Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 stycznia 2019, 15:00

Dust: An Elysian Tail. 15 najlepszych metroidvanii w historii

Świat gier zalewają metroidvanie. Dosłownie wylewają się z przepełnionego naczynia. My wybraliśmy te najlepsze i postanowiliśmy tym wyborem się z Wami podzielić.

Dust: An Elysian Tail

W SKRÓCIE

  1. Platforma: PC, PS4, X360, iOS
  2. Producent: Humble Hearts
  3. Rok premiery: 2012

Dust: An Elysian Tail należy do gier niemal perfekcyjnie opracowanych pod względem graficznym, choć to nadal jak najbardziej „indyk”, na dodatek stworzony w zasadzie w całości przez jedną osobę, Deana Dodrila. Ten profesjonalny animator zdobywał branżowe doświadczenie w Epic Games, gdzie był zatrudniony przy stareńkiej serii Jazz Jackrabbit. Po opuszczeniu firmy Dean założył wraz z żoną własną wytwórnię filmów animowanych. Tak powstała animacja Elysian Tail i oparta na niej gra wideo.

W Duście wcielamy się w bohatera, który utracił pamięć i nieświadomie przyzwał do siebie starożytny miecz Abrah. Dodajmy, że miecz potrafi mówić, i to całkiem sporo. Jeszcze więcej do powiedzenia (tyle że nie zawsze jest to coś mądrego) ma Fidget – „bojowa wiewiórka”, strażnik owego oręża. Cechą wyróżniającą Dusta na tle innych propozycji z niniejszego zestawienia jest udźwiękowienie całej ścieżki dialogowej, i to na co najmniej przyzwoitym poziomie. Zarówno bohaterowie, jak i wszystkie postacie niezależne przemawiają głosami zatrudnionych aktorów. Wiele rozmów utrzymanych jest w humorystycznym stylu.

Co prawda na screenie nie ma popisowego numeru „bojowej wiewiórki” Fidgeta, ale w grze Dust: An Elysian Tail bohater ten pełni niebagatelną funkcję głównego wspomagającego wysiłki protagonisty. - 2019-01-23
Co prawda na screenie nie ma popisowego numeru „bojowej wiewiórki” Fidgeta, ale w grze Dust: An Elysian Tail bohater ten pełni niebagatelną funkcję głównego wspomagającego wysiłki protagonisty.

Gra przede wszystkim skupia się na rozczłonkowywaniu przeciwników. Posiada dość prosty, ale skuteczny system walki, w trakcie eksploracji wzbogacany o kolejne umiejętności specjalne. Znajdziemy tu także przyjemny role-playowy system odpowiadający za współczynniki bohatera, w którym różnica pomiędzy najniższym a najwyższym współczynnikiem nie może być większa niż cztery punkty. Mechanika ta zmusza do zrównoważonego rozwoju postaci i pomaga w kolejnych etapach zaprojektowanych tak, by korzystać ze wszystkich możliwości protagonisty.

Salt and Sanctuary

W SKRÓCIE

  1. Platforma: PC, PS4, PSV, Switch
  2. Producent: Ska Studios
  3. Rok premiery: 2016

Spora część omawianych w tym artykule metroidvanii to gry aż nazbyt kolorowe i zdecydowanie humorystyczne. Salt and Sanctuary znajduje się na przeciwległym biegunie i buduje klimat, przede wszystkim wykorzystując mrok oraz różne odcienie szarości, a jeśli gdzieś pojawiają się żywsze kolory, to głównie na postaciach. Porównanie tej pozycji z Dark Souls – choć obie produkcje dzieli przepaść, jeśli chodzi o budżet – wydaje się bardzo naturalne.

Salt and Sanctuary jest skierowane do hardcore’owców, niezniechęcających się dziesiątym podejściem do walki z bossem. Gra oferuje wiele patentów pochodzących z gatunku RPG – mamy więc rozwijanie umiejętności czy bogactwo rodzajów oręża, zarówno jedno-, jak i dwuręcznego. Typ broni zmienia mobilność postaci, można więc niejako w ten sposób dostosować styl rozgrywki do własnych preferencji. System walki na dwuwymiarowej planszy umiejętnie naśladuje to, co znamy z cyklu FromSoftware, umożliwiając również przewroty w celu uniknięcia obrażeń.

Tu cichosza, tam cicho, szaro, brudno i zima, nie ma tu kolorów i nie ma obrzyna. - 2019-01-23
Tu cichosza, tam cicho, szaro, brudno i zima, nie ma tu kolorów i nie ma obrzyna.

W grze wcielamy się w marynarza, który rozbija się na tajemniczej (a jakże!) wyspie, zamieszkanej przez przerażające stwory i nieco mniej przerażających, a przy tym najwidoczniej nieprzerażonych owymi stworami NPC, których zadaniem jest wsparcie głównego bohatera w walce.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

TWOIM ZDANIEM

Lubisz pixel art?

Tak
59,6%
Nie
40,4%
Zobacz inne ankiety
Dead Cells

Dead Cells

Hollow Knight

Hollow Knight

Ori and the Blind Forest: Definitive Edition

Ori and the Blind Forest: Definitive Edition

Castlevania: Symphony of the Night

Castlevania: Symphony of the Night

Salt and Sanctuary

Salt and Sanctuary

SteamWorld Dig 2

SteamWorld Dig 2

Guacamelee! Super Turbo Championship Edition

Guacamelee! Super Turbo Championship Edition

Cave Story+

Cave Story+

Iconoclasts

Iconoclasts

Metroid: Samus Returns

Metroid: Samus Returns

16 smacznych rogali, czyli najlepsze gry roguelike na PC i konsole
16 smacznych rogali, czyli najlepsze gry roguelike na PC i konsole

Walcz, umieraj, odradzaj się... i zacznij od nowa. To znana od lat i wciąż popularna formuła rozgrywki w przeróżnych, najczęściej mniejszych, niezależnych produkcjach. Tym razem chcemy przybliżyć te najlepsze i najbardziej angażujące „rogaliki”.

15 najlepszych gier, które przegapiliście w pierwszej połowie roku
15 najlepszych gier, które przegapiliście w pierwszej połowie roku

Za nami udane pół roku, obfitujące w liczne hity. Na tyle liczne, że łatwo było przegapić sporo naprawdę godnych uwagi tytułów, którymi warto byłoby się zainteresować teraz, gdy rozpoczyna się sezon ogórkowy.

Widmo indiepokalipsy – czy scena gier niezależnych zmierza w przepaść?
Widmo indiepokalipsy – czy scena gier niezależnych zmierza w przepaść?

Statystyki są bezwzględne – wysyp gier niezależnych na Steamie zakończy kariery wielu początkujących deweloperów i doprowadzi do kresu „indyków”. Przyglądamy się obecnej sytuacji na scenie i argumentom branżowych proroków, zwiastujących indiepokalipsę.