Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 października 2003, 16:34

autor: Ania Jakimiec

Liga niezwykłych dżentelmenów

I tak doczekaliśmy się adaptacji kolejnego komiksu. „Spiderman”. „Hulk”. „X- men”. “Daredevil”. Teraz przyszedł czas na „The League of Extraordinary Gentlemen” czyli “Ligę niezwykłych dżentelmenów”.

Liga niezwykłych dżentelmenów

I tak doczekaliśmy się adaptacji kolejnego komiksu. „Spiderman”. „Hulk”. „X- men”. “Daredevil”. Teraz przyszedł czas na „The League of Extraordinary Gentlemen” czyli “Ligę niezwykłych dżentelmenów”.

Według internautów, uczestniczących w lipcowej Komiksowej Top Liście, dzieło Alan’a Moore’a i Kevin’a O’Neille’a to przebój miesiąca. Ci, którzy przeczytali komiks, z niecierpliwością oczekiwali na film. Obawiam się jednak, że spotka ich przykra niespodzianka.

Jak już pewnie wiedzą zainteresowani, akcja filmu rozgrywa się w wiktoriańskiej Anglii a specyficzną grupę bohaterów tworzą znani z literatury, niezwykli bohaterowie: Allan Quatermain - odkrywca legendarnych kopalni króla Salomona (Sean Connery), kapitan Nemo (Naseeruddin Shah), wampirzyca Mina Harker - ofiara Draculi (Peta Wilson), niewidzialny człowiek Rodney Skinner (Tony Curran), amerykański agent do zadań specjalnych - Tom Sawyer (Shane West), nieśmiertelny Dorian Gray (Stuart Townsend) i nieobliczalny dr Jekyll/pan Hyde(Jason Flemyng). Członkowie Ligi to indywidualiści, którzy muszą nauczyć się ze sobą współdziałać, aby uratować świat. Zamaskowany szaleniec "Fantom" grozi zatopieniem Wenecji, w której odbywa się konferencja przywódców największych mocarstw. Członkowie Ligi, zwerbowani przez tajemniczego „M”, mają dziewięć godzin, by ocalić świat.