futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Technologie 5 marca 2021, 09:45

autor: Bartosz Świątek

Mysz i klawiatura na Nintendo Switch. Tak nie zostaniesz królem strzelanek

Dzięki niewielkiemu adapterowi można bez większego problemu korzystać z myszy i klawiatury na konsoli PlayStation lub Nintendo Switch. Pytanie tylko, czy faktycznie warto? Sprawdziliśmy to dla Was na przykładzie dwóch urządzeń.

Mysz i klawiatura na Nintendo Switch

Nieco lepiej wypadły testy przeprowadzone na konsoli Nintendo Switch, do której podłączyliśmy adapter VX AimBox. Ten wariant gadżetu firmy GameSir współpracuje z dowolnymi klawiaturami i myszami posiadanymi przez gracza – został sprawdzony z dwoma „klawami” (jedną przewodową mechaniczną i jedną bezprzewodową membranową), a także trzema „gryzoniami” i ze wszystkimi działał bez problemu.

Jeśli zaletą konsoli jest dla Ciebie mniejsza ilość kabli, GameSir VX AimBox niekoniecznie jest dla Ciebie. - Mysz i konsola - tak nie zostaniesz królem strzelanek - dokument - 2021-03-05
Jeśli zaletą konsoli jest dla Ciebie mniejsza ilość kabli, GameSir VX AimBox niekoniecznie jest dla Ciebie.

Konfiguracja sprzętu jest znacznie prostsza niż w przypadku GameSir VX AimSwitch i konsoli PlayStation 4. Wystarczy aktywować jedną funkcję w menu konsoli, podłączyć adapter kablem do portu USB zlokalizowanym na docku Switcha, a następie podpiąć do gadżetu wybrane urządzenia peryferyjne. W teorii możemy też skorzystać z niewielkiej przełączki, która pozwala podpiąć adapter bezpośrednio do konsoli (np. żeby grać w trybie przenośnym), ale nie jest to rozwiązanie zbyt wygodne, przede wszystkim z uwagi na mały ekran oraz fakt, że bez dodatkowych akcesoriów nie możemy wówczas oprzeć Switcha na nóżce. Nie bez znaczenia jest również to, że adapter (a czasem też podłączona do niego klawiatura / myszka, jeśli mówimy o tradycyjnym sprzęcie przewodowym) jest zasilany przez konsolę, co wpływa negatywnie na czas pracy na baterii.

Sprzęt sprawdziliśmy w kilku różnych tytułach, m.in. Bioshocku, Zaginięciu Ethana Cartera oraz Wiedźminie 3. We wszystkich przypadkach dało się grać, ale nie było to doświadczenie, które określiłbym mianem optymalnego. Również w tym wypadku jest odczuwalny efekt „pływania” celownika po ekranie, choć sprawia on nieco mniej problemów niż na PS4. W Bioshocku i Ethanie Carterze dodatkową komplikacją okazała się być niewystarczająca czułość celownika, zaś w Wiedźminie nie najlepiej dopasowany do tej gry układ klawiszy.

Zostało jeszcze 62% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Bartosz Świątek