6 rzeczy, których Diablo 4 musi nauczyć się od Diablo 2
Diablo 2 może nie jest doskonałe, ale jednak to klasyczna gra, która wiele rzeczy robiła naprawdę świetnie. Pewnie nie tylko ja bym się ucieszył, gdyby Diablo 4 pożyczyło konkretne rozwiązania z kultowej „dwójeczki”.
Spis treści
- 6 rzeczy, których Diablo 4 musi nauczyć się od Diablo 2
- Chrzanić zestawy
- Loot nie powinien być „inteligentny”
- Fabuła z niedopowiedzeniami i ciężkim tonem
- Przed wyruszeniem w drogę... należy zebrać ośmioosobową drużynę
- Prostota i surowość artstyle’u
- Bonus: rzeczy, które Diablo 2 Resurrected powinno poprawić
Przed wyruszeniem w drogę... należy zebrać ośmioosobową drużynę
Umówmy się. Kampania w Diablo to fajna sprawa, w „jedynce” i „dwójce” zapewniała ciekawe doznania fabularne (z jakiegoś powodu takie kanały jak Game Lore Dash z całą potężną sekcją poświęconą Sanktuarium mają tysiące widzów) – ale nie aż tak fajna, by trzymać przy niej graczy przez 20 lat. Nie. Sednem każdego Diablo jest kooperacyjny multiplayer. Wiadomo, podczas wspólnej wędrówki nastrój grozy ulatniał się nawet w pierwszej części, bo śmieszki, zakąski i browar robią swoje, ale taka rozgrywka ma inny urok... I dlaczego ograniczać ją tylko do czterech kompanów?
Zostało jeszcze 56% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie