futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 31 marca 2021, 11:11

Laptop do gier - co trzeba wiedzieć przed zakupem

Obecnie nie za bardzo da się kupić nową kartę graficzną czy konsolę PS5. A na czymś grać przecież trzeba. Wydaje się, że jest to dla niektórych dobry moment na skierowanie uwagi w stronę laptopa gamingowego. O czym trzeba wiedzieć przed jego zakupem?

Spis treści

Karta graficzna: mobilna a stacjonarna wersja

Karta graficzna to bez wątpienia najważniejszy element laptopa gamingowego. Chcąc grać we współczesne produkcje, nie można zbyt mocno oszczędzać na GPU. Najtańsze modele nie pozwolą bowiem nawet na granie w rozdzielczości Full HD z 30 kl./s. Zanim zajmę się konkretnymi przykładami kart, których należy szukać w notebookach, wyjaśnię kilka ważnych kwestii.

Nazewnictwo kart graficznych w mobilniakach pokrywa się z oznaczeniem desktopowych modeli. Chcąc sprawdzić wydajność danego GPU zainstalowanego w laptopie, trzeba tylko dopisać „mobile” do nazwy modelu. Jest to konieczne przed dokonaniem ostatecznego wyboru. Pełnowymiarowe karty przeznaczone do pecetów różnią się bowiem od kompaktowych wersji. GeForce RTX 2070 Mobile jest mniej wydajny niż ten sam procesor graficzny montowany w blaszakach. Chociaż różnice są znaczące, nie brakuje także podobieństw. Oprócz samej nazwy taka sama jest również liczba rdzeni CUDA i gigabajtów pamięci VRAM. Główna różnica w mocy wynika w zasadzie tylko z taktowania zegara. W mobilnych kartach jest ono niższe z uwagi na mniejszy pobór energii.

Karta graficzna jest kluczowym podzespołem, jeśli chodzi o wydajność laptopa w grach. - Laptop do gier - co trzeba wiedzieć przed zakupem - dokument - 2021-04-01
Karta graficzna jest kluczowym podzespołem, jeśli chodzi o wydajność laptopa w grach.

Nvidia MAX-Q - z cyklu „a miało być tak pięknie”

MAX-Q to układy graficzne stworzone przez firmę Nvidia, które w założeniu miały być jeszcze mniejsze, po to, by mieścić się w smukłych obudowach współczesnych notebooków, pobierać mniej energii i jednocześnie tracić na wydajności zaledwie kilka procent w porównaniu do standardowych mobilnych rozwiązań. W praktyce bywa z tym różnie. Niekiedy obniżenie mocy było drastyczniejsze, ale to, co się stało przy okazji premiery modelu Nvidia GeForce RTX 2080 MAX-Q, zmusza do jeszcze bardziej szczegółowego sprawdzenia faktycznej wydajności w grach. Zegar karty graficznej został bowiem obcięty aż o 51% w stosunku do wersji stacjonarnej i o blisko 47% w porównaniu do zwykłej mobilnej. W grach przekłada się to nawet na kilkadziesiąt fps mniej. W tym konkretnym przypadku wersję MAX-Q radzę omijać szerokim łukiem. Nieznacznie tylko lepiej jest przy RTX 2080 Super MAX-Q. Tutaj zegar jest wolniejszy o niespełna 41% niż w edycji stacjonarnej i o 37,5% niż w wersji przeznaczonej do zwykłych laptopów.

Czy to wszystko oznacza, że wszystkie układy graficzne typu MAX-Q trzeba wyrzucić do kosza? Nic z tych rzeczy. Kiedyś tj. przy okazji pierwszej generacji, która pojawiła się przy okazji serii GTX 10XX, było znacznie lepiej. Na poparcie tego mam pięć przykładów. Różnice pomiędzy taktowaniem wersji MAX-Q a standardową mobilną wyglądają tak:

  1. GTX 1080 Mobile (1566 MHz) vs GTX 1080 MAX-Q (1290 MHz) – 17,6%
  2. GTX 1070 Mobile (1443 MHz) vs GTX 1070 MAX-Q (1215 MHz) – 15,8%
  3. GTX 1060 Mobile (1506 MHz) vs GTX 1060 MAX-Q (1265 MHz) – 16%
  4. GTX 1050 Mobile (1354 MHz) vs GTX 1050 MAX-Q (1189 MHz) – 12,2%
  5. GTX 1050 Ti Mobile (1493 MHz) vs GTX 1050 Ti MAX-Q (1290 MHz) – 13,6%

Różnice wciąż są spore, ale to już kilkanaście, a nie kilkadziesiąt procent. Chcąc znacznie ograniczyć grubość oraz wagę urządzenia można w przypadku serii Nvidia 10XX przemyśleć zakup notebooka z kartą MAX-Q, ale tylko w przypadku, gdy występuje ona w wariancie pobierającym maksymalną możliwą ilość energii. Najlepiej szukać po prostu modeli z taktowaniem zegara podanym w nawiasie. Nawet one wystarczą jednak tylko do pogrania w starsze produkcje i to nie zawsze z maksymalnymi detalami.

