Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 11 lipca 2018, 17:00

Crossplay i PlayStation 4 – wielka wojna, która tak naprawdę #nikogo

Wielka konsolowa wojna fanbojowa weszła ostatnio w kolejną fazę. Epicentrum starć stały się rozgrywki między posiadaczami różnych platform. Badania dowodzą jednak, że całe to zamieszanie dotyczy elementu, który większości graczy zupełnie nie interesuje.

Spis treści

Jedna wielka rodzina

Crossplay ma dwa duże pozytywy – jeden dotyczy graczy, drugi twórców gier. Ten pierwszy to oczywiście możliwość wspólnej zabawy z przyjaciółmi, którzy nie mają tego samego urządzenia co my. Jeśli z jakiegoś powodu zdecydowaliśmy się na przykład na zakup Xboksa One, a nasi znajomi w większości posiadają PlayStation 4, to możemy zapomnieć o wspólnych meczykach w takim Rocket League i pozostaje nam jedynie z zazdrością wysłuchiwać opowieści o niesamowitej rozrywce, czując się ewidentnie poszkodowanymi.

To właśnie w tę nutę uderzają Nintendo i Microsoft, zdając sobie sprawę (choć patrząc na powyższe wyniki ankiety – może niesłusznie?), że jeśli ktoś kupuje konsolę głównie z myślą o grze online ze znajomymi, to prawdopodobnie wybierze nie sprzęt, który najbardziej odpowiada mu pod względem oferty tytułów czy możliwości, tylko taki, jaki mają jego kumple, żeby móc z nimi grać.

Fallout 76 crossplayu nie będzie mieć wcale. Zdaniem Bethesdy – z winy Sony. - 2018-07-11
Fallout 76 crossplayu nie będzie mieć wcale. Zdaniem Bethesdy – z winy Sony.

Drugi plus łączenia baz użytkowników to znaczące zwiększenie ich ogólnej bazy i tym samym zapewnienie trybom sieciowym dłuższej żywotności. Jeśli w jakąś starszą produkcję na PlayStation 4 gra średnio 50, na PC 15, a na Xboksie One 5 osób, to o ile posiadacze tej pierwszej platformy jeszcze jako tako mogą liczyć na sensowne rozgrywki, w przypadku pozostałych może być z tym już nieciekawie. Gdyby jednak pozwolić wszystkim tym graczom bawić się razem, wtedy na każdym sprzęcie mielibyśmy potencjalnych 70 przeciwników. Nie dotyczy to zresztą jedynie starszych gier – crossplay to może być kwestia życia lub śmierci dla nastawionych na zabawę sieciową tytułów niezależnych, w przypadku których już od ich debiutu liczy się każdy aktywny gracz przebywający na serwerach.

Przewaga taktyczna

Implementacja crossplayu rodzi jednak również pewne problemy, które nie zawsze można obejść. Izolacja serwerów dla różnych platform jest choćby częściowym remedium na oszustów panoszących się w rozgrywkach sieciowych. Ze względu na ograniczone możliwości „dłubania” w oprogramowaniu gry na konsole zazwyczaj dużo lepiej opierają się wszelkim cwaniakom, którzy na komputerach za pomocą zewnętrznych programów łamią zabezpieczenia i następnie dzięki nieśmiertelności czy nieskończonej amunicji leczą własne kompleksy, psując zabawę uczciwym graczom.

Rozpanoszenie się takich osobników potrafi zniszczyć całą frajdę z zabawy sieciowej i skutecznie zrazić społeczność do danej gry, a wielu twórców mimo najlepszych chęci pozostaje bezradnych w walce z cheaterami. Mogą jednak zminimalizować straty i sprawić, że chociaż posiadacze konsol będą mieli szansę grać bez problemów pecetowej braci – wystarczy poszczególne grupy użytkowników od siebie odizolować.

Minecraft stał się symbolem sojuszu między Microsoftem i Nintendo w crossplayowej wojnie przeciwko Sony. - 2018-07-11
Minecraft stał się symbolem sojuszu między Microsoftem i Nintendo w crossplayowej wojnie przeciwko Sony.

