filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 1 lipca 2021, 09:30

autor: Karol Laska

9 głośnych filmów, które potrzebują remake’u

Żyjemy w erze wszelakich remake’ów i rebootów. Choć niektórzy podchodzą do nich dość sceptycznie i nie do końca rozumieją sens ich istnienia, to trzeba przyznać, że w przypadku pewnych tytułów potrzeba stworzenia dodatkowych odsłon wydaje się oczywista.

Spis treści

Zapach kobiety (Scent of a Woman)

  1. Co to: dramat o niewidomym mężczyźnie próbującym nawiązać nić porozumienia z uczącym się życia chłopakiem
  2. Rok premiery: 1992
  3. Gdzie obejrzeć: Netflix, Chili, iTunes Store, Rakuten

Już wcześniej wspominałem o Alu Pacino jako królu kina gangsterskiego, ale chyba wszyscy doskonale wiemy, że to aktor na tyle utalentowany i uniwersalny, że odnajdzie się w każdej roli. Jedną z jego najwybitniejszych kreacji była ta Franka Slade’a z Zapachu kobiety, emerytowanego wojskowego, który utracił zmysł wzroku. Jego dość monotonne i ponure życie zostaje wzbogacone dzięki relacji z nieopierzonym, choć miłym studentem traktującym Slade’a jako wzór do naśladowania.

O świetności filmu stanowi przede wszystkim wspomniana wyżej rola pełna robiących wrażenie niuansów, takich jak regularne parsknięcia czy co jakiś czas powtarzane teksty świadczące o dość ukształtowanym charakterze postaci. Historia wydaje się jednak rezonować z widzami do dziś, gdyż porusza bardzo trudny temat różnicy pokoleniowej i próby znalezienia wspólnego języka ludźmi z innych czasów.

Tego rodzaju motyw fabularny doskonale sprawdziłby się i dziś, gdyż młodzi ludzie traktowani są już jako pokolenie cyfrowe, podczas gdy ich rodzice pochodzą z epoko względnie analogowej. A trudno jest się czasem przecież dogadać, kiedy spogląda się na świat przez dwa zupełnie różne szkiełka. Stąd też remake Zapachu kobiety (czy też po prostu dzieło jawnie korzystające z poruszanej przez ów film tematyki) byłoby bardzo mile widziane – nawet bez Pacino i jego kultowej sceny tańca.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej