9 kompania (9 rota). Filmy wojenne, po których zostaniesz pacyfistą
Wojna to najgorszy rodzaj globalnej katastrofy, którą sprowadziła na siebie ludzkość. Filmowcy wykorzystali jednak to tragiczne zjawisko do opowiedzenia masy dających do myślenia historii. Wybraliśmy te najmocniej oddziałujące na emocje.
9 kompania (9 rota)
1. Reżyser: Fyodor Bondarchuk
2. Rok produkcji: 2005
3. Kraj produkcji: Rosja, Ukraina, Finlandia
4. Gdzie obejrzeć: Cineman
To prawda, zestawienie zdominowały produkcje amerykańskie, choć znalazło się jeszcze trochę miejsca na poszczególne polskie akcenty. Spróbujmy nieco zróżnicować listę i porozmawiajmy o 9 kompanii, czyli kinie wojennym rodem z Rosji. Nie jest to jednak ten rodzaj filmu, w którym nasi wschodni „przyjaciele” podnoszą czołgi jedną ręką, a spirytus leje się strumieniami. Zapomnijcie o tych bolesnych stereotypach. Dzieło Bondarchuka nie odstaje realizacyjnie od dzieł zza oceanu.
9 rota to historia nieskomplikowana i niesiląca się na filozoficzne wywody. Obrazuje ona po prostu wojnę z tej najgorszej możliwej strony. Wszyscy strzelają do wszystkich, bo tak. Tym razem ofiarami są radzieccy żołnierze na misji w Afganistanie, którzy mają za zadanie utrzymać pozycję na jednym wzgórzu, ale utrudniają im to ciągłe ataki nieprzyjaciela. Przygotujcie się na wiele bolesnych i smutnych obrazków.
Widać, że twórcy wyraźnie inspirowali się kinem hollywoodzkim, bowiem nie brakuje tu rozmachu, a sztuczki mające zamaskować taniość realizacyjną zostały ograniczone do minimum. Nie jest to jednak żadna batalistyczna popisówa, ponieważ każdy wystrzał i wybuch ma tu na celu nakreślenie chaosu panującego na placu boju. Męstwo i duma, czyli wartości, z którymi kojarzy się Rosja, ustąpiły desperackiej walce o przetrwanie. Bondarchuk nie bał się pozbawić swojego narodu pazurów. A zrobił to dlatego, by podkreślić, że gdy śmierć nadchodzi, to każdy jest wobec niej zwykłym człowiekiem.
Naczytałem się w życiu wspomnień Rosjan z wojny w Afganistanie i muszę powiedzieć, że 9 rota nieźle oddaje ten klimat. Młodzi bohaterowie wysłani z niejasną misją do zupełnie obcego kraju są zagubieni, a ich walka ostatecznie okazuje się całkowicie pozbawiona sensu. To bardzo gorzki film z wieloma scenami, które mocno „wchodzą w głowę". Przylot żołnierzy na lotnisko, spotkanie młodego żołnierza z bojownikiem czy przerażający ostrzał zagubionej na krańcu świata wioski salwą rakiet – ten film naprawdę dobitnie pokazuje, czym jest wojna. A jest koszmarnym nonsensem, w którym żaden z uczestników nie jest w stanie niczego wygrać.
Marcin Strzyżewski