Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 2 kwietnia 2004, 15:08

autor: Borys Zajączkowski

Reality Pump - wywiad (3)

Reality Pump jest jednym z największych w Polsce producentów gier komputerowych. Firma utrzymuje się na rynku od połowy lat 90. (wcześniej jako TopWare Programy) i wciąż ma się dobrze.

Jak oceniacie wasze warunki w porównaniu z innymi polskimi producentami gier? Czy za polskie pieniądze jest możliwe wypracowanie podobnego bezpieczeństwa, czy wymaga ono jednak wsparcia z zachodu?

M.D.: Nie wiem, ile ludzie zarabiają, ponieważ nikt się do tego nie przyznaje w tej branży. Natomiast głównym problemem dla ludzi, z którymi się znam, jest to, czy przyjdzie następna wypłata, czy uda się dokupić trochę sprzętu. Ci ludzie bardzo dużo czasu spędzają na zastanawianiu się nad kwestiami finansowymi. Właściwie my nigdy takiego problemu nie mieliśmy. Jest ustalony budżet na projekt, wiemy, że wypłata będzie na czas.

Dla ludzi, z którymi rozmawiałem często był to kosmos, że można przychodzić do pracy, robić grę i co miesiąc mieć z tego pieniądze. Zwykle to wygląda tak, że ludzie zbierają się, zaczynają coś robić, umawiają się na podział zysków w procentach. I to jest fajne, ale procenty mają to do siebie, że ich jest sto i ani jednego więcej. W pewnym momencie okazuje się, że trzeba dokooptować jeszcze kogoś, czyli komuś trzeba zabrać, żeby dać komuś innemu i zaczynają się niesnaski. Poza tym, zwykle po kilku miesiącach pracy za darmo zwykle ludzi przestaje to bawić. Na początku projekt każdego cieszy, lecz po paru miesiącach robienia dzień w dzień tego samego przestaje być to zabawne, gdy nie ma z tego pieniędzy na bieżąco. Część projektów legnie już w tym momencie. Inne zostają dociągnięte do końca i wtedy pojawia się problem wydawcy, a wtedy okazuje się, że nawet 90 procent z zera to jest nadal zero. Wielu polskich producentów nawet z tych, którzy mieli wsparcie od wydawcy w postaci zaliczek i czekało na dalsze zyski, znalazło się w sytuacji, gdzie zaliczki to było wszystko, co kiedykolwiek zobaczyli. Nawet gdy jednorazowo dostanie się dobrą cenę za grę – jest to kawał pieniądza – lecz gdy człowiek pomyśli, że pracował nad tym na przykład 14 miesięcy, stwierdza, że lepiej było być na zasiłku.

Jednak, zupełnie poza tym, myślę, że robienie gier komputerowych to jest bardzo dobry poligon dla ludzi, którzy zwykle idą później do pracy gdzie indziej. I idą tam jako fachowcy, ponieważ przy grach przerabia się wszystko, co jest w tym biznesie do nauczenia się. Są tu różne podejścia do tematu programowania, kreatywność, wymyślanie nowych rozwiązań – nie ma żadnych ściśle ustalonych ścieżek. Nie ma recepty na dobrą grę komputerową. Ile razy okazuje się, że gry, na które się czeka, okazują się gniotami? Czasem wyskakują dobre gry zupełnie znikąd.

Earth 2160

Earth 2160

Polanie 3

Polanie 3