The Outer Worlds. Najlepsze gry 2019 roku❗

The Outer Worlds

Według Obsidianu trójwymiarowe RPG nie ruszyły z miejsca od czasu New Vegas. I choć takie podejście szkodzi warstwie wizualnej, w prowadzeniu fabuły i mechanikach rozgrywki sprawdza się świetnie.

Prawie dekadę trwał rozbrat studia Obsidian Entertainment z grami RPG w trzech wymiarach i z tematyką postapokalipsy. W międzyczasie miłośnicy tego typu pozycji zdążyli zatęsknić za ekipą Feargusa Urquharta, bo kolejne odsłony cyklu Fallout – czwarta i „siedemdziesiąta szósta” (Bethesdo, chociaż numerowanie mogłabyś zrobić porządnie!) – raczej nie przekonały weteranów gatunku. The Outer Worlds było więc witane z otwartymi ramionami – a Obsidian, chociaż nie ustrzegł się typowych dla siebie niedociągnięć, głównie natury technicznej, nie zawiódł oczekiwań.

To zdecydowanie najlepszy Fallout, który nie jest Falloutem. Chociaż w teorii to całkowicie nowa marka, masa elementów do złudzenia przypomina to, co znamy z New Vegas (choć to SF, a nie postapo). Studio tradycyjnie błyszczy w aspektach fabularnych – uniwersum jest ciekawe, dialogi szczodrze okraszone absurdalnym humorem, a historia oferuje wiele rozgałęzień i okazji do poprowadzenia jej po swojemu. Świetnie wypada także system rozwoju postaci, bo poza tradycyjnymi zdolnościami do wykorzystania w walce równie przydatna okazuje się umiejętność hakowania czy wiedza z zakresu nauk ścisłych. Gra rzadko kiedy narzuca konkretny sposób wyjścia z danej sytuacji, stwarzając ogromne pole do popisu w budowaniu i odgrywaniu roli naszego awatara.

Nie jest to naturalnie produkcja bez wad – strzelanie okazuje się co najwyżej poprawne, sztuczna inteligencja miałaby problem ze zdaniem egzaminu ósmoklasisty, a oprawa wyraźnie odstaje od tego, co oferuje konkurencja. Ale dla osób tęskniących za trójwymiarowymi RPG niebędącymi jedynie grą akcji z drzewkami umiejętności The Outer Worlds okazało się prawdziwą tegoroczną perełką.

1. Recenzja gry The Outer Worlds
2. Więcej o grze The Outer Worlds

WYRÓŻNIENIE: LUIGI’S MANSION 3

1. Premiera: 31 października
2. Platforma: Nintendo Switch

Luigi’s Mansion 3 to kolejny przykład ekskluzywnego tytułu na Switcha, który każe załamać ręce nad niewielką popularnością tej konsoli w Polsce. Dzieło Nintendo nie ma może tej samej skali co Super Mario Odyssey czy Breath of the Wild, ale podobnie jak tamte tytuły pieczołowicie dba o to, by gracz w każdej chwili robił coś sprawiającego frajdę. Bieganie Luigim po nawiedzonym hotelu, rozwiązywanie zagadek przy pomocy swojego klona z zielonej mazi, kopanie duchom ich pozamaterialnych tyłków z użyciem odkurzacza – wszystko to jest tak przesympatyczne, że aż szkoda odkładać pad. Luigi’s Mansion 3 nie jest w żaden sposób produkcją rewolucyjną czy odkrywczą, ma za to magiczną moc wyrwania Wam z życiorysu całego popołudnia, chociaż moglibyście przysiąc, że usiedliście przed konsolą ledwie godzinkę temu.

Call of Duty: Modern Warfare

Wojny w tak brutalnym wydaniu jeszcze w Call of Duty nie było.

Przez lata fani Call of Duty żyli wspomnieniami o dniach chwały serii, o przemierzaniu opustoszałych ulic Prypeci z kapitanem MacMillanem czy infiltrowaniu rosyjskiej bazy w mroźnych kazachskich górach. Po premierze najnowszego Modern Warfare w końcu możemy powiedzieć, że cykl wrócił do najwyższej formy, nawet jeśli nie obyło się bez zupełnie niepotrzebnych kontrowersji.

Infinity Ward tradycyjnie dostarczyło świetny tryb wieloosobowy: jest tu sporo ciekawych map, masa rozmaitych trybów, operacje, w których bierzemy udział, współpracując z innymi graczami, a także – naturalnie – moduł battle royale. Dzięki wyśmienitym odczuciom podczas strzelania z praktycznie każdej broni potyczki sprawiają masę frajdy i pozwalają sądzić, że ta gra utrzyma się przy życiu naprawdę bardzo długo. Oczywiście nie wszystko wypadło perfekcyjnie, ale pozytywów jest i tak zdecydowanie więcej niż niedociągnięć.

Oprócz multiplayera, który zawsze przyciągał do Call of Duty tłumy, imponuje również podejście do kampanii. Wystarcza ona co prawda na zaledwie parę godzin, ale jest na tyle intensywna i pełna niezapomnianych momentów, że doskonale sprawdza się w tej krótkiej formie. Największym jej atutem jest różnorodność – w jednym momencie sterujemy dronami bojowymi, w drugim próbujemy opanować chaos po krwawym zamachu terrorystycznym w Londynie, by zaraz potem w ślimaczym tempie przemierzać siedzibę bojowników z noktowizorem, metodycznie oczyszczając pomieszczenie po pomieszczeniu. Modern Warfare oferuje współczesną wojnę w dojrzałym, mrocznym wydaniu – a więc dokładnie to, co obiecywali twórcy.

1. Recenzja gry Call of Duty: Modern Warfare
2. Więcej o grze Call of Duty: Modern Warfare

WYRÓŻNIENIE: AGE OF EMPIRES II: DEFINITIVE EDITION

1. Premiera: 14 listopada
2. Platforma: PC

W niektórych aspektach dwie dekady zmieniają naprawdę niewiele – w 1999 roku Age of Empires II było na językach wszystkich fanów strategii czasu rzeczywistego, dwadzieścia lat później jest dokładnie tak samo. A to za sprawą odświeżonej wersji kultowej klasyki Ensemble Studios, która pomimo upływu czasu nadal wciąga jak nieślubne dziecko bagna i ruchomych piasków. Bo i zrobiono absolutnie wszystko, by dostosować grę do dzisiejszych gustów: oprawa wizualna została poddana gruntownemu upiększeniu, leciwy interfejs dopasowano do współczesnych standardów, dopracowano sztuczną inteligencję, a całość wyposażono we wszystkie dodatki i nową nadprogramową zawartość. Jeśli jeszcze nie mieliście do czynienia z tym kultowym dziełem, to lepszej okazji może już nie być.