Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 10 czerwca 2021, 14:50

Wykształcenie: game designer. Wywiad ze współtwórcą kierunku Game Studies na Uniwersytecie Opolskim (4)

Czy indeks z Game Studies na UO to paszport do growej branży? Trudno na razie stawiać tak mocne wnioski. Ale kierunek, który uczy studentów zarówno analizy, jak i tworzenia gier, po trzech latach radzi sobie co najmniej nieźle.

Możliwe, niemniej z drugiej strony gry rozwijają się w tak błyskawicznym tempie, że masa rzeczy przeanalizowanych chociażby dziesięć czy piętnaście lat temu teraz jest całkowicie nieaktualna. Jest mnóstwo tytułów, które niby uważamy za ponadczasową klasykę, ale po dwóch dekadach nie dość, że trudno je na czymkolwiek odpalić, to jeszcze nie da się w nie grać. Taki oryginalny Resident Evil to produkcja niezwykle ważna, która położyła podwaliny pod cały gatunek, ale pozwoliłbym sobie uciąć rękę, żeby nie musieć w nią grać. Do tego dochodzą nowe technologie, takie jak VR. Więc może rzeczywiście nie mówmy o nowości, ale o dynamice – jak najbardziej.

Racja – ale w podobny sposób zmieniają się wszystkie inne media. Ja, kiedy myślę o filmie mojego życia, to myślę o Matrixie, ale kiedy rozmawiam ze swoimi studentami, to albo go nie znają – bo jest starszy od nich – albo go kojarzą jako takie „boomer movie”. Szok, bo dla mnie on miał premierę przedwczoraj – a tu okazuje się, że nie, że dwadzieścia dwa lata temu. I jest zupełnie inny niż nowe filmy.

Lubimy myśleć strukturalistycznie, ułożyć sobie wszystko w głowie i powiedzieć: „No, mam model i mogę do niego przystawić każdą rzecz”. Nieprawda, model też się zmienia. I w grach też się wszystko zmienia. Na zajęciach z historii i mitosfery w medium gier, które zajmują się wątkami historycznymi, mitycznymi czy religijnymi w interaktywnej rozrywce, co jakiś czas pozwalam wybrać studentom jedną konkretną serię i zamiast rozmawiać o – powiedzmy – mitologii arturiańskiej, rozmawiamy o wszystkich mitologiach w tym cyklu. Studenci rok w rok wybierają Warcrafta, więc w końcu w przypływie ambicji postanowiłem go sobie odświeżyć. W to się nie da grać. Mówię o „dwójce”, o „jedynce” nawet nie wspomnę. Ale teraz dochodzę do wniosku, że to nie jest kwestia tego, że wszystko się starzeje. Niektóre rzeczy się starzeją, lecz drobne zmiany potrafią sprawić, że wcale nie musi tak być. W Age of Empires II: Definitive Edition gram do dzisiaj. Są niewielkie poprawki, jest nowy silnik graficzny z masą fajerwerków – nieważne. To ta sama gra, z tymi samymi mechanikami, ma żywy multiplayer. A Warcraft II wydaje mi się prymitywny do poziomu niegrywalności.

Jeśli chodzi o moją pracę, zainteresowanie tym, czy gdzieś studiuję, było raczej nikłe. Bardziej przydał się sposób rozumowania, który zdobyłem na tym kierunku, bo w trakcie rekrutacji potrafiłem rozwiązać zadania testowe. Przede wszystkim zrozumiałem samą rolę game designera – wcześniej interesowałem się głównie grafiką. [...] Nabyłem też umiejętność analizowania gier. [...] Sama specyfika branży była przedstawiana na zajęciach z designu, gdzie mieliśmy opisany proces powstawania gry. Oczywiście, wszędzie wygląda on nieco inaczej i nie da się przygotować na wszystko, ale ta esencja pojawiła się na studiach. Dużo dowiedziałem się także na temat tego, jak w ogóle poszukiwać zatrudnienia w branży. Jest sporo takich niewielkich rzeczy, których się nauczyłem, chociaż mimo wszystko kultury tej pracy nie da się opisać na zajęciach – mimo wszystko trzeba tego doświadczyć.

Marcel, student game studies i game designer wrocławskiego Dali Games, producentów Lucid Dream Adventure i Unholy Adventure

A skoro już mówimy o konkretnych tytułach – jak radzicie sobie z faktem, że gry to jedyne medium, które posiada mechanizmy wykluczające część odbiorców? Jestem absolutnie pewien, że nie każdy na Waszym kierunku ma mocny komputer, PS4, Switcha i Xboksa. W dodatku gry mają pewną barierę uniemożliwiającą niektórym dalsze obcowanie z dziełem. Jeżeli ktoś kiepsko radzi sobie np. w Dark Souls, bo nie ma cierpliwości, zręczności, wyczucia – to po prostu nie wyjdzie poza pierwsze lokacje, nigdy nie zapozna się w pełni z przedmiotem analizy.

Zostało jeszcze 46% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Chcielibyście kiedyś stworzyć grę?

Nie, wolę pograć.
44,1%
Tak. Uczę się tego.
49%
Już mam grę na koncie.
6,9%
Zobacz inne ankiety
Strażnicy sukcesu - jak Eidos Montreal zrobiło z Guardians of the Galaxy świetną grę
Strażnicy sukcesu - jak Eidos Montreal zrobiło z Guardians of the Galaxy świetną grę

Egranizacje filmowych hitów zwykle kończą się większą lub mniejszą katastrofą. Dlatego twórcy z Eidos poszli swoją drogą i ich Strażnicy Galaktyki są inni od komiksowych i z filmów. Ich wersja spodobała się i Marvelowi, i graczom. Jak tego dokonali?

Tworzenie gier to koszmar - siedem opowieści z życia branży
Tworzenie gier to koszmar - siedem opowieści z życia branży

Produkcja gier wideo robi wrażenie naprawdę fajnego zajęcia – ale to tylko pozory. Te siedem opowieści udowodni Wam, że mnóstwo z uznanych tytułów jest naznaczonych gigantycznym stresem, nieustającymi wątpliwościami i kompletnym wypaleniem.

Praca dla gracza – jak zmienić pasję w poważny zawód?
Praca dla gracza – jak zmienić pasję w poważny zawód?

Co może zrobić młody gracz, który połowę swego wolnego czasu poświęca na budowanie domków w Minecrafcie? Czy granie w gry może stanowić profesję? A jeśli tak, to jak to zrobić, żeby i pograć, i zarobić?