziennie. To nie były wywiady – to były wymuszenia potwierdzeń założonych wcześniej tez. Masa wpadek i tyle. Poniosło mnie, wybaczcie, ale czy nie uważacie podobnie?

Poniżej podaję spis zwycięzców najważniejszych konkurencji.

Counter-Strike 1.6 (5 na 5)

  • miejsce 1 – EasyTeam;
  • miejsce 2 – The Netrunners;
  • miejsce 3 – ULTRAFRAG.

Counter-Strike Source (5 na 5)

  • miejsce 1 – deadlyBullets;
  • miejsce 2 – Team Delta;
  • miejsce 3 – EWC.

Counter-Strike Source (1 na 1)

  • miejsce 1 – NeGr0;
  • miejsce 2 – 1nsekt;
  • miejsce 3 – misus.
Zdjęcie z lewej: Headshot Media, ja i White Rabbit. Zdjęcie z prawej: Krzysztof Ścierski – główny organizator (i ja).

Różnego rodzaju wpadek organizacyjnych, opóźnień, przesunięć, nieuzasadnionych banów czy śladowych awarii sprzętu nigdy w całości nie da się uniknąć, tak było również w przypadku tej imprezy. Na szczęście wszystkie przeciwności były naprawiane. Mimo pewnych wpadek uważam imprezę za bardzo udaną. Niezapomniany klimat wytworzony dzięki graczom oraz prowadzącym, mimo widocznego zmęczenia po wielu godzinach emocji, przyczyniły się do bardzo ciekawego i pamiętnego spotkania. Zwycięzcom serdecznie gratulujemy, organizatorów pozdrawiamy, White Rabbitowi i Headshotowi dziękujemy!

Patryk „ROJO” Rojewski