Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 9 lipca 2005, 12:10

autor: Borys Zajączkowski

Chwała imperium wita pod strzechy

W przeddzień polskiej premiery Imperial Glory Cenega przygotowała prezentację tej niebanalnej gry strategicznej. Impreza odbyła się w Warszawie, w pubie Kaczka na Mokotowie, a jej układ jako żywo przypominał porządek dnia sprzed dwóch wieków...

W przeddzień polskiej premiery Imperial Glory Cenega przygotowała prezentację tej niebanalnej gry strategicznej. Impreza odbyła się w Warszawie, w pubie Kaczka na Mokotowie, a jej układ jako żywo przypominał porządek dnia sprzed dwóch wieków: nieco wojaczki, a potem wieczorne opowieści nad kuflem zimnego piwa o tym, jak ciężko na polu walki bywało.

Prezentację gry poprowadził Piotr Wróblewski, prezenter telewizyjnego GameBoxa. Co by o Imperial Glory nie opowiadać i jak bardzo by jej z serią Total War nie porównywać, jest to dobra strategiczna gra, a jej wartości dodaje precyzja, z jaką Cenega podeszła do jej lokalizacji oraz wydania na polskim rynku.

Podróże w czasie wymagają paliwa. ;-)

Pamiętamy jeszcze, jak to bywało z rodzimymi wersjami dobrych gier – wiele się onegdaj Cenedze oberwało – dość choćby wspomnieć spaszczoną lokalizację Far Cry’a... Dużo wskazuje jednak na to, że tamte czasy minęły. Imperial Glory w rodzimym wydaniu to nie tylko wyczerpująca instrukcja i historyczna mapa Europy, które znajdziemy w pudełku. To również porządne tłumaczenie i nienaganni lektorzy. Tak trzymać.

Damy i huzary. No, prawie huzary.

Warto przy okazji wspomnieć, że jest szansa na to, iż również wymieniony przeze mnie Far Cry, gra ze wszech miar wyjątkowa, ma szansę po temu, by zaistnieć u nas w należnej jej oprawie. Ku końcowi mają się bowiem prace lokalizacyjne przy niej, podjęte ze względu na rychłe wydanie gry w serii SuperSeller.

Ile by się o grze nie nasłuchać, trzeba w nią zagrać.

Po prezentacji gry mieliśmy możliwość w nią zagrać. Mieliśmy możliwość wziąć udział w kilku konkursach. Mogliśmy coś zjeść i mogliśmy się napić. Najważniejsze jednak jest to, że dostaliśmy do ręki dobrą, dobrze zlokalizowaną grę strategiczną, a tego przecenić się nie da w czasie, gdy gros producentów daje się ponieść fali uproszczeń, coraz mniej wymagających zręcznościówek i coraz bardziej oklepanych fabuł.

Mekka wojaków.

Prezentacja Imperial Glory była również dobrym momentem po temu, by zdać sobie sprawę ze zmian, i to zmian znaczących, jakie cokolwiek cichaczem zachodzą na rodzimym poletku. Dość wspomnieć, że spotkanie poprzedziły słowa: witamy Aleksieia i Nikolaia – i wszystko jasne. :-)

Rosyjski wydawca 1C wykupił Cenegę. Pozostał jednak wierny swojej czerwono-żółtej szacie.

Borys „Shuck” Zajaczkowski

Imperial Glory

Imperial Glory