Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 18 lutego 2020, 14:40

autor: Michał Pajda

The Paperman. Gry tak złe, że nawet za darmo nikt ich nie chce

Nie wszystkie darmowe tytuły cieszą się podobną popularnością jak nieodpłatny Fortnite. Przypadek? Istnieją gry tak słabe, że nikt ich nie chce – nawet za darmo.

The Paperman

W tym pokoiku dzieją się dziwne rzeczy, ale śnieżący obraz w telewizorze to podstawa grozy w grach! - Darmowe gry ze Steama tak złe, że nikt w nie nie gra - dokument - 2020-02-18
W tym pokoiku dzieją się dziwne rzeczy, ale śnieżący obraz w telewizorze to podstawa grozy w grach!

ILU LUDZI W TO GRA

  1. W chwili pisania tekstu: 6
  2. W najlepszym momencie życia tej produkcji: 20

W założeniach The Paperman – tytuł stosunkowo nowy, bo na Steamie pojawił się zaledwie dwa miesiące temu – przedstawia się nie najgorzej. Mamy tajemnicę tytułowego monstrum – potwora z papieru – które szwenda się po pobliskim lesie. I chociaż brzmi to jak tani horror rodem z kina klasy B, twórcy obiecują (w opisie gry na Steamie, a jakże), że czeka nas „unikatowe doświadczenie grozy”.

Banał, zgadzam się, ale... to całkiem niezła produkcja – szczególnie gdy odpalimy ją na goglach do VR-u. Opowieść zaczyna się zupełnie nieźle – od ogranego motywu z oglądaniem mrocznych lokacji przez wizjer kamery. Swoją drogą gra bardzo fajnie to tłumaczy, bo do nagrywania przeróżnych obiektów zmusza protagonistę... szkolny projekt.

Później zaliczamy szwendanie się po lesie i penetrację kolejnych dziwnych i niepokojących lokacji. Wszystko to jednak sprawia, że The Paperman jest jednym z tych „indyków” grozy, które – chociaż brakuje im wielu szlifów – można bez oporów uruchomić i... troszkę się pobać. Tym bardziej że twórcy nie stronią od jump scare’ów, a te są nie tylko nienachalne, ale i dobrze wymyślone – zapomnijcie więc o słabych straszydłach, bo tu grozę utrzymują... m.in. pojawiające się w lesie piłeczki kauczukowe (lub golfowe – w sumie to nie wiem, ale jest w nich coś tak złego i... dziwnie niepokojącego...). Szkoda tylko, że nie zdarzyło się jeszcze, by w tę produkcję – w jednym momencie – grało więcej niż 20 osób...

Kochanie, skończył się nam papier toaletowy? Pójdę pożyczyć od sąsiada! - Darmowe gry ze Steama tak złe, że nikt w nie nie gra - dokument - 2020-02-18
Kochanie, skończył się nam papier toaletowy? Pójdę pożyczyć od sąsiada!

ILE W TYM ZABAWY?

Chociaż The Paperman jest tworem topornym, można się przy nim całkiem znośnie bawić. Do zestawienia gra trafiła głównie w charakterze kontrastu dla innych, opisanych wcześniej, bardzo słabych tytułów. Bo jak się okazuje, wśród darmówek da się znaleźć wiele przyzwoitych pozycji – może nie wybitnych, ale solidnych. Drażnić w The Paperman potrafi jedynie sporadyczne klatkowanie gry, ale miłośnicy tego typu produkcji – jak chociażby Ayuwoki czy (płatnego niestety) Tattletaila – będą raczej zadowoleni. A z drugiej strony, z jakichś powodów nikt nie chce tej gry nawet za darmo.

Michał Pajda

TWOIM ZDANIEM

Czy grywasz w niszowe, nieznane gry?

61,1%
Tak!
38,9%
Nie :(
Zobacz inne ankiety
13 najlepszych darmowych gier na Androida bez żadnej ściemy!
13 najlepszych darmowych gier na Androida bez żadnej ściemy!

Przygotowaliśmy zestawienie totalnie darmowych produkcji mobilnych, które nie dość, że oferują sporo dobrej zabawy, to w dodatku w żaden sposób nie naciągają. Bierzcie zatem i korzystajcie!

15 klasycznych gier za darmo. Bilet na wyprawę w przeszłość za 0 zł
15 klasycznych gier za darmo. Bilet na wyprawę w przeszłość za 0 zł

Nostalgia to zdradliwa bestia. Czasem wydaje się, że genialne tytuły z naszej młodości wciąż takimi są, ale gdy kupujemy je po latach, możemy doznać bolesnego rozczarowania. Na szczęście wiele z nich da się wypróbować za darmo.

Fatalnie oceniane gry ze Steama, w które grają... tysiące graczy!
Fatalnie oceniane gry ze Steama, w które grają... tysiące graczy!

Oto 13 gier, które zbierają cięgi od graczy, a mimo to ci w nie grają! Tysiące osób zagrywają się w tytuły, których nie polecilibyśmy najgorszemu wrogowi. Z czego to wynika? A może jednak coś w nich po prostu jest?