autor: Krzysztof Gonciarz
GC 2005 - Konsole w natarciu
Złota era konsol trwa, co widać po kolejnej w tym roku imprezie, na której to Sony, Microsoft i Nintendo rozdają karty. Kto, co i na jaką platformę – tylko u nas, prosto z Leipziger Messe.
Spis treści
- GC 2005 - Konsole w natarciu
- Atrakcje
- Stosunki Międzynarodowe
- NGC – Krótka partyjka w Mario Smash Football
- NGC – Krótka partyjka w Zelda: Twilight Princess
- PSP – Krótka partyjka w Pursuit Force
- PS2 – Krótka partyjka w Resident Evil 4
- PS2/X – Krótka partyjka w Starcraft: Ghost
- Małpie harce
- Wąż Kojimy, piłka Takatsuki
- Mainstreamowi królowie
Wąż Kojimy, piłka Takatsuki
Hideo Kojima pojawił się na GC jako jedna z największych osobistości w branży, by zaprezentować kolejne odgałęzienia swej sztandarowej serii Metal Gear. Wyczekiwane przez wszystkich ujawnienie pierwszych teaserów MGS4 skwitowane zostało stwierdzeniem „przyjedźcie na Tokyo Game Show, to pogadamy”. W zamian omówione zostały dwa tytuły: Metal Gear Acid na PSP oraz MGS3: Subsistence na czarnulę. Pierwsza z nich na rynku amerykańskim ukazała się już w marcu. Jest to połączenie tradycyjnego, trójwymiarowego sneakera z karcianką, jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało. Za oceanem gra określana jest jako ‘dobra’, my będziemy musieli wstrzymać się z osądem aż do europejskiej premiery czarnego handhelda. Karciany Snake, coś takiego mogli wymyślić tylko Japończycy.
MGS3: Subsistence to stuningowana wersja Snake Eatera, wzbogacona przede wszystkim o tryb online, w którym to gracze wcielają się w komandosów różnych znanych z serii jednostek i toczą indywidualne bądź drużynowe boje w klasycznych trybach w rodzaju DM i CTF. Najwyraźniej Hideo pozazdrościł twórcom Chaos Theory, którym trzeba oddać, że wcześniej zrealizowali multiplayera w grze szpiegowskiej. Konami miało na tegorocznych targach jeszcze jednego asa w rękawie – najnowszą część serii Pro Evolution Soccer, która przedstawiona została przez samego ojca projektu, Shingo „Seabassa” Takatsukę. Gra robi wrażenie przede wszystkim dodaniem kolejnych, ledwo zauważalnych acz budujących klimat smaczków, takich jak para wydobywająca się z ust zawodników, gdy spotkanie rozgrywane jest w niskiej temperaturze. Zmiany w samym gameplay’u dotyczyć mają głównie pojedynków 1 na 1, a to za sprawą poszerzenia wachlarza metod odbioru oraz przetrzymywania piłki. Widać też było, że nie należy oczekiwać jakiejś szczególnej rewolucji wizualnej. Z tym trzeba już będzie poczekać na next-geny. Ciekawy jest też fakt, że oprócz ‘normalnego’ PES’a pokazano także jego miniaturową wersję na Portable’a. W pierwszym kontakcie gra prezentuje się świetnie, choć drażni nieco uwarunkowane możliwościami technicznymi przybliżenie kamery do murawy, a co za tym idzie zawężenie pola widzenia. |