Szeregowiec Ryan. Filmy dla dorosłych, które oglądaliśmy z rodzicami
Lata 90. i początek XXI wieku to czas, w którym nikt jeszcze nawet nie marzył o Netflixie. Większość z nas musiała oglądać na Polsacie i TVP to, co nasi rodzice... I przekonywać ich, by pozwolili nam zostać choć chwilę NA FILMIE DLA DOROSŁYCH.
Szeregowiec Ryan
- Co to: poruszający dramat wojenny
- Jaką wymówkę stosowaliśmy, żeby obejrzeć z rodzicami? Na historii mamy o II wojnie światowej, to akurat się przyda...
- Gdzie obejrzeć: iTunes, Rakuten, Amazon Prime Video, Chili
Filmy Spielberga zawsze były efektowne wizualnie, dramatyczne scenariuszowo i patetyczne w obu tych sferach. Bardzo często ocierały się też o familijną uniwersalność. Szeregowiec Ryan z pewnością filmem dla całej rodziny nie jest. A jednak wielu gimnazjalistów z początku XXI wieku umieszczało go na swojej liście „do obejrzenia”. Komu się to udało, mógł z dumą oznajmić pozostałym, że wie już, jak wygląda prawdziwa wojna.
Szeregowiec Ryan to bardziej dramat wojenny niż ekranizacja Contry. Choć Spielberg popada, szczególnie pod koniec, w zbędną ckliwość i niezręczny patos, nie wydaje jednoznacznych sądów. Serwuje wprawdzie kilka efektownych scen walki, ale głównie po to, by uśpić czujność widza. Chcecie filmu wojennego? No to macie. Ale nie narzekajcie, kiedy przy okazji ci „dobrzy” zabiją przez przypadek tych niewinnych. Szeregowiec Ryan znacznie częściej zadaje pytania, niż udziela na nie odpowiedzi.
Tom Hanks jest ikoną kina. W swojej długiej karierze „zaliczył” chyba każdy typ amerykańskiego bohatera – odważnego kapitana Phillipsa, zdeterminowanego Gumpa czy uwięzionego na bezludnej wyspie Nolanda. Tutaj wciela się w postać kapitana Millera, bohatera niejednoznacznego, a przez to takiego, z jakim łatwo się utożsamiać. Być może dzięki temu, nawet jeśli wojna wydawała się nam kompletną abstrakcją, można było wynieść z Szeregowca Ryana więcej niż tylko temat do chwalenia się przed znajomymi na Gadu-Gadu.
