Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 29 czerwca 2005, 12:02

autor: Piotr Lewandowski

Trzeci procesor dla PC

Obecne komputery osobiste posługują się zwykle dwoma procesorami: głównym (CPU) oraz graficznym (GPU). Atrakcyjność gier, w których duże znaczenie ma fizyka świata, prosi o włożenie do maszyny jeszcze jednej jednostki obliczeniowej - PPU.

Świat gier nadal małymi kroczkami posuwa się do przodu. My jesteśmy świadkami wydarzeń mniej lub bardziej wpływających na jego rozwój. Zapowiada nam się kolejny krok, tym razem zrobiony w siedmiomilowych butach. Wszystko za sprawą karty AGEIA PhysX.

PhysX to nazwa wywodząca się z Physics Processing Unit. PPU to nic innego, jak specjalna, dodatkowa jednostka dla PC i konsol, która zajmuje się szeroko pojętym obliczaniem fizyki. Dzięki niej programiści będą mogli tworzyć lepsze animacje, coraz doskonalsze powiewające na wietrze włosy, plastycznie ruchome ubrania u bohaterów gier czy ogromne, „żywe” i interakcyjne światy, wymagające wielkiej mocy obliczeniowej. PPU znajduje się w X-Boxie 360, prawdopodobnie też i w Nintendo Revolution, niebawem znajdzie się także w komputerach graczy. Tak więc, jeszcze w tym roku będziemy prawdopodobnie zmuszeni do zakupu kolejnej karty do PC. To oczywiście, aby móc komfortowo pograć w najnowsze gry. Pierwsze PPU dla PC pochodzi od firmy AGEIA i nosi nazwę PhysX. Gdy sprzęt pojawi się w sprzedaży w czwartym kwartale tego roku będzie kosztować od 249 do 299 USD.

Ageia wierzy, że w grach możemy uzyskać lepszą jakość, jeśli nie będziemy kalkulować tylko pikseli, lecz także zwyczajne, realne zjawiska fizyczne za pomocą specjalnego procesora. Komu to potrzebne? Według firmy oczywiście nam, jak i twórcom gier. Za przykład niech posłuży Half-Life 2, jest to jedna z najbardziej rozbudowanych gier, jeśli chodzi o interakcje z otoczeniem. Gdyby dodać do niej możliwości, które odkrywa przed programistami karta PhysX, można by bez większego problemu niszczyć wszystkie obiekty w grze. Ba, nie byłoby też problemem określone wpływanie konkretnym przedmiotem na inny. To jednak tylko malutki wierzchołek góry możliwości.