filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Filmy i seriale 3 stycznia 2021, 09:30

autor: Karol Laska

Breaking Bad – Laura Fraser. Małe kłamstwa, wielkie role

Uważacie, że kłamstwo nigdy nie prowadzi do niczego dobrego? Spójrzcie więc na aktorów, którzy właśnie dzięki kłamstwu zagrali w uznanych filmach oraz serialach.

Breaking Bad – Laura Fraser

  1. Co to za serial: serial absolutnie przełomowy dla historii telewizji
  2. Rok produkcji: 2008–2013
  3. Gdzie obejrzeć: Netflix, Chili

Można kłamać przy okazji wielu drobnostek, a potem liczyć na to, że nikt ich nie zauważy, ale czyn Laury Fraser uważam za całkowicie absurdalny z dwóch powodów. Po pierwsze: jak możesz wcisnąć komuś kit, że potrafisz mówić w niezbędnym dla roli języku niemieckim, skoro będziesz musiała się nim potem pochwalić przed kamerą? Po drugie: jakim cudem, pomimo lania wody, udaje ci się tak odegrać swoją postać, iż widzowie uwierzą w twoje bawarskie pochodzenie? To nie miało prawa wyjść, a jednak…

Stało się to podczas poszukiwań odpowiedniej aktorki do roli Lydii Rodarte-Quayle w serialu Breaking Bad. Jednym z wymogów postawionych na castingu była biegła znajomość języka niemieckiego, a raczej umiejętność naturalnego się nim posługiwania. A Fraser? Ona pochodziła ze Szkocji, a wszelkie „der”, „die” czy „das” kojarzyła wyłącznie z lekcji w szkole, a i z nich nie wyniosła za wiele. Mimo to postanowiła zaryzykować, a przy okazji skłamać.

Coś takiego nie mogło jej ujść na sucho, dlatego też każdej niemieckiej linii dialogowej uczyła się tygodniami, bo wszystko musiało współgrać ze sobą na poziomie fonetycznym. Poradziła sobie bez zarzutów, choć do dziś ciepło wspomina swoje męczeńskie prace nad każdą z kwestii. Wbiła sobie niektóre teksty do głowy tak mocno, że torturuje nimi rodzinę i przyjaciół w ramach żartu. Dziś może się z tego śmiać, ale wtedy musiała przeżywać istny aktorski koszmar – koniec końców warty świeczki.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej