Final Fantasy VII – fani ponownie zapłaczą. Najlepsze gry E3 2019 zdaniem redakcji
Po skończonym E3 nadchodzi czas, kiedy redakcja każdego większego serwisu zbiera się, by wytypować najlepsze gry pokazane na targach, nic więc dziwnego, że i my podążyliśmy w tym przypadku za tłumem.
Final Fantasy VII – fani ponownie zapłaczą
Gry wideo nieustannie poszerzają grono odbiorców o nowych, coraz młodszych pasjonatów, dla których oryginalne Final Fantasy VII to obecnie po prostu niegrywalny relikt przeszłości – niezależnie od tego, w ilu zestawieniach najlepszych produkcji w historii się pojawi. Trudno się więc dziwić Square Enix, że postanowiło odświeżyć najbardziej kultową część swojej znanej serii. Na E3 mieliśmy okazję wreszcie zobaczyć w nieco dłuższym materiale, jak całość prezentuje się w akcji i... cóż, wygląda to naprawdę przyzwoicie. A przy tym oczywiście całkowicie inaczej od pierwowzoru, bo remake stawia na efektowne walki w czasie rzeczywistym z możliwością włączenia taktycznej pauzy.
Oprawa wizualna tej produkcji, w szczególności zaś przedstawione w zwiastunach miasto, robi fantastyczne wrażenie, a jednocześnie od razu widać tu sporo ducha charakterystycznego dla oryginału sprzed dwóch dekad. Pozostaną również te same postacie i główny wątek fabularny, zatem Square Enix w końcu tworzy grę, która pozwoli młodszym graczom na doświadczenie tych samych emocji, jakie były udziałem starszych na TEJ scenie.
Okiem Czarnego Wilka: W końcu zobaczyliśmy konkretne materiały z Final Fantasy VII Remake, wykraczające poza garść ładnych, odwołujących się do nostalgii scenek, jakimi raczono nas od lat. I w końcu mogę uczciwie powiedzieć, że zapowiada się to świetnie. Etap w Midgarze był moją ulubioną częścią pierwowzoru, więc skupienie się wyłącznie na nim i jego mocne rozbudowanie jest jak dla mnie akceptowalnym ruchem (no i stanowi logiczny punkt na ucięcie gry i zostawienie graczy z megamocnym, gorzkim cliffhangerem). System walki wygląda na kompromis między współczesnymi, nastawionymi na akcję rozwiązaniami a nawiązaniami do ATB. Oprawa audiowizualna to festiwal wrażeń i sentymentalnych odniesień. Jest na co czekać. Oby tylko ze wszystkimi częściami „siódemki” wyrobiono się w miarę szybko, zamykając w końcu kwestię remake’u najsłynniejszego Final Fantasy i dając mi nadzieję, że doczekam się za swojego życia remake’u najlepszej odsłony tego cyklu – „ósemki”.
Jakub Mirowski