autor: Michał Pajda
The Paperman. Gry tak złe, że nawet za darmo nikt ich nie chce
Nie wszystkie darmowe tytuły cieszą się podobną popularnością jak nieodpłatny Fortnite. Przypadek? Istnieją gry tak słabe, że nikt ich nie chce – nawet za darmo.
The Paperman
ILU LUDZI W TO GRA
- W chwili pisania tekstu: 6
- W najlepszym momencie życia tej produkcji: 20
W założeniach The Paperman – tytuł stosunkowo nowy, bo na Steamie pojawił się zaledwie dwa miesiące temu – przedstawia się nie najgorzej. Mamy tajemnicę tytułowego monstrum – potwora z papieru – które szwenda się po pobliskim lesie. I chociaż brzmi to jak tani horror rodem z kina klasy B, twórcy obiecują (w opisie gry na Steamie, a jakże), że czeka nas „unikatowe doświadczenie grozy”.
Banał, zgadzam się, ale... to całkiem niezła produkcja – szczególnie gdy odpalimy ją na goglach do VR-u. Opowieść zaczyna się zupełnie nieźle – od ogranego motywu z oglądaniem mrocznych lokacji przez wizjer kamery. Swoją drogą gra bardzo fajnie to tłumaczy, bo do nagrywania przeróżnych obiektów zmusza protagonistę... szkolny projekt.
Później zaliczamy szwendanie się po lesie i penetrację kolejnych dziwnych i niepokojących lokacji. Wszystko to jednak sprawia, że The Paperman jest jednym z tych „indyków” grozy, które – chociaż brakuje im wielu szlifów – można bez oporów uruchomić i... troszkę się pobać. Tym bardziej że twórcy nie stronią od jump scare’ów, a te są nie tylko nienachalne, ale i dobrze wymyślone – zapomnijcie więc o słabych straszydłach, bo tu grozę utrzymują... m.in. pojawiające się w lesie piłeczki kauczukowe (lub golfowe – w sumie to nie wiem, ale jest w nich coś tak złego i... dziwnie niepokojącego...). Szkoda tylko, że nie zdarzyło się jeszcze, by w tę produkcję – w jednym momencie – grało więcej niż 20 osób...
ILE W TYM ZABAWY?
Chociaż The Paperman jest tworem topornym, można się przy nim całkiem znośnie bawić. Do zestawienia gra trafiła głównie w charakterze kontrastu dla innych, opisanych wcześniej, bardzo słabych tytułów. Bo jak się okazuje, wśród darmówek da się znaleźć wiele przyzwoitych pozycji – może nie wybitnych, ale solidnych. Drażnić w The Paperman potrafi jedynie sporadyczne klatkowanie gry, ale miłośnicy tego typu produkcji – jak chociażby Ayuwoki czy (płatnego niestety) Tattletaila – będą raczej zadowoleni. A z drugiej strony, z jakichś powodów nikt nie chce tej gry nawet za darmo.
Michał Pajda