Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 16 grudnia 2003, 12:59

Burza ognia. Od Dune II do Command & Conquer

Brett W. Sperry, jako twórca oprogramowania rozrywkowego, ale także gracz z krwi i kości, od dawna marzył o strategii, w której nudny schemat walki z podziałem na tury, zastąpiłaby możliwość dowodzenia oddziałami w czasie rzeczywistym...

Zaimplementowanie trójwymiarowego środowiska wyszło "Tiberian Sun" na dobre. Technologia "MegaVoxel", opracowana przy okazji przygodowego Blade Runnera, znacząco wpłynęła na realizm rozgrywki. Teren, i tu mamy pierwszą nowość, może być modyfikowany podczas gry. Większe eksplozje, lub użycie działa jonowego, prawie zawsze pozostawiają okazałe dziury w ziemi. Ponadto, przy poruszaniu się wąwozami, Twoje jednostki nie będą w stanie zobaczyć, co takiego znajduje się na wzgórzach. Ulokowanie żołnierzy na wyższych kondygnacjach, może także znacząco wpłynąć na efektywność ostrzału przeciwnika. Jednostki w trakcie walki nabierają doświadczenia, dzięki czemu szybko mogą uzyskać status weterana - są wtedy bardziej wytrzymałe i szybsze w ataku. Wśród dostępnych środków zagłady, pojawiły się nowe, interesujące typy: pojazdy potrafiące poruszać się zarówno po lądzie, jak i wodzie, a także jednostki podziemne, które niezauważone mogą przemierzać całe plansze. Do łask wróciły płyty fundamentowe, które uniemożliwiają tym ostatnim niespodziewanych wizyt w bazie. Atrakcji jest jak widać całkiem sporo...

Konflikt tradycyjnie podzielono na dwie kampanie, po kilkanaście misji dla każdej ze stron. Mimo liniowości scenariusza, możemy w niewielkim stopniu wpływać na jego przebieg i jest to swego rodzaju nowość. Niektóre z misji da się bowiem ominąć, przez co gra staje się krótsza, ale zdecydowanie trudniejsza. Minimalne zmiany dosięgły także trybu multiplayer, który jak zwykle prezentuje się wyśmienicie. Przede wszystkim, jeśli znudzą nam się dostępne mapki, możemy zdać się na łaskę komputera i losowo wygenerować nowe. Ponadto, możemy ustawić zmianę warunków pogodowych, które zasadniczo wpływają na przebieg rozgrywki. Burze jonowe zakłócają funkcjonowanie radarów i unieruchamiają jednostki sterowane elektronicznie, natomiast deszcze meteorytów, jak zresztą sama nazwa wskazuje, mogą swoimi odłamkami poczynić w naszych bazach ogromne spustoszenie, spadając w najmniej oczekiwanych miejscach.

Mimo, że "Tiberian Sun" był produktem perfekcyjnie zrealizowanym, nie wywołał już takiego entuzjazmu jak niegdyś "Command & Conquer". W 1999 roku, na rynku strategii czasu rzeczywistego, istniała już ogromna ilość tytułów i najnowsze dzieło Westwood Studios musiało stanąć do walki o klienta, nie jak prekursor gatunku, ale jak pozostałe firmy z branży. Krytyka nie obeszła się z "Tiberian Sun" surowo. "Game Rankings", najlepszy w sieci serwis dokumentujący recenzje gier, wystawił łączną ocenę 78.2%, a bardzo kontrowersyjny w opiniach miesięcznik "PC Gamer", przyznał grze aż 92%. Moim skromnym zdaniem, tak wysokie noty są jak najbardziej na miejscu, jako że "Tiberian Sun" uważam za szczytowe osiągnięcie programistów z Westwood Studios...

Burza ognia

Wszystko toczyło się po myśli Westwood Studios. Nowy engine sprawdził się, gra osiągała dobre wyniki sprzedaży, a fani prowadzili nieustanne boje w Internecie, próbując zdobyć dominację nad światem. Do pełni szczęścia brakowało tylko jednej rzeczy - oficjalnego dodatku. Mając w pamięci mocno kontrowersyjne poczynania firmy na tym polu, nie spodziewałem się, że "Firestorm", będzie pod jakimkolwiek względem różnił się od "The Covert Operations", czy "Counterstrike". Oczyma wyobraźni widziałem już kilka nowych jednostek, garść luźnych scenariuszy, premierowe utwory Audio, no i oczywiście nieśmiertelne wygaszacze ekranu, których atrakcyjność równała się z wakacyjnym pobytem w syberyjskim kurorcie. Możecie więc tylko domyślać się, jakież było moje zdziwienie, gdy po uruchomieniu "Firestorm", zobaczyłem w głównym menu, możliwość rozegrania dwóch nowych kampanii...

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Command & Conquer: Red Alert 2

Command & Conquer: Red Alert 2

Dune II: Battle for Arrakis

Dune II: Battle for Arrakis

Command & Conquer: Red Alert

Command & Conquer: Red Alert

Command & Conquer: Tiberian Sun

Command & Conquer: Tiberian Sun

Command & Conquer (1995)

Command & Conquer (1995)

Command & Conquer: Red Alert 2 - Yuri's Revenge

Command & Conquer: Red Alert 2 - Yuri's Revenge

Command & Conquer: Tiberian Sun - Firestorm

Command & Conquer: Tiberian Sun - Firestorm

Command & Conquer: Red Alert - The Aftermath

Command & Conquer: Red Alert - The Aftermath

Command & Conquer: Red Alert - Counterstrike

Command & Conquer: Red Alert - Counterstrike

Command & Conquer: Sole Survivor Online

Command & Conquer: Sole Survivor Online

Command & Conquer: The Covert Operations

Command & Conquer: The Covert Operations