NieR: Automata. Najgorsze pierwsze misje w grach wideo
Mądrzy ludzie mówią, że pierwszy etap gry powinno się tworzyć na końcu i powinien być najlepszy. Dziś pokazujemy przykłady projektów, które zlekceważyły tę zasadę i źle na tym wyszły.
NieR: Automata
Uruchamiając grę NieR: Automata, przygodny gracz bez świadomości, czym są dzieła Yoko Taro, popełnia jeden z największych błędów początkującego. Jest mianowicie kompletnie nieprzygotowany na stopień trudności zabawy, długość wprowadzenia i przez wiele, wiele minut brak możliwości zrobienia zapisu postępu. Do tego dochodzi zupełne zagubienie, nieznajomość realiów gry, dziwaczność zawartych w niej rozwiązań, a w końcu dysonans poznawczy. „To jest ten $#%^@, którym niektórzy tak się zachwycają?” Zwłaszcza że w pierwszej sekwencji mamy do czynienia z rozgrywką, która nijak nie wygląda jak to, co widać na gameplayach.
Zostało jeszcze 48% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla CiebiePrzemysław Zamęcki