autor: Michał Pajda
Cyberpunk 2077 - wybieramy nasze ulubione bugi i glitche
Cyberpunk 2077 miał być mesjaszem branży gier wideo - okazał się jednak produkcją niedoskonałą, w której upchnięto mnóstwo mniej i bardziej śmiesznych glitchy. Pora przekłuć nadmuchany balonik i spojrzeć na nowe dzieło RED-ów z przymrużeniem oka.
Spis treści
- Cyberpunk 2077 - wybieramy nasze ulubione bugi i glitche
- Graj w zielone, czyli o jeździe słów kilka
- V jak Jezus – uzdrawia chorych
- Co strzeliło do głowy Jackiemu?
- Niewidzialna broń
Graj w zielone, czyli o jeździe słów kilka
Szczerze mówiąc... mam zagwozdkę i nie wiem, czy to bardziej bug, czy działający na korzyść gracza (chociaż strasznie irytujący, gdy go w końcu odkryjemy) mechanizm, mający na celu zwiększenie dynamiki rozgrywki. O co konkretnie chodzi? O sygnalizację świetlną. Okazuje się, że czerwone światła zmieniają się na zielone... za każdym razem, gdy tylko V zbliży się do skrzyżowania. Można więc wjechać na każde z nich z pełną prędkością i pokonać je bez obaw. Najbardziej widoczne i niezwykle drażniące jest to w sytuacji, gdy na naszych oczach w oddali zapalają się czerwone światła, a pół sekundy później – kiedy gra orientuje się, że to jedzie właśnie V – następuje błyskawiczna zmiana na zielone... Czy tylko mnie kojarzy się to ze światłami zwalniającymi rozpędzone pojazdy przy podstawówkach? Zmiana na zielone światło następuje nawet wówczas, gdy V do skrzyżowania podchodzi na piechotę – chcąc ukraść pierwszy samochód w kolumnie, trzeba się liczyć z tym, że bryka odjedzie, zanim bohater zdąży do niej podbiec.
Zostało jeszcze 68% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie