Jak się w to gra?. WarCraft unplugged - Wojna na stole
Planszowe gry strategiczne nie są szczególnie w Polsce popularne. Po trosze jest to wynik niewielkiej znajomości drzemiącej w nich siły, po trosze efekt ich niedostępności. Jest jednak szansa na zmianę tego stanu rzeczy. Jaskółką jest planszowy WarCraft.
W opakowaniu nie mogło zabraknąć również instrukcji. Na dwunastu stronach w możliwie najprostszy sposób opisano wszystkie niuanse związane z rozgrywką, uwzględniono też kilka przykładowych scenariuszy. Chociaż podręcznik jest tylko w języku angielskim, ewentualni nabywcy nie znający mowy Brytyjczyków nie mają powodów do obaw. Polski dystrybutor, firma Rebel.pl dołącza do zestawu także polską, nieźle przetłumaczoną instrukcję.
Zapewne wielu z Was wolałoby, żeby proste, drewniane pionki zostały zastąpione przez solidnie wykonane figurki. Początkowo też tak myślałem, ale na dobrą sprawę umieszczenie ich w WarCraft: The Board Game z pewnością wpłynęłoby na ostateczną, i tak wysoką cenę zestawu. Należy pamiętać, że w pudełku nie znajdują się tylko piony, ale również żetony i karty – a te ostatnie wykonane są naprawdę wspaniale.
Jak się w to gra?
Dziwnie. Dla kogoś, kto jedyny kontakt z grami planszowymi miał dotychczas dzięki polskiemu wynalazkowi o nazwie Eurobiznes, przedarcie się przez skomplikowane zasady batalii wojennej w WarCrafcie może wydawać się początkowo drogą przez mękę. Nie da się ukryć, że nad planszową wersją gry ciąży też widmo jej komputerowego pierwowzoru. Zasiadając przy stole i ustawiając na nim swoje piony, należy wziąć pod uwagę, że jest to strategia z krwi i kości a nie zręcznościowa nawalanka, w której pierwsze skrzypce gra szybkość w ocenie sytuacji i natychmiastowa reakcja. WarCraft: The Board Game to propozycja dla wymagających użytkowników, którzy swoje zwycięstwo wolą oprzeć na mozolnym i taktycznym planowaniu niż odrobinie szczęścia w sprawnym klikaniu myszą.
Oczywiście, początkowa trudność wynikająca z konieczności zapoznania się z prawidłami rządzącymi grą znika już po pierwszej, próbnej batalii. Instrukcja jest napisana na tyle prosto, że ogólny schemat działań wpaja nam się do mózgownicy po kilku rundach, a gdy napotkamy nową sytuację, zawsze można sięgnąć do zeszytu po raz kolejny i szybko odnaleźć interesującą nas kwestię. Po chwili skupienia i zrozumieniu wszystkich aspektów związanych z rozgrywką, swobodnie w WarCraft: The Board Game może grać nawet dziesięciolatek.