Najlepsze gry dekady - ranking redakcji GRYOnline.pl. Część 1. (100-51)

Spis treści

• Najlepsze gry dekady - ranking redakcji GRYOnline.pl. Część 1. (100-51)
• Enter the Gungeon – miejsce nr 95
• Forza Motorsport 4 – miejsce nr 90
• Half Life: Alyx – miejsce nr 85
• Hollow Knight – miejsce nr 80
• DriveClub – miejsce nr 75
• Assassin’s Creed Odyssey – miejsce nr 70
• Alien Isolation – miejsce nr 65
• Pokemon GO – miejsce nr 60
• Inside – miejsce nr 55

Forza Motorsport 4 – miejsce nr 90

Sony ma Gran Turismo, a Microsoft Forzę. Obie serie gier wyścigowych od lat prowadzą dość wyrównany bój o serca fanów tego typu rozrywki, choć „zieloni” zdecydowanie wygrywają w jednej kategorii – ilości. Podczas gdy na każdą następną odsłonę GT musimy czekać latami, kolejne części Forzy Motorsport i Forzy Horizon ukazują się dość regularnie. W związku z owym dobrobytem mogłoby się wydawać, że wybór jednej najlepszej Forzy ostatniej dekady może być problematyczny. Ale wcale tak nie jest – większość fanów okazuje się bardzo zgodna we wskazywaniu Forzy Motorsport 4 jako najważniejszego kamienia milowego tej serii.

Gra zachwycała już od pierwszych chwil, gdy witała nas głosem Jeremy’ego Clarksona wcielającego się w narratora. Zupełnie nowy tryb Autovista (w kolejnych odsłonach nazwany Forzavision) pozwalał pasjonatom motoryzacji bliżej przyjrzeć się poszczególnym maszynom, których liczba (pół tysiąca) i dobór do dziś zachwycają. Oprawa graficzna i ulepszony system sterowania czyniły rozgrywkę niesamowicie wciągającą, a adaptacyjna sztuczna inteligencja oponentów dbała o to, by nigdy nie było zbyt nudno.

1. Więcej o grze Forza Motorsport 4
2. Najlepsza gra samochodowa na rynku? Recenzja gry Forza Motorsport 4

World of Tanks – miejsce nr 89

Kiedy w 2010 roku na rynku debiutował sieciowy symulator bitew czołgów mało znanej firmy Wargaming.net, raczej nikt nie spodziewał się, że mamy do czynienia z początkami fenomenu, który przetrwa całą dekadę. World of Tanks nie tylko przetrzymało burzliwe zmiany, jakie zaszły w branży w ostatnich latach – jego twórcy zdołali też z powodzeniem odnaleźć się w świecie okrętów wojennych (World of Warships). O samolotach może jednak nie piszmy.

Za sukcesem gry stało bardzo przemyślane wykorzystanie modelu free-to-play oraz solidne przedstawienie unikatowej tematyki – w końcu ile jest gier, które starcia między czołgami traktują jako coś więcej niż krótkie urozmaicenia właściwej rozgrywki? A Wargaming udowodnił, że mogą one stanowić naprawdę interesującą i wymuszającą sporo taktycznego kombinowania zabawę. Natomiast dzięki stałemu wzbogacaniu gry w nowe mechaniki, pojazdy, mapy czy tryby zabawy ten, kto raz się wciągnął, miał co robić całymi latami. I pewnie będzie miał przez wiele kolejnych wiosen, gdyż nic nie wskazuje na to, by World of Tanks miało w najbliższym odejść w zapomnienie.

1. Więcej o grze World of Tanks
2. Czołgi premium i wszędobylska artyleria – co nas ostatnio denerwuje w World of Tanks

South Park: Kijek Prawdy – miejsce nr 88

Tworzenie wysokobudżetowej gry na podstawie okrutnie niepoprawnego politycznie serialu animowanego dla dorosłych to pomysł karkołomny sam w sobie. Ale robienie na jego kanwie gry fabularnej, na dodatek angażując do tego mistrzów gatunku odpowiedzialnych za Fallouta: New Vegas? To szaleństwo. Albo przebłysk geniuszu, o czym świadczy odbiór South Parku: Kijka Prawdy.

Studio Obsidian Entertainment wymyśliło sprytny sposób, jak uwiarygodnić obecność growych mechanik w miasteczku South Park, i stworzyło fabułę, w ramach której Cartman i spółka... grają w RPG. Za sprawą zabawy chłopców w już i tak zakręconym miasteczku normą staje się broń biała, magia czy „epickie” bitwy. Scenarzyści idealnie uchwycili klimat serialu, racząc nas skondensowaną dawką czarnego, bardzo niepoprawnego humoru, a mistrzowie gier fabularnych zadbali o to, by za tym wszystkim stały porządnie wykonane mechaniki. To adaptacja, która niczym nie ustępuje najlepszym odcinkom serialu.

1. Więcej o grze South Park: Kijek Prawdy
2. Recenzja gry South Park: Kijek prawdy – szalone RPG twórców Fallouta: New Vegas

Unavowed – miejsce nr 87

Wyobraź sobie, że przez ostatnie pół roku byłeś bezwolnym świadkiem patrzącym, jak demon, który opętał Twoje ciało, zadaje cierpienie całemu miastu. Twój koszmar właśnie się zakończył dzięki egzorcyzmowi dokonanemu przez agenta tajemniczej organizacji, ale nie masz do czego wrócić – straciłeś dom, rodzinę i przyjaciół.

Taki los spotkał protagonistę przygodówki Unavowed. Nie mając co ze sobą zrobić, dołącza on (lub ona) do swoich wybawców z tytułowej organizacji i razem z nimi rozpoczyna krucjatę przeciwko starożytnemu złu. Ciekawy zarys fabularny to zaledwie zalążek tego, co do zaoferowania ma gra studia Wadjet Eye Games – oprócz tego może się ona pochwalić rozgałęziającą się, nieliniową fabułą oraz wyjątkowym klimatem, który na długo zapada w pamięć. To jedna z najciekawszych, a przy tym mniej znanych przygodówek ostatnich lat.

1. Więcej o grze Unavowed

SUPERHOT – miejsce nr 86

Sukces Wiedźmina doprowadził do tego, że wielu Polakom zamarzyła się kariera w gamedevie, dzięki czemu od kilku lat polska branża gier komputerowych przeżywa rozkwit (no dobra, to bardziej skomplikowane, ale nie o tym chcieliśmy opowiedzieć). Choć SUPERHOT zadebiutował w lutym 2016 roku, prace nad grą rozpoczęły się na długo przed premierą Dzikiego Gonu – wczesna wersja tego tytułu ujrzała światło dzienne w sierpniu 2013 roku, a w czerwcu 2014 wielkim sukcesem zakończyła się zbiórka w serwisie Kickstarter.

Skąd taki sukces? SUPERHOT zawdzięcza go przede wszystkim pomysłowi. To minimalistyczna strzelanka, w której czas płynie baaaardzo powoooli... gdy stoimy w miejscu. Jeśli się poruszamy, otoczenie również nabiera prędkości. Niezwykła mechanika wbrew pozorom nie sprawiła, że gra stała się banalnie prosta, tylko nadała jej taktyczny sznyt. W połączeniu ze sterylną oprawą wizualną i przemyślanym projektem poziomów dało to FPS-a jedynego w swoim rodzaju.

1. Więcej o grze SUPERHOT
2. Recenzja gry Superhot – Tron, Matrix i jatka w stylu Tarantino