filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Filmy i seriale 7 października 2021, 09:30

autor: Marek Jura

Sazae-San (?????). Najgorsze seriale, które jakimś cudem wciąż trwają

W dobie Netflixa i HBO całe mnóstwo oryginalnych, nietuzinkowych produkcji ląduje w koszu już po jednym sezonie. Jednocześnie swoją streamingową i telewizyjną egzystencję kontynuują potworki, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.

Sazae-San (?????)

  1. Kiedy to się zaczęło: 1969
  2. Ile ma już odcinków: ponad 2500
  3. Jak toto oceniają na Metacritic:
  4. Gdzie obejrzeć (na własną odpowiedzialność): DVD (albo japońska Fuji TV)

Na koniec serial ciekawostka. Japońska produkcja wyświetlana jest od ponad…. 52 (tak, dwójki nie umieściłem tu przypadkiem) lat. Do tej pory światło dzienne ujrzało tyle odcinków, że można by nimi obdzielić przeszło sto współczesnych seriali. Co interesujące, jest to ostatni wciąż obecny na rynku japoński serial, w którym animacja pozostaje kompletnie pozbawiona efektów cyfrowych.

Jednak jeszcze bardziej dziwić może coś innego – w Kraju Kwitnącej Wiśni stareńkie anime wciąż ogląda się naprawdę dobrze. Ciężko powiedzieć dlaczego – formuła serialu zdążyła kompletnie się wyczerpać, a to, co niegdyś uchodziło za świeże, dziś wydaje się ani śmieszne, ani dramatycznie. Opowieść o postępowej matce i żonie stała się po prostu nijaka. A sama animacja zniechęca nie tyle brakiem cyfrowych fajerwerków, co ubogością teł i nienaturalnością ruchów bohaterów.

Z perspektywy Japończyków urodzonych niedługo przed premierą, anime to może się wydawać całkiem smakowitym kęsem pokrzepiającej nostalgii. Patrząc jednak z punktu widzenia pokolenia przyzwyczajonego do produkcji Netflixa i HBO, nie sposób nie zdziwić się, dlaczego anime wciąż jest produkowane. Szczególnie że na rynku nie brakuje świeżych, pomysłowych produkcji, które kończą się na jednym sezonie. Ale w końcu muszą też istnieć seriale, które emituje się tylko po to, by biły kolejne rekordy długowieczności, prawda?

OD AUTORA

Nie powiem, żebym wielbił złe seriale. Co to to nie. Jeżeli jednak chcę obiektywnie (w miarę!) je ocenić, muszę czasem przemęczyć nawet te zdecydowanie mniej interesujące pozycje. Ale i tak możecie mnie nazwać nieuczciwym, bo nie oglądałem wszystkich odcinków Mody na sukces. Sazae-San też nie. I – przyznaję szczerze – bardzo wątpię w to, czy kiedykolwiek to nadrobię. Nie zniechęcam jednak do tego Was. Jeżeli naprawdę chcecie stracić czas, nie znajdziecie na to lepszego sposobu!

ZASTRZEŻENIE

Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów, których oferty prezentowane są powyżej. Dołożyliśmy jednak wszelkich starań, żeby wybrać tylko ciekawe promocje – przede wszystkim chcemy publikować najlepsze oferty na sprzęt, gadżety, filmy i gry.

Marek Jura

Marek Jura

Marek Jura

W 2016 ukończył filologię na UAM-ie. Od tamtej pory recenzuje dla GRYOnline.pl prozę, poezję, filmy, seriale oraz gry wideo. Pierwsze kroki w branży dziennikarskiej stawiał zaś jako newsman w lokalnym brukowcu. Prowadził własną firmę – projektował, składał, testował i sprzedawał planszówki. Opublikował kilka opowiadań, a także przygotowuje swój debiutancki tom wierszy. Trenuje sporty walki. Feminista, weganin, fan ananasa na pizzy, kociarz, nie lubi Bethesdy i Amazona, lubi Lovecrafta, Agentów TARCZY, P:T, Beksińskiego, Hollow Knigt, performance, sztukę abstrakcyjną, mody do gier i pierogi.

więcej