12 Minutes – minimalistyczny interaktywny dreszczowiec. Najlepsze gry E3 2019 zdaniem redakcji
Po skończonym E3 nadchodzi czas, kiedy redakcja każdego większego serwisu zbiera się, by wytypować najlepsze gry pokazane na targach, nic więc dziwnego, że i my podążyliśmy w tym przypadku za tłumem.
12 Minutes – minimalistyczny interaktywny dreszczowiec
Projekt Luisa Antonio, artysty odpowiedzialnego za charakterystyczne wizualia The Witness, był jedną z dziwaczniejszych prezentacji tegorocznych targów – i może właśnie dlatego tak mocno przykuł naszą uwagę. Obserwowane z lotu ptaka zmagania jakiegoś nieszczęśnika, który został uwięziony w pętli czasu na dwanaście minut przed własną śmiercią, budują mocno klaustrofobiczny klimat nawet w krótkim zwiastunie, który udostępnili twórcy – i aż strach pomyśleć, jak bardzo się on pogłębi, gdy raz po raz będziemy musieli testować różne działania, mogące uratować życie nam i naszej żonie.
Na pewno nie będzie to dreszczowiec, z którym spędzimy całe tygodnie, ale ten skrajny minimalizm jest jak haust świeżego powietrza wśród targowych prezentacji, pełnych wysokobudżetowych hitów wystarczających na kilkadziesiąt godzin. Tymczasem ograniczenie akcji 12 Minutes do jednego mieszkania i trójki bohaterów daje nadzieję na ciekawe narracyjne eksperymenty. Oczekujemy intensywnego krótkiego doświadczenia, które za sprawą swojej niecodzienne formuły zafunduje nam poczucie coraz mocniej zaciskającej się na szyi pętli.
Okiem DM-a: Wydawca Annapurna Interactive ma niezłego nosa do wynajdywania perełek wśród gier niezależnych. Udowodnił to choćby wspaniałym What Remains of Edith Finch, a niedługo dostaniemy od niego nową produkcję twórcy Her Story. Równie dużą ciekawość budzi też zapowiedziane 12 Minutes. Minimalna sceneria gry w postaci jednopokojowego mieszkania i trzech bohaterów wskazuje, że główną rolę odegra tam fabuła oraz stopniowo wywoływane emocje. Pomysł utknięcia w pętli czasu nie jest może oryginalny, ale na tyle rzadko wykorzystywany, że nie zdążył się znudzić, a mechanika odgrywania ciągle tej samej sceny z coraz większą wiedzą i możliwościami wydaje się ciekawsza właśnie w grze niż w filmie. Po 12 Minutes oczekuję krótkiej, ale za to bardzo ciekawej i wciągającej historii z zaskakującym finałem. Poza tym – jaka to odmiana po tych wszystkich otwartych światach zagrać w grę, której akcja dzieje się w kawalerce!
