Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 25 października 2006, 11:34

autor: Marek Czajor

Konsole atakują. Zapach papieru cz. II

Wysyp nowych czasopism o grach w „złotym pięcioleciu” stanowił poważny problem i ostrzeżenie dla starszych wydawnictw, zadomowionych już na rynku. Środowisko czytelników nie jest bowiem z gumy i jeśli jedni przyciągną ich do siebie, to inni na tym stracą.

Konsole atakują

Konsole w Polsce od zawsze przegrywały popularnością z komputerami: najpierw ośmio-, potem szesnastobitowymi, a na końcu z PC-etami. Począwszy od połowy lat 90-tych ubiegłego wieku, coś „drgnęło” jednak w tej materii. Rodzimy rynek zaczęły zasilać nowoczesne systemy rozrywki wideo: Commodore CD-32, ATARI Jaguar, Sony PSX, Sega Saturn i Nintendo 64. Popularność zyskały również kieszonkowe konsolki, a szczególnie wszelkie odmiany Game Boy’a. Nie wszystkie maszynki odniosły sukces, niemniej raz rzucony kamyczek spowodował lawinę. A co najważniejsze, wreszcie można było kupić konsolowy hardware i software u oficjalnych dystrybutorów.

Wraz z rozwojem nowej gałęzi rozrywki wzrosło zapotrzebowanie na informację o konsolowych produktach. Prasa branżowa dość szybko zareagowała na powyższe zmiany i czasopisma zaczęły tworzyć rubryki konsolowe. Najwcześniej, bo już od początku 1993 roku, dział konsolowy otworzył Top Secret , zamieszczając krótkie opisy gier na NES-a, Jaguara i CD-32 (rubryka ta przekształciła się z czasem we wkładkę „Plug & play”). Inni nie pozostawali w tyle – Secret Service redagował „Gry & TV Konsole”, a Świat Gier Komputerowych i Reset – „Konsolę”.

NEO – multiplatformowe pismo konsolowe z prawdziwego zdarzenia. Szkoda, że tak powoli ewoluowało.

Po wielkim marketingowym sukcesie (również w Polsce) systemów Sony i Nintendo stało się jasne, że te kilka wydzielonych konsolom stron w PC-towych periodykach to za mało, by sprostać oczekiwaniom graczy. Czytelnicy czekali na więcej, dlatego rynek zareagował na to zapotrzebowanie. Lukę w 1997 rokuzapełniły NEO i PSX Extreme - dwa niezwykle fachowe magazynywyłącznie o grach konsolowych.

NEO w linii prostej wywodził się od dodatku „Gry & TV Konsole” do Secret Service . Nie dziwił więc nikogo fakt, że jego pierwszym redaktorem naczelnym został Marcin „Gulash” Górecki, prowadzący wspomniany dodatek. Trzeba przyznać, że nowy magazyn konsolowy był strzałem w dziesiątkę. Na ponad sześćdziesięciu stronach fani mogli przeczytać mnóstwo ciekawych rzeczy o swoich maszynkach oraz recenzje tak starszych, jak i nowszych gier. Mimo, iż w piśmie królował PSX, posiadacze innych konsol nie mogli czuć się pokrzywdzeni, bowiem zawsze coś dla siebie znaleźli.

Sześć numerów NEO spadło jak z bicza trzasnął, po czym... nastąpił krach! Gulash wraz z ekipą (Bogdanem „Wicikiem” Wicińskim, Krzysztofem „Bananem” Paplińskim i Łukaszem „Josephem” Burą) opuścił pismo. Chłopcy uznali, że skoro NEO i tak powstawało na ich prywatnych konsolach i komputerach, to nie ma sensu dzielić się sukcesem (i zapewne zyskami) z kimkolwiek (Secret Service ?). Po znalezieniu nowego wydawcy (Independent Press) utworzyli własne konsolowe pismo o grach. Premiera podwójnego, lipcowo-sierpniowego numeru NEO Plus (prawa do starej nazwy posiadał poprzedni wydawca – firma Proscript Sp.z.o.o) nastąpiła w czerwcu 1998 roku.

Zapach papieru cz. III
Zapach papieru cz. III

Przełom wieku i tysiąclecia był decydujący dla wielu prasowych tytułów o grach. Mimo iż pluskwa milenijna okazała się jedynie sprytnym chwytem marketingowym i nie ona zadecydowała o losach niektórych gazet, dla wielu czasopism nadeszły ciężkie czasy.

Zapach papieru cz. I
Zapach papieru cz. I

Historia pism komputerowych w Polsce sięga czasów PRL-u, historia magazynów o grach jest nieco młodsza, choć równie bogata. W pierwszych latach komputeryzacji w Polsce nikt nie ryzykował tworzenia i wydawania czasopisma o grach.