Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 7 lipca 2004, 11:02

autor: Włodarczak Adam

Panta rei, Sid... (7)

Każdy szanujący się gracz, a nawet taki, który z grami komputerowymi spotyka się od czasu do czasu, słyszał przynajmniej raz w swoim życiu nazwisko Sida Meiera.

AdR - Dokładnie tak. To jednak nie wszystko. Przypływając do miast możesz werbować załogę, handlować towarami z miejscowymi kupcami, zbierać zadania od zaprzyjaźnionych gubernatorów, którzy mogą ci zaoferować wyższy stopień we flocie, a nawet - rękę własnej córki. To, co dzieje się w Pirates, nie można nazwać tylko przygodą - to jest po prostu życie!

S - Życie typowego korsarza Złotej Ery Karaibskiego Piractwa. Jednym z zaskakujących gracza elementów gry, jest fakt, że poza fechtunkiem, nawigacją czy też balistyką, będzie musiał pojąć tajniki... tańca. Cóż, skoro podbija się nie tylko miasta, ale również niewieście serca, to jest to całkiem logiczne. Sid potrafi zaskoczyć – jak zawsze. Szkoda tylko, że cała ta hulanka pozbawiona zostanie trybu gry wieloosobowej. Obecnie nic o multiplayerze nie wiadomo...

AdR – Raczej dworskich tańców wywijać przez sieć potrzeby nie mam, ale poza tym to faktycznie należałoby się zastanowić się nad tym trybem. Być może powstanie jednak coś w rodzaju battlenetu, gdzie pływając sobie po Morzu Karaibskim, natkniesz się na wrogi okręt sterowany przez innego gracza. Swobodna fabuła Pirates sprzyja temu rozwiązaniu. Sam byłbym pierwszym, który by z tego rodzaju nowinki skorzystał. Bitwy z bezmyślną maszyną po pewnym czasie zaczynają się robić nudne i schematyczne.

Wszędobylski błękit morskich przestrzeni – z lotu ptaka

S - Ja natomiast, mimo, iż postrzegasz mnie za rasowego pesymistę, jestem dużo bardziej ufny co do wirtualnego przeciwnika i jego "bezmyślności". Wierzę, że powstanie coś ponadprzeciętnego w tej materii. Bez dwóch zdań.

AdR - Źle mnie zrozumiałeś. Nie miałem na myśli tego, że w Pirates inteligencja komputerowego przeciwnika jest niska. Wręcz przeciwnie, szykuje się coś dobrego. Jednak ten multiplayer to byłoby coś... W końcu w ciągu tych 17 lat, jakie minęły od pierwszego Pirates, właśnie największa rewolucja dokonała się poprzez rozwój i popularyzację sieci. Omijając ten wątek, Sid Meier próbowałby zachować się tak, jakby chciał udowodnić, że czas stanął w miejscu...

S – Tak jednak nie stało się. W przyrodzie nic nie zatrzymuje się w miejscu, nie mamy roku 1987 tylko 2004 i Sid o tym wie. W końcu, jak mawiał słynny filozof - wszystko płynie...

O wskrzeszaniu legendy sprzed laty

dzielnie rozmawiało dwóch korsarzy:

Rafał J. I. „A. De Raph” Kowalewski & Adam „Speed” Włodarczak

Sid Meier's Pirates!

Sid Meier's Pirates!

Pirates

Pirates