Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 22 lutego 2022, 16:42

Matka natura i gra w zielone. Horizon to graficzna petarda! Zobaczcie te detale

Kiedyś zachwycaliśmy się sylwetkami postaci w grach i fizyką włosów – dziś graficy uwzględniają nawet żyłki w oczach. Z detalami tego pokroju Horizon Forbidden West pokazuje, że jest prawdziwie next-genowym tytułem.

Matka natura i gra w zielone

Sony ma szczęście do twórców gier będących wyraźnie miłośnikami roślin. Natura w The Last of Us 2 czy w Uncharted wygląda oszałamiająco – momentami chyba nawet lepiej niż w realu. Ale Horizon to i tak zupełnie nowy, naprawdę next-genowy poziom. Uznanie budzi nie tylko niezwykła bujność roślinności gęsto porastającej postapokaliptyczny świat gry, ale – ponownie – liczba detali każdego listka czy płatka z osobna. Istotne jest też to, jak roślinność różni się zależnie od regionu Stanów Zjednoczonych i panującego tam klimatu. Mamy tu surowe górskie tereny i pustynie, gdzie fauny jest względnie mało, potężne sekwoje w Kalifornii i tropikalne palmy na wybrzeżu, a to zaledwie kilka z licznych przykładów. Poniżej parę uchwyconych detali.

Jaka to roślina

Rosną tutaj monstery (duże liście z prawej) i kalatee (na środku, czerwono-zielone). Rozpoznajecie jeszcze inne rośliny?

Poradnik małego ogrodnika

Niektóre większe skupiska roślin mogą miłośnikom domowych ogródków posłużyć za inspirację. Kompozycja, dobór barw, różnorodność gatunków – jak na zamówienie.

Badanie chlorofilu jako aktywność poboczna

Zbliżenie teleobiektywem na takie skupiska roślin pozwala dostrzec choćby wszelkie detale liści – blaszki, nerwy, ogonki, a także zmienną ilość chlorofilu w niektórych z nich. Kiedy jedne wydają się zdrowe i w perfekcyjnym stanie, inne zaczynają powoli żółknąć.

Nauka poszła w las, i to jaki las...

Tam, gdzie zwykły człowiek widzi po prostu las, krzaczory i miejsca, gdzie zapewne można złapać kleszcza, botanik i dobry nauczyciel przyrody mógłby długo opowiadać o tym, ile da się tu dostrzec warstw ściółki leśnej! Tak realistycznie w grze wyglądają mech, bluszcz, paprocie i inne elementy runa leśnego. Nie sprawdzałem, ale nie zdziwiłbym się, gdyby gdzieś tam na samym dole okazało się, że symulowana jest również kolonia mrówek.

„Ekstrawodiczka”

Pisząc o naturze i roślinach, trudno nie wspomnieć o wodzie – z realistycznymi refleksami światła, reagującej na brodzenie Aloy, pełnej różnej podwodnej roślinności niezależnie od tego, czy to jakaś płytka sadzawka, jeziorko, czy głębiny oceanu, które również można i warto w grze eksplorować.

Naturalne biuro

Słowo, tak wygląda biuro GRYOnliine.pl, jak redakcja wraca z pracy zdalnej.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Horizon: Forbidden West

Horizon: Forbidden West

Moda z Horizon Forbidden West to mocne 10/10 - zakochałem się w tych strojach!
Moda z Horizon Forbidden West to mocne 10/10 - zakochałem się w tych strojach!

The Last of Us 2 zachwyciło mnie postaciami, Battle Brothers klimatem dark fantasy, a Horizon Forbidden West strojami – i nie tylko, bo cały kierunek artystyczny gry uważam za tak oryginalny, że próżno czegoś takiego szukać u konkurencji.

Horizon Forbidden West przekonał mnie, że w open worldach najważniejsza jest walka
Horizon Forbidden West przekonał mnie, że w open worldach najważniejsza jest walka

System walki to klucz do tego, żeby się dobrze bawić w otwartym świecie. To dzięki niemu zakochałem się w najnowszym Horizonie i to przez niego każda godzina spędzona z Assassin’s Creed: Origins była wypełniona nudą.