Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 grudnia 2006, 15:25

autor: Krzysztof Gonciarz

Wii Sports. Testujemy Wii i uprawiamy Sports

Nie każdy chce je kupić, nie każdemu się ono w ogóle podoba, ale ze świecą szukać takiego, co by się nie zastanawiał jak to całe Wii się naprawdę sprawdza w praktyce.

Wiecie o co chodzi – trzydziesty piąty zbiór minigier polegających na celowaniu w baloniki czy dojeniu krowy nie będzie już zbytnią atrakcją. Bardzo ważna jest więc pod tym względem Zelda, która udowadnia, że „normalną” grę też się da na Wii wydać, a z kontrolera uczynić atrakcję drugoplanową w stosunku do samej rozgrywki. Właśnie w tę stronę muszą pójść developerzy, gdyż opieranie zabawy wyłącznie o kontroler może mieć w większym horyzoncie czasowym krótkie nogi. W obliczu powyższych słów dość groźnie brzmią możliwości sprzętowe konsoli, niewiele wykraczające poza specyfikację NGC. Nintendo nie zostawiło sobie zbyt wiele otwartych furtek na moment, w którym Wiiloty przestaną być gadżetem na fali i przejdą w oczach graczy do porządku dziennego. Wtedy pozostaną już tylko fanatycy brandu japońskiej firmy, grupa na pewno bardzo liczna, ale w skali całego rynku wręcz zaniedbywalna.

Minigry bawią jak na żadnej innej konsoli, ale nie zapewnią konsoli spektakularnych sukcesów komercyjnych poza Japonią.

Kilka konkretów. Obraz wyświetlany przez konsolę (póki co testowaliśmy tylko kabel domyślny, bez wsparcia dla 480p) jest bardzo dobrej jakości jak na zastosowane medium. W systemie znajdziemy przełącznik między 50 a 60 Hz (576i / 480i), co też jest pewnym dodatkowym plusikiem. Obsługiwanym formatem dźwięku przestrzennego jest Dolby Pro Logic II, czyli software’owa emulacja standardów wielokanałowych. Efekty są całkiem zadowalające, ale na próżno szukać tu głębi, jaką zapewnia X360. Ogółem, na chwilę obecną uwarunkowania te można z czystym sumieniem zaakceptować, ale obawy zaczynają się, gdy wybiegniemy kilka lat wprzód. Pewną nadzieją na przyszłość jest rozbudowanie współpracy z Internetem o atrakcje zbliżone do Xbox Live – już po tytułach startowych da się niestety wyczuć bolesny brak sieciowego multiplayera. Szkoda też, że zbierane przez nas w grach medale (w Sports i Play) nie są sumowane do jakiejś ogólnej statystyki wzorowanej na microsoftowych achievementach.

Nie zrozumcie mnie w tym wszystkim źle – arcade jak najbardziej jest w stanie sprawić, że warto dany system kupić. Problem w tym, że z odcinaniem się od branżowych trendów łatwo jest przesadzić i w efekcie obudzić się z ręką w nocniku. Żaden inny system nie zapewnia tego rodzaju wrażeń co Wii, a grywalność rozpatrywać tu należy w nieco innych kategoriach niż dotychczas i jest to fakt niezaprzeczalny. Ale czy nowy rodzaj kontrolera będzie nas bawić bez końca? Wiadomym jest, że zręcznościówki to najbardziej uzależniający genre ze wszystkich, ale.

Wii Sports

Wraz z konsolą otrzymujemy atrakcyjny pakiet mini-gierek zatytułowany Wii Sports. Dobrze go wszyscy kojarzą – wszak w kampanii reklamowej platformy pełnił rolę wręcz centralną, a wchodzący w jego skład Tennis był pierwszą grą na Wii, którą oddano w ręce wygłodzonych pismaków z całego świata (E3 2006). Każdy miłośnik zręcznościówek od dawna ostrzył sobie na ten tytuł zęby, mając w świadomości, że nie ma na świecie lepszego developera gierek małych i niewinnych od Ninny.

Menu gry – utrzymane w konwencji dashboarda konsoli.

Gra podzielona jest na 5 części: tenis, baseball, kręgle, golf oraz boks. Poszczególne konkurencje nie są ze sobą w żaden sposób powiązane i nie mamy możliwości rozegrania jakiegoś interdyscyplinarnego wieloboju. Poza krótką partyjką w każdy ze sportów, możemy jeszcze pobawić się w minigry treningowe (minigry przygotowujące cię do minigier, groovy) oraz zaaplikować sobie terapię tzw. Wii Fitness. To ostatnie jest pewnym nawiązaniem do nader popularnych Brain Age’ów z DS-a, bada bowiem współczynnik zwany Wii Fitness Age – na podstawie wydajności w teście złożonym z kilku dyscyplin ocenia „wiek” grającego. Raczej to zbędne, ale w gruncie rzeczy dobrze, że jest.

Wii Sports

Wii Sports