Obcy, Metallica i Gabe Newell – 7 rzeczy, których nie wiesz o Doomie
Zadajesz sobie może pytanie: jakie niby tajemnice mogłaby kryć seria Doom? Toż to gry prymitywne, jakich mało. Spluwa pośrodku ekranu, horda demonów i krwawa rzeź w rytmie ostrej muzy. Co takiego mogłoby mi tu umknąć?
Spis treści
- Obcy, Metallica i Gabe Newell – 7 rzeczy, których nie wiesz o Doomie
- Doom mógł być egranizacją Obcego
- Doom miał być sandboksem (tak jakby)
- Doomguy uzbroił się w sklepie z zabawkami
- Autor muzyki do Dooma czerpał inspiracje od najlepszych
- Gdyby nie Doom, nie byłoby Steama (?)
- Dooma odpalono na...
Doomguy uzbroił się w sklepie z zabawkami
Wiecie, że broń w Doomie „wymodelowano” w oparciu o coś w rodzaju fotogrametrii? Arsenał, który oglądamy na ekranie, powstał na podstawie zdjęć zabawek. Pracujący w id Software Kevin Cloud trzymał plastikowe modele przed sobą w lewej dłoni, a prawą pstrykał fotki aparatem (tak było mu wygodniej, więc bohater automatycznie stał się mańkutem) – te następnie, po stosownej obróbce, trafiały do gry. Trzeba przy tym wspomnieć, że obróbka nie uwzględniała wycięcia ręki – niniejszym Kevin Cloud uwiecznił po wsze czasy swoją lewicę.
Na marginesie: nie tylko dłoń Kevina Clouda została uwieczniona w Doomie. To samo dotyczy jego kolana – a dokładnie rany, którą Cloud miał na tymże kolanie. Wykorzystano ją bowiem do opracowania krwawej tekstury pokrywającej rozmaite powierzchnie na piekielnych poziomach.
A skąd pochodzą owe modele broni? Deweloperzy z id Software nie kombinowali i po prostu przynieśli je ze sklepu z zabawkami sieci Toys „R” Us. W każdym razie stamtąd pochodzi nie tylko strzelba czy pistolet, ale nawet mocarne BFG (drugie od góry na powyższym zdjęciu). Przy pile łańcuchowej twórcy postawili na większy autentyzm i użyli zdjęć zrobionych prawdziwemu narzędziu marki McCulloch. Dlaczego właśnie tej? Bo akurat taki sprzęt miała w domu dziewczyna Toma Halla...
FIGURKI W SŁUŻBIE DEVELOPINGU
Pozostając jeszcze przy „fotogrametrii” – zdjęciom zawdzięczamy też wygląd części demonów i głównego bohatera w Doomie. W tym przypadku id Software podeszło do sprawy trochę bardziej fachowo, bo kreatury zostały wyrzeźbione w glinie (np. cyberdemon) lub stworzone z lateksu i metalu (m.in. mankubus). Figurom zrobiono z różnych stron zdjęcia, które następnie poddano komputerowej obróbce, z kolorowaniem i animowaniem na czele, ostatecznie przetwarzając je w dwuwymiarowe sprite’y.