filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 1 lipca 2021, 09:30

autor: Karol Laska

9 głośnych filmów, które potrzebują remake’u

Żyjemy w erze wszelakich remake’ów i rebootów. Choć niektórzy podchodzą do nich dość sceptycznie i nie do końca rozumieją sens ich istnienia, to trzeba przyznać, że w przypadku pewnych tytułów potrzeba stworzenia dodatkowych odsłon wydaje się oczywista.

Spis treści

Hancock

  1. Co to: wysokobudżetowy przeciętniak o pół superbohaterze, pół menelu
  2. Rok premiery: 2008
  3. Gdzie obejrzeć: Chili, Player, Canal+, PLAY NOW, iTunes Store, Rakuten

Idąc dalej tropem kina superbohaterskiego warto zwrócić uwagę na blockbuster przeciętny, choć również kryjący w sobie sporo potencjału, przynajmniej na poziomie koncepcji. Hancock opowiada bowiem historię herosa żyjącego na ulicy, bez większych perspektyw na życie. Od czasu do czasu uratuje ludzi, a raz nawet udaje mu się pomóc prostemu mężczyźnie zajmującemu się zawodowo PR-em. Pomiędzy mężczyznami nawiązuje się więc relacja, na bazie której Hancock powoli znów zostaje zauważony przez światła reflektorów.

Szkoda więc, że film ten ma teoretycznie wszystko, co potrzebne do sukcesu, czyli pomysł na siebie, odpowiedni budżet, gwiazdorską obsadę (Will Smith i Charlize Theron to przecież nie byle kto), a nawet sensownego scenarzystę (Vince Gilligan napisał przecież Breaking Bad), a jest co najwyżej satysfakcjonującym, acz pełnym logicznych dziur średniakiem.

Remake Hancocka wydawałby mi się w miarę sensownym posunięciem, zważywszy na to, że już trochę czasu minęło od premiery oryginału. Można by wziąć się za tę historię jeszcze raz, i tym razem opowiedzieć ją z nieco większym polotem. Problem jest jednak następujący – produkcja ta nie przynależy ani do uniwersum DC, ani do MCU, a z tymi tuzami nie ma co konkurować. Jestem więc niemalże pewien, że takowego rebootu szybko nie uświadczymy, chyba że ktoś naprawdę będzie miał „cojones”.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej