Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 14 czerwca 2006, 09:18

autor: Wojciech Gatys

DirectX 10 - Co nam da?

Wiemy już, że największy na świecie producent nie żartuje, a zapowiedzi rewolucji nie są czcze. No dobrze, ale jakie są konkrety? Przede wszystkim Microsoft wyszedł – jak to się ładnie mówi – na przeciw oczekiwaniom producentów aplikacji i gier.

Witam, czy wszyscy Microsoft-haters są już na sali? Uwaga, zaczynamy warsztaty. Słowem wprowadzenia oczywiście przyznam rację, że Windowsy są okropne, strasznie się zawieszają, a ciąg znaków „WIlli4M Gat3s TrzecI” to po dodaniu kodów ASCII niewątpliwie 666! A teraz zaczynamy eksperyment – zamiast odpalenia najnowszego Splinter Cella pod tymi strasznymi Windowsami, cofniemy się o 20 lat i skorzystamy z DOS-a! Proszę szanownych zebranych o rozpoczęcie ustawiania parametrów karty dźwiękowej, graficznej, dostosowanie sterowników, a w wybranych przypadkach – skorzystanie ze specjalnie przygotowanego dysku startowego. Co to, nie bardzo wiadomo, który wybrać adres, jakie DMA i IRQ? Noo, przecież właśnie o to chodziło, niet?

Postanowiłem rozpocząć ten artykuł w powyższy, niezwykle obrazowy – przyznacie to chyba sami – sposób po to, aby przypomnieć graczom, jakie korzyści przyniosły im Windowsy 95 i zestaw bibliotek DirectX. Zgadza się, jedenaście lat temu nowe Windowsy może nie były idealne (po dziś dzień nie są) i każdy szanujący się gracz korzystał z dual-boota. Ale wraz z rozwojem kolejnych wersji DirectX ustawianie kart dźwiękowych i graficznych, problemy z naszym wiernym Voodoo i konieczność centrowania joysticka w każdej grze odeszły w niepamięć. A dlaczego? Dlatego, że wszystko za nas załatwia teraz DirectX.

DicertX – wersja cybernetyczna i wersja radioaktywna.

Oczywiście, nie będę idealizował wielkiego M i nie twierdzę, że dajrekt rozwiązuje wszystkie nasze problemy. Ale na pewno jest łatwiej, a każda kolejna wersja sterowników jest lepsza. Wszystko konfiguruje się automatycznie, przy instalacji windowsów, a to, jakiego nasza karta używa przerwania, na zawsze możemy wyrzucić z naszej świadomości. Na szczęście. Teraz, wraz ze zbliżaniem się Windows Vista, Gigant z Redmond przygotowuje kolejną rewolucję – dziesiąta, jubileuszowa edycja Direct X będzie jednym z kluczowych elementów nowego systemu operacyjnego i wedle twórców, okaże się być prawdziwą rewolucją.

Dowodem na to może być fakt, że po raz pierwszy w historii bibliotek, DirectX 10 nie będzie wstecznie kompatybilny z poprzednią wersją. Co to oznacza? Że jeśli któraś gra nie będzie obsługiwała „dziesiątki” (a póki Microsoft nie nauczy programistów z niej korzystać, pewnie będzie ich większość), pod DirectX 10 nie zadziała. Nie musimy się jednak zbytnio martwić, że zmiana na Windows Vista spowoduje pożegnanie się z naszymi ulubionymi produkcjami – przewidywany jest specjalny build DirectX 9.0 pod Vistę, dzięki któremu starsze gry będą spokojnie działały. Oczywiście ze wszystkimi ograniczeniami, wynikającymi z wersji dziewiątej.