Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 stycznia 2020, 19:01

Smocze skrzydła – broń zakazana na Dzikim Zachodzie. Hearthstone to wciąż as wśród karcianek

Wielu próbowało, wielu już poległo. Czy Wam się to podoba czy nie - na tronie wirtualnych karcianek zasiada Hearthstone i rządzi twardą ręką. Wejście Smoków i Przebudzenie Galakronda tylko potwierdziło panowanie aplikacji Blizzarda.

Smocze skrzydła – broń zakazana na Dzikim Zachodzie

Blizzard od wielu sezonów bawił się konceptem kampanii dla jednego gracza. Pierwsze przygody – Naxxramas i Czarna Góra – wychodziły w czasach, kiedy zarobienie na jeden pakiet kart trwało przynajmniej trzy dni, a kosztowały swoje, zarówno w wirtualnym złocie, jak i w prawdziwych pieniądzach. Zapewniały jednak dostęp do unikalnych kart, na których budowano wyjątkowo mocne talie. Potem zarzucono tę ideę, a gdy do niej wrócono, to w lżejszej formie i z mniej motywującymi nagrodami – zwykłymi paczkami, rewersami kart, portretami bohaterów, okazjonalnie jedną, ciekawą legendą.

Wraz z Przebudzeniem Galakronda to się zmieniło. Po pierwsze, Blizzard wrócił do naprawdę sensownych nagród, które motywują nas, by szybko odblokowywać kolejne etapy rozgrywki. Tylko pokonując czekających na naszej drodze przeciwników zyskamy dostęp do nowych, wyjątkowych zaklęć i jednostek – oraz jednego bohatera. Przyjrzałem się niektórym z tych bajerów. Nie mam w głowie kalkulatora, którym mogą pochwalić się zawodowcy (docieram do mniej-więcej 6 rangi), a mimo to widzę, że niektóre karty potrząsną metą z mocą Galakronda, o którego rozchodzi się całe zamieszanie.

Blizzard ewidentnie chce dopieścić te klasy, które zostały w tyle przy Wejściu Smoków i to one dostają nowe, najmocniejsze narzędzia – np. kapłan i mag. Istnieje spora szansa, że dragon priest wróci do łask. Dodano kilka nowych, co najmniej niezłych smoków (jako fan tych kart od czasów Starych Bogów i mocarnego Dragonlorda – cieszę się niezmiernie). Sporo radości będą mieli z przynajmniej jednej karty gracze operujący czarnoksięznikami, a łowcy zyskują niezłe narzędzia do smoczych archetypów. Nie ma tu wprawdzie takich potworów, jak niektóre karty związane z Galakrondem z ostatniego dodatku, ale nie sprawdzałem wszystkich kombinacji.

Zostało jeszcze 53% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Hubert Sosnowski

Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Obecnie jest szefem działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

więcej

Hearthstone

Hearthstone

Hearthstone: Rozróba Rastakana

Hearthstone: Rozróba Rastakana

Hearthstone: Wejście smoków

Hearthstone: Wejście smoków

Co dalej z Hearthstonem? Zastanawiamy się nad przyszłością hitowej karcianki Blizzarda
Co dalej z Hearthstonem? Zastanawiamy się nad przyszłością hitowej karcianki Blizzarda

Hearthstone to nie tylko fajna karcianka. To także miliony dolarów dochodów – pytanie więc czy Blizzard swoimi decyzjami nie zabija tej kury znoszącej złote jaja?