Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 21 kwietnia 2018, 11:30

Feniksy – gry, które twórcy naprawili po premierze

„Gry jako usługi” to nie tylko mikrotransakcje, niedobór zawartości czy rozwodniona warstwa fabularna. To także szansa na naprawę tego, co nie działało i zmianę irytujących kaczątek w dające sporo radości łabędzie.

Spis treści

Battlefield 4

Battlefield 4 miał powalić graczy rozmachem, zamiast tego powalił swoich twórców. - 2018-04-23
Battlefield 4 miał powalić graczy rozmachem, zamiast tego powalił swoich twórców.

INFORMACJE:

  1. Gatunek: sieciowy FPS
  2. Data premiery: październik 2013
  3. Platformy: PC, PS4, XOne, PS3, X360
  4. Producent: EA DICE
  5. Ocena w naszej recenzji: 8,5 (PC)
  6. Monetyzacja: dodatkowe mapy, broń, tryby, pojazdy

Rzucasz granat, a ten zapada się pod ziemię i nie wybucha. Czołg przechodzi przez teksturę, dostaje drgawek i się zaklinowuje. Karabin znika Ci w rękach, a strzał z tłumika na kilka sekund wyłącza dźwięk. Na sam koniec serwer zaczyna żabkować, gra wyrzuca Cię do menu i wybierasz partię dla 48 graczy zamiast dla 64. Ot tak, dla pewności, żeby zobaczyć mecz do końca.

Tak rozpoczyna się nasza recenzja czwartego Battlefielda. Choć tytuł otrzymał od nas wysoką ocenę, recenzent zwracał uwagę na olbrzymią ilość niedoróbek technicznych i błędów towarzyszących zabawie – a i tak był to jeden z bardziej łagodnych werdyktów co do premierowego stanu produkcji. EA DICE zawiesiło sobie wysoko poprzeczkę przy kolejnej odsłonie cyklu i niestety przeszacowało, w efekcie czego powstała gra trapiona przez olbrzymią ilość problemów. Sytuacja była tak poważna, a reputacja znanego dotąd z doskonałych tytułów studia została tak nadszarpnięta, że do dokonywania poprawek przerzucono wszystkie siły, wstrzymując prace nad innymi projektami. Do tego samo Electronic Arts zdecydowało się na zmianę podejścia do kolejnych produkcji, przeznaczając więcej czasu na finalne testy.

Mimo początkowego kryzysu DICE udało się postawić swój flagowy tytuł na nogi, choć trwało to bardzo długo. Nie tylko wyeliminowano problemy techniczne i zapewniono dodatkową zawartość, ale przebudowano też wiele elementów rozgrywki. Z czasem zabawa stała się bardziej dynamiczna dzięki zwiększeniu szybkości postaci czy usunięciu nadmiernego odrzutu broni, zmodyfikowano także interfejs gry i uczyniono postacie nieco wytrzymalszymi. Zmieniono nawet sposób generowania dźwięków. Przed premierą Battlefielda 1 udostępniono dotąd płatną zawartość wszystkim zainteresowanym. Dzięki tym zmianom pozycja ta stała się godnym przedstawicielem popularnej serii – choć doszło do tego zdecydowanie zbyt późno.

Przypadek specjalny #3 – Battlefront II

Jeszcze świeże Star Wars: Battlefront II stało się symbolem wyjątkowo inwazyjnych mikrotransakcji i lootboksów – dających nieuczciwą przewagę w rozgrywkach sieciowych graczom gotowym dodatkowo zapłacić za zabawę oraz promujących specyficzną formę hazardu. Lawina krytyki była tak duża, że wymusiła wycofanie się z kontrowersyjnych pomysłów (jak sugerują plotki – pod wpływem interwencji Disneya). Mikrotransakcje zostały całkowicie usunięte z gry, by powrócić dopiero niedawno w zupełnie innej, mniej dokuczliwej formie. Jest to na pewno krok we właściwym kierunku, ale czas pokaże, czy to wystarczy, by Electronic Arts i EA DICE zdołały odzyskać bardzo mocno (i to nie pierwszy raz) nadwątlone zaufanie graczy.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Słabe premiery dobrych gier - 11 debiutów, które poszły źle
Słabe premiery dobrych gier - 11 debiutów, które poszły źle

Znacie ten stan, gdy czekaliście na grę od miesięcy, a po premierze tytuł reklamowany jako ósmy cud świata okazał się technicznym bałaganem? Na pewno. My także znamy i chcemy dziś przypomnieć gry, których start był katastrofą.

Do dwóch razy sztuka – gry, które nie chwyciły za pierwszym razem
Do dwóch razy sztuka – gry, które nie chwyciły za pierwszym razem

Rocket League, Fortnite: Battle Royale czy nawet Red Dead Redemption – żadna z tych gier nie powstałaby, gdyby ich twórcy poddali się już po pierwszej porażce. Bo dobry pomysł to nie wszystko.

Twórca No Man’s Sky przerywa milczenie – a lepiej, żeby już nic nie mówił
Twórca No Man’s Sky przerywa milczenie – a lepiej, żeby już nic nie mówił

Powoli naprawiane No Man’s Sky zaczyna robić coraz lepsze wrażenie (a zaraz wyjdzie aktualizacja NEXT). Niestety, Sean Murray przerwał niedawno milczenie i udziela wywiadów. Znowu chce wszystko zepsuć?