autor: Bartosz Świątek
10 dziwnych zagadek w grach, w których twórcy zagrali nam na nosie
Interaktywna rozrywka zna wiele tytułów, które wprowadzały do gameplayu rozwiązania wykraczające poza cyfrową rzeczywistość, wymagając od gracza podejmowania czynności w „realu” albo wykorzystywania własnej wiedzy do wykonania zadania wewnątrz gry.
Spis treści
- 10 dziwnych zagadek w grach, w których twórcy zagrali nam na nosie
- Psycho Mantis w Metal Gear Solid
- Zagranie va banque w X-Men
- Zagadki w The Secret World / Secret World Legends
- Kasowanie plików w Doki Doki Literature Club
- Wykorzystanie energii słonecznej w Boktai
- Tajemniczy list w StarTropics
- Internet oraz e-mail w Evidence: The Last Ritual
- Bonus: burzenie czwartej ściany w growym marketingu
Zagadki w The Secret World / Secret World Legends
R’ozumem należy posługiwać się także w ambitnej grze MMO studia Funcom – The Secret World. W tytule tym gracze wcielają się w magów będących członkami tajnych stowarzyszeń walczących o wpływy i potęgę w alternatywnej wersji naszego świata – pełnej potworów, magii i różnego rodzaju legend.
Yggdrasil i nordyckie mity, demony, starożytne historie, Lovecraft, tajemnicze pisma – dziwactwa i zagadki stanowią w przypadku The Secret World chleb powszedni. Są czymś więcej niż tylko tłem zabawy. Deweloperzy zdecydowali się na bardzo odważny krok, zawierając w swoim tytule całą gamę zróżnicowanych zadań, które wymagają posiadania prawdziwej wiedzy (np. na temat fragmentów Biblii) czy umiejętności (np. czytania nut lub alfabetu Morse’a). W niektórych przypadkach trzeba było też wykorzystywać internet do wyszukiwania potrzebnych informacji poza grą – przykładowo twórcy przygotowali strony fikcyjnych firm, zawierające wskazówki dotyczące konkretnych postaci lub wątków zadania, w które zaangażowany był nasz heros. Duże znaczenie w trakcie zabawy miała zarówno wiedza powszechna, jak i ta, która dotyczyła szeroko rozumianej ezoteryki.
Horror zawsze był raczej niszą i być może dlatego pierwsza wersja TSW nigdy nie zdobyła wielkiej popularności – choć do dziś ma grono oddanych fanów. W 2017 roku Funcom zdecydował się na ponowne wydanie omawianej produkcji w modelu free-to-play, pod tytułem Secret World Legends. Twórcy całkowicie przeprojektowali system walki i przy okazji znacznie zmienili – i niestety uprościli – rozwój bohatera. W niezmienionej postaci pozostawiono jednak wątek fabularny, atmosferę i zadania – czyli elementy, które w przypadku tej gry stanowią największą wartość.
A MOŻE BY TAK...
Gry, teatr, film – to z tymi środkami przekazu kojarzone jest obecnie pojęcie „burzenia czwartej ściany”, ale wcale nie musi być to wyłącznie ich domeną. Podobne sztuczki z powodzeniem można zastosować także na przykład w... artykule. A najlepiej takim, który opowiada o tym, w jaki sposób twórcy lubią bawić się z odbiorcami swoich dzieł. To oczywiście nie do końca to samo, bo jako autor mam pełną świadomość tego, że „po drugiej stronie ekranu” siedzą czytelnicy. Za to Wy niekoniecznie wiecie o wszystkim, co znajduje się w czytanym przez Was tekście. Niby sprawa jest jasna, ale...
H’erosów nie powinno się prowadzić za rękę, dlatego nie chcę nadmiernie ułatwiać Wam zadania. Zdradzę tylko parę detali. Być może zdążyliście już zauważyć, że z artykułem, który właśnie czytacie, coś jest nie do końca tak, jak być powinno. Podobnie jak zakazane księgi w The Secret World zawiera on ukryty przekaz – słowa powiązane z pewnym bytem rodem z najgorszego horroru. Zagadka, o której mowa, ma związek z kontrowersyjnym dwudziestowiecznym pisarzem, którego twórczość często wykorzystywana jest w grach wideo. By rozwiązać łamigłówkę, musicie poznać tajemnicę początku i początku końca, pierwszą wskazówkę znajdziecie w trzecim akapicie, a Wasza ścieżka urwie się przed czasem. Udało Wam się znaleźć odpowiedź? Napiszcie.