Kolejny problem z crossplayem dotyczy nierównych szans użytkowników różnych urządzeń. Zestaw „mysz + klawiatura” zawsze będzie skuteczniejszy w FPS-ach od konsolowego pada, a sterowanie dotykowe na ekranach mobilnych stawia na przegranej pozycji zwolenników Androida i iOS-a w niemal każdej grze wymagającej szybkiego działania. Wiele zależy tu oczywiście od gatunku danej produkcji, ale często bywa tak, że sensowne zbalansowanie zabawy, by posiadacz każdej platformy, na którą wyszła dana gra, miał równe szanse, jest zwyczajnie niemożliwe. Nie zawsze warto więc dążyć do wspólnej gry właścicieli różnego sprzętu, gdyż w efekcie może to popsuć frajdę użytkownikom tych maszyn, na których sterowanie jest mniej precyzyjne.

PS4, Xbox One i PC razem w grze Fortnite

Crossplay w Fortnicie dostępny jest dopiero od bardzo niedawna. Tymczasem opcja ta zaliczyła swoisty falstart we wrześniu 2017 roku, gdy w wyniku błędu konfiguracyjnego przez jakiś czas mogli bawić się ze sobą posiadacze PlayStation 4, Xboksa One i PC (wersja na Switcha nie była jeszcze wówczas dostępna). „Błąd” ten został szybko naprawiony, a możliwość wspólnej gry na różnych platformach Epic oficjalnie zapowiedział dopiero w marcu 2018 roku.

Awantura o interesy korporacji

Wspólne granie posiadaczy różnego sprzętu to coś, co ma zarówno zalety, jak i wady. Zależnie od sytuacji może zapewnić danej produkcji o wiele dłuższą żywotność, ale równie dobrze może też być źródłem frustracji związanej z kiepskim zbalansowaniem zabawy w przypadku różnych maszyn czy z najazdem oszustów, którym udało się złamać zabezpieczenia gry na jednej platformie i teraz uprzykrzają życie także użytkownikom innych urządzeń.

Mimo wszystko mam wrażenie, że ponieważ służy to interesom pewnych korporacji oraz twórców gier (no i ponieważ Sony spektakularnie wyłożyło się na bardzo kiepskim zagraniu z kontami Fortnite’a, dając konkurencji perfekcyjny pretekst), waga tego elementu została mocno przeszacowana. W efekcie miłą, ale w gruncie rzeczy raczej mało istotną funkcję traktuje się jak bardzo ważny element gier, mający przyciągać do danego tytułu wiele osób. Badania serwisu Gamesindustry.biz zdają się zresztą potwierdzać tę tezę. Warto więc chyba trochę wyhamować, zgasić pochodnie i nie dać się korporacjom wciągnąć w kolejną głupią wojenkę o coś, co na dobrą sprawę nawet nas specjalnie nie interesuje.

Powyższy tekst nie jest bezstronnym artykułem publicystycznym, a felietonem przedstawiającym opinię oraz punkt widzenia jego autora.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy kiedy sięgasz po grę funkcja crossplay ma dla Ciebie znaczenie?

Tylko czasami
21%
Tak
20,4%
Nie
58,6%
Zobacz inne ankiety
16 gier, w które zagracie praktycznie na wszystkim dzięki cross play
16 gier, w które zagracie praktycznie na wszystkim dzięki cross play

Dostępność gier na różnych platformach to ważna rzecz! Jeszcze lepiej, gdy dana produkcja oferuje cross-play. Wtedy bowiem niezależnie od tego, z czego korzystamy, możemy grać z innymi osobami bez żadnych ograniczeń.

PlayStation War – Sony a krwawa wojna w Afryce
PlayStation War – Sony a krwawa wojna w Afryce

Choć brzmi to jak żart, popularność PlayStation 2 miała 20 lat temu przyczynić się do cierpień mieszkańców Afryki. Co tę konsolę łączyło z II wojną domową w Kongu? Odpowiedź jest prosta – tantal. A czy była jej winna? To już nie jest takie jednoznaczne.