Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 27 lipca 2004, 12:38

autor: Borys Zajączkowski

Po co naprawiać, gdy można wyrzucić. Nowe szaty N-Gage'a

N-Gage QD jest znacznie przyjemniejszy w kontakcie od oryginalnej konstrukcji sprzed roku. Lepiej leży w dłoni, jest ładniejszy, przyjemniej się z niego telefonuje i pewniej się na nim gra, a przy tym jest tańszy.

Po co naprawiać, gdy można wyrzucić

Wspomniane przeze mnie problemy z łączeniem N-Gage’a z komputerem, a także jego specyficzne upodobania w zakresie kart pamięci (MMC), z których jedne chciały a inne nie chciały z urządzeniem współpracować, sprawiały, że korzystanie z odtwarzacza mp3 było problematyczne. Mniej kłopotów rodziło zastosowanie N-Gage’a jako pendrive’a, lecz i tak część użytkowników nigdy nie zdołała przesłać niczego ani do, ani z komputera. Była to podstawowa rzecz, która prosiła się o poprawienie.

Niestety projektanci Nokii poszli inną drogą i pozbawili N-Gage’a QD wszystkich tych opcji, które nie za bardzo chciały działać w jego poprzedniku. Tym samym nowa konsolka nie odtwarza już mp3, nie może służyć do przenoszenia danych między komputerami, a co gorsza (i co jest zupełnie dla mnie niezrozumiałe) pozbawiona została swojego, świetnie przecież działającego, radia. I to jest smutne.

Wszystko dobrze, lecz...

Wrażenia w całość ujmując, N-Gage QD jest znacznie przyjemniejszy w kontakcie od oryginalnej konstrukcji sprzed roku. Lepiej leży w dłoni, jest ładniejszy, przyjemniej się z niego telefonuje i pewniej się na nim gra, a przy tym jest tańszy – podstawowa cena to 199 dolarów (poprzednika: 299), a w Polsce 999 złotych (poprzednika: 1599). Bodajże wszystkie niedopracowania zostały usunięte bądź za pomocą klasycznych poprawek, bądź za pomocą bardziej radykalnego ich wyrzucenia... Poza nimi jest to ciągle ten sam telefon z tym samym procesorem, taką samą pamięcią i takim samym, dobrym ekranikiem. Gry można dowolnie wymieniać pomiędzy starym a nowym N-Gagem, można również grać przeciw sobie za pośrednictwem obu modeli. Nie zmienia to faktu, że konsolka ta pozostaje urządzeniem dla klientów o zasobnych portfelach tudzież dzieci szkolnych o zasobnych portfelach rodziców. No i radia nie ma.

Borys „Shuck” Zajączkowski