Nowa generacja MAX-Q

Dobrodziejstwa związane z trzecią generacją można znaleźć w serii kart Nvidia RTX 3000 MAX-Q. Pierwszym z istotniejszych „ficzerów” jest dynamiczne zarządzanie budżetem energetycznym. Dynamic Boost 2.0, bo tak nazywa się ta technologia, sprawia, że pewien procent wspólnego budżetu energetycznego karty graficznej i procesora może zostać skierowany do jednego z tych elementów po to, aby zwiększyć jego wydajność. W grach czerpiących garściami z mocy CPU dodatkowa energia popłynie właśnie do niego. Analogicznie w tytułach, które wyciskają ostatnie soki z GPU, więcej prądu dotrze do karty graficznej. Brzmi świetnie. W praktyce jest z tym jednak różnie. To producent laptopa decyduje o tym, ile watów będzie w ruchomej puli. Jeden wrzuci do niej 5W, a inny 15W. Rozwiązanie to pojawiło się już przy okazji 2. generacji MAX-Q, ale było niedopracowane i większość producentów notebooków nie zdecydowała się na jego wdrożenie. Teraz jest inaczej i korzystają z niego w zasadzie wszyscy.

DLSS 2.0 jest obecne nie tylko w desktopowych kartach od zielonych. Użytek z tej techniki robią także mobilne wersje RTX-ów 3000 MAX-Q. Chodzi tu o uruchamianie gry w niskiej rozdzielczości, a następnie jest upscalowanie przy asyście sztucznej inteligencji, która ma za zadanie zatuszować wszystkie niedoskonałości. Takie działanie przynosi znaczący przyrost fps przy prawie niezauważalnym pogorszeniu jakości. Ba, niektórzy twierdzą nawet, że upscalowany np. do Full HD obraz jest lepszy niż ten w natywnej rozdzielczości 1080p. Wszystko pięknie, ale czai się tu haczyk. Gra, w której chce się uruchomić DLSS 2.0, musi obsługiwać tę technologię.

Mobilne karty graficzne są nieco mniej wydajne od wariantów wyprodukowanych z myślą o stacjonarnych pecetach – z drugiej jednak strony, grać na nich będziemy zwykle w rozdzielczości Full HD. - Laptop do gier - co trzeba wiedzieć przed zakupem - dokument - 2021-04-01
Mobilne karty graficzne są nieco mniej wydajne od wariantów wyprodukowanych z myślą o stacjonarnych pecetach – z drugiej jednak strony, grać na nich będziemy zwykle w rozdzielczości Full HD.

Obecne laptopy do gier są wyposażone w znacznie nowsze układy graficzne. Prześledziłem zmiany zegarów w jednych z najpopularniejszych obecnie modelach:

  1. Nvidia GeForce GTX 1650 Mobile (1395 MHz) vs Nvidia GeForce GTX 1650 MAX-Q (1020 MHz) – 26,9%
  2. Nvidia GeForce GTX 1650 Ti Mobile (1350 MHz) vs Nvidia GeForce GTX 1650 Ti MAX-Q (1035 MHz) – 23,3%
  3. Nvidia GeForce GTX 1660 Ti Mobile (1455 MHz) vs Nvidia GeForce GTX 1660 Ti MAX-Q (1140 MHz) – 21,6%
  4. Nvidia GeForce RTX 2060 Mobile (960 MHz) vs Nvidia GeForce RTX 2060 MAX-Q (975 MHz) – 1,6% na korzyść wersji MAX-Q!
  5. Nvidia GeForce RTX 2070 Mobile (1215 MHz) vs Nvidia GeForce RTX 2070 MAX-Q (1080 MHz) – 11,1%

W przypadku powyższych pięciu kart spadek taktowania jest już na granicy rozsądku. Nie licząc dwóch układów. RTX 2070 MAX-Q odstaje od swojego większego mobilnego brata tylko o 11%, a RTX 2060 MAX-Q jest co prawda nieznacznie, ale mimo wszystko szybszy od standardowej edycji.

Wszystkie powyższe wyliczenia wykonałem, biorąc pod uwagę największe wartości bazowego taktowania zegara w modelach przeznaczonych do przenośnych urządzeń. Tak się składa, że Nvidia pozostawia producentom laptopów pewną elastyczność w zakresie tego, ile energii może pobierać mobilna karta graficzna. Im więcej wat, tym większa jest wydajność. Przykładowo RTX 2080 Super MAX-Q pobiera od 80W do 90W i działa z częstotliwością taktowania od 735 do 975 MHz.

Gdzie są karty AMD Radeon?

Chciałoby się odpowiedzieć: w ciemnym lesie. O ile Radeony serii RX 6000 stworzone z myślą o stacjonarnych komputerach zbliżają się swoją mocą do układów RTX 3000 od Nvidii, o tyle w obszarze rozwiązań mobilnych monopol mają zieloni. W popularnym polskim sklepie z elektroniką na 829 laptopów gamingowych w 828 znaleźć można dedykowaną kartę graficzną od Nvidii. Dostępne jest dosłownie tylko jedno urządzenie z GPU AMD Radeon. Znacznie więcej, bo 264 notebooków korzysta z zintegrowanej grafiki „czerwonych”. Niemal dwukrotnie większa liczba laptopów ma na swoim pokładzie integrę Intela.

Czasami wymiany dysku czy pamięci RAM w laptopie możemy dokonać samodzielnie, jednak zwykle lepiej jest zlecić to ekspertom. - Laptop do gier - co trzeba wiedzieć przed zakupem - dokument - 2021-04-01
Czasami wymiany dysku czy pamięci RAM w laptopie możemy dokonać samodzielnie, jednak zwykle lepiej jest zlecić to ekspertom.

Taktowanie zegara to nie wszystko – pamięć VRAM

Taktowanie GPU to niejedyny czynnik wpływający na ostateczne możliwości karty graficznej. Z ważniejszych rzeczy należy zwrócić także uwagę na wielkość pamięci VRAM. Jeśli będzie jej za mało, gra zacznie klatkować. Już na starcie można odrzucić wszystkie modele wyposażone w 2 GB. Nawet pozornie mało wymagające tytuły potrzebują znacznie więcej. Absolutnym minimum powinny być 4 gigabajty VRAM. Chcąc komfortowo ogrywać niemal wszystkie współczesne produkcje, trzeba będzie dołożyć do karty graficznej z 6 GB pamięci. Większa ilość to inwestycja na przyszłość i nie zawsze będzie sensowna. Co z tego, że grafika będzie dysponować sporym zapasem VRAM, jeśli po kilku latach zacznie niedomagać w innych aspektach?

O ile w przypadku taktowania GPU sprawa jest utrudniona dlatego, że wartości różnią się pomiędzy wersjami stacjonarnymi i mobilnymi, o tyle przy pamięci VRAM liczby są już zbieżne. Warto tylko zwrócić uwagę na karty graficzne, które pojawiły się na rynku w różnych wariantach, jeśli chodzi właśnie o wielkość zainstalowanej pamięci. Najlepszym przykładem jest tutaj Nvidia GeForce GTX 1660 Ti z 3 GB i 6 GB pamięci. Dziś warto wydać pieniądze tylko na tę drugą.

Karta graficzna w laptopach a reklamy

Opieranie się na telewizyjnych reklamach przy wyborze mobilnego laptopa do gier to jeden z najlepszych sposobów na wyrzucenie w błoto kilku tysięcy złotych. Chociaż widziałem ich już całą masę, zawsze wzbudzają one we mnie negatywne uczucia. Typowa reklama mówi bowiem o superszybkim dysku SSD, wymienia model procesora z uwzględnieniem liczby rdzeni i taktowania (w trybie Turbo), podaje przekątną ekranu, typ pamięci RAM np. DDR4 i wspomina o zainstalowanej karcie graficznej. Czego można dowiedzieć się o tej ostatniej? Informacja ogranicza się do tego, czy jest to produkt Nvidii, czy AMD i pojemności pamięci VRAM. Typowe hasło brzmi więc mniej więcej tak: „wydajna karta graficzna Nvdia 4 GB”. I to wszystko. Ani słowa na temat modelu. Oczywiście dlatego, że reklamowany sprzęt nie ma się czym w tej kwestii pochwalić. Dla przeciętnego użytkownika nadal najważniejsza jest jak najmniejsza cena. Niestety, za 2-3 tysiące złotych nie da się kupić sensownej maszynki do grania w nowości.

Taktowanie rdzenia jest istotne. Tak samo, jak wielkość pamięci VRAM. Jest jednak coś, na co trzeba zwracać jeszcze większą uwagę. Mam na myśli realną wydajność w grach. To ona powinna wpłynąć na ostateczną decyzję co do wyboru karty graficznej. To, jak poszczególne modele radzą sobie w nowych i nieco starszych, ale wciąż wymagających produkcjach, przedstawiłem na kolejnej stronie.

Mateusz Ługowik

Mateusz Ługowik

Swoje pierwsze teksty napisał dla portalu z ciekawostkami ze świata. Niedługo potem zaczął tworzyć artykuły, których głównym tematem była kawa. Dopiero trzecia strona dotyczyła gier, sprzętu i nowych technologii. Stamtąd trafił do Gry-Online.pl. Obecnie zajmuje się pisaniem tekstów o tematyce sprzętowej oraz aktualizowaniem tekstów growych i techowych. Od czasu do czasu opracowuje też wiadomości do newsroomu. W wolnym czasie gra, pomaga rozwiązywać problemy z PC, ogląda seriale i stare polskie komedie, czyta komiksy (team DC!) i jeździ na koncerty. Jest hopheadem.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy masz laptopa?

Tak, to mój główny sprzęt do grania
43,3%
Tak, ale na co dzień gram na stacjonarce lub/i konsoli
35%
Nie
21,7%
Zobacz inne ankiety