Gry single player, w które redakcja GRYOnline.pl grała ponad 100 godzin
Które gry jednoosobowe pochłonęły członków redakcji GRYOnline.pl bez końca? Popytaliśmy, zebraliśmy odpowiedzi i tak oto otrzymaliśmy naprawdę ciekawy zestaw produkcji, na które poświęciliśmy po przynajmniej 100 godzin.
Spis treści
- Gry single player, w które redakcja GRYOnline.pl grała ponad 100 godzin
- Red Dead Redemption II
- Forza Horizon 4
- The Sims 4
- Dark Souls III
- Hitman – nowa trylogia
- Medieval II: Total War
- The Binding of Isaac: Rebirth
- Divinity: Original Sin II
- Dying Light
- Disgaea – seria (od pierwszej do piątej części)
- SD Gundam G Generation Cross Rays
- Animal Crossing: New Horizons
- Bubble Bobble
- The Elder Scrolls V: Skyrim
- Cyberpunk 2077
Animal Crossing: New Horizons
INFORMACJE
- Gatunek: symulator życia
- Platforma: Switch
- Średnia czasu spędzonego w grze przez jednego gracza (dane z HowLongToBeat.com): 84 godziny
Co prawda z moim Switchem już się pożegnałam, ale nigdy nie zapomnę, jak w zeszłym roku ta gra była dla mnie odskocznią od wszechobecnych złych wiadomości. Animal Crossing jest jak kubek gorącej herbaty albo przytulas od najlepszego przyjaciela – po prostu robi się od niego cieplej na serduszku. Rozwijanie swojej wyspy pod okiem kapitalistycznego szopa może i nie brzmi jak opis najciekawszej gry świata, ale jak już się w to wciągnie, to trudno się oderwać.
Ikazuchi
Animal Crossing jako seria przez większość swojej egzystencji istniało gdzieś na uboczu, stanowiąc jeden z tytułów ekskluzywnych Nintendo, które nie za bardzo są znane nam, czyli zwykłym, szarym, mieszkającym daleko od Kraju Kwitnącej Wiśni Polakom. Splot pewnych w połowie przewidzianych (rosnąca popularność Switcha), a w połowie nieprzewidzianych (pandemia koronawirusa) okoliczności sprawił jednak, że najnowsza odsłona tegoż symulatora zwana New Horizons zawładnęła całym światem. Wszyscy zaczęli prowadzić idylliczne życie na swoich uroczych wysepkach.
Akcje społeczne zachęcające ludzi do pozostania w domach w czasach zarazy stały się więc dla wielu graczy pretekstem do tego, by przenieść swoje życie na parę chwil (w porywach do kilkuset godzin) do Animal Crossing. A biorąc pod uwagę fakt, że czas rzeczywisty współgra z czasem mijającym w grze, otrzymaliśmy coś w rodzaju kolorowego i bezpiecznego substytutu szarego „tu i teraz”. Bo po co odkurzać pokój, skoro można łowić ryby i podlewać kwiatki w towarzystwie zwierzęcych sąsiadów?