Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Publicystyka

Publicystyka 18 marca 2018, 11:55

autor: Jacek Winkler

5 rzeczy, które mogą zrujnować Fortnite – jak nie zlamić premiery Battle Royale?

Choć Epic Games stale rozwija swoje niewiarygodnie popularne Battle Royale, zmiany te nie zawsze odpowiadają graczom. Oto pięć zmian, na które fani czekają lub... wręcz przeciwnie - których nikt nie chce.

Tryb battle royale do gry Fortnite szturmem zdobył miliony fanów. Gdy zeszłoroczny hit Steama – Playerunknown’s Battlegrounds – skupiał na sobie uwagę graczy i mediów, twórcy z Epic Games systematycznie rozwijali swoją darmową produkcję. Dziś Fortnite: Battle Royale może pochwalić się astronomicznymi wręcz na tle innych produkcji liczbami. Za sprawą około 3,5 miliona równocześnie grających osób pozycja ta pobiła rekord swojego bezpośredniego rywala, jakim jest PUBG, i nic nie wskazuje na to, by wynik ten miał się pogorszyć – wręcz przeciwnie. Ostatnio zapowiedziano mobilną odsłonę Fortnite, która pewnie przyciągnie do zabawy nowych graczy.

Zmiany w Fortnite: Battle Royale pojawiają się tak często, że ciężko za nimi nadążyć. Praktycznie przy każdej aktualizacji wprowadzane są nowości pod postacią kolejnych przedmiotów, lokacji, modyfikacji w rozgrywce czy nawet modernizacji mapy. Niestety, poprawki te nie zawsze idą w parze z tym, czego gracze od deweloperów z Epic Games oczekują. Od momentu pojawienia się ponad pół roku temu trybu battle royale nie otrzymaliśmy żadnej aktualizacji, która naprawiłaby największe bolączki tej produkcji. Szkoda, bo cały czas czekamy na lepszą stabilność serwerów oraz prawdziwe 3D audio.

Mimo że zaraz po uruchomieniu gry wita nas napis „Wczesny dostęp”, wątpliwe wydaje się, by właśnie ta wymówka, tak często stosowana dzisiaj w branży, uzasadniała tyle niedoróbek aktualnie trapiących tę pozycję. Nowy system strzelania, który nie opierałby się na losowo generowanym punkcie na celowniku, jest w powijakach, a o silniku audio z prawdziwego zdarzenia trzeba na razie zapomnieć. Zamiast tego mamy nowe skórki, karnety bojowe i eksperymentalne przedmioty, czyli po prostu to, na czym twórcy mogą zarobić. Ale skoro tryb battle royale jest w pełni darmowy, to czy wypada mieć im to za złe? Raczej nie.

W artykule znajdziecie pięć zmian, które mogą zrujnować Fortnite. Na tym lista niestety się nie kończy. Które błędy lub braki w grze według Was są najbardziej frustrujące?

Wprowadzenie systemu MMR do gry

Ludzie uwielbiają Fortnite z wielu powodów. Jednym z nich jest losowość przy doborze graczy. Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz podczas meczu: może to być streamer wygrywający 70% swoich gier; może to być niedzielny gracz, który po pracy próbuje się zrelaksować przy swojej ulubionej produkcji. Przed dołączeniem do lobby nie masz pojęcia, czy trafisz na jednego z najlepszych graczy na świecie, czy osobę dopiero rozpoczynającą swoją przygodę z Fortnite. Potencjalne wprowadzenie systemu MMR wywróciłoby więc świat gry do góry nogami.

MMR to tak zwany Matchmaking Rating, czyli system wymyślony po to, by parować graczy o podobnym poziomie umiejętności. System taki, w zależności od ustawień, może bazować na ilości wygranych, liczbie zabitych wrogów, zgonów itp. W większości przypadków powiązany jest z różnymi nagrodami, by dodatkowo zachęcić graczy do wspinania się na kolejne szczeble listy rankingowej.

Taki widok pojawi się w każdym meczu po wprowadzeniu systemu MMR. - 2018-03-18
Taki widok pojawi się w każdym meczu po wprowadzeniu systemu MMR.

MMR oznaczałby plagę kampienia

Po pierwsze, wprowadzenie systemu MMR spowodowałoby zapewne, że większość graczy będzie chować się w uprzednio wybudowanych fortecach, by przetrwać. Wszak wygrana sprawi, że otrzymają oni punkty rankingowe – a każdy niewątpliwie zechce więc taką nagrodę zdobyć. Sytuacja przypominać będzie to, co dzieje się aktualnie w PUBG, czyli kampienie na potęgę.

W teorii ciągłe chowanie się w Fortnite nie sensu, ponieważ każdy budynek da się zwyczajnie zniszczyć. I tak i nie. Musicie bowiem pamiętać, że podczas potyczki graczy na podobnym poziomie umiejętności, osoba, która schowana jest w fortecy, zawsze będzie na uprzywilejowanej pozycji względem tej, która akurat przypuszcza na nią szturm z dołu. Nie dość, że taki gracz ma przewagę wysokości, co od razu przechyla szalę zwycięstwa na jego stronę, to jeszcze ukryty jest za murem w taki sposób, by mógł ostrzeliwać szarżującego na niego wroga bez ponoszenia żadnych konsekwencji. Sytuacja ta jest w takim razie zgoła odmienna od tej, jaka występuje dzisiaj, gdy nie funkcjonuje system MMR.

MMR bez odpowiedniego modelu strzelania

Wspomniana wcześniej losowość przy parowaniu graczy podczas meczu to jedyny aspekt zawiązany z przypadkiem, który odpowiada uczestnikom zabawy w Fortnite. Losowo generowane strzały w obrębie celownika, czyli tak zwany „weapon bloom”, czy losowość podczas znajdowania łupów wcale nie powodują, że gra jest lepsza. Wręcz przeciwnie.

Po wprowadzeniu systemu MMR byłoby jeszcze gorzej, ponieważ osoba z wyrzutnią rakiet praktycznie za każdym razem wygra z rywalem, który takowej broni nie posiada. Z kolei użytkownik z kompletnym zestawem medykamentów z łatwością pokona przeciwnika, który nie miał tyle szczęścia podczas eksploracji. Dosłownie każdy element gry kolidowałby z takim systemem.

Po trzecie – buduj, żeby przetrwać z MMR

Jak wiadomo, najważniejszym aspektem w Fortnite: Battle Royale jest system budowania. Dzięki niemu można wyjść cało z każdej opresji, a w momencie spotkania gracza o podobnych umiejętnościach być w stanie postawić wieżę prowadzącą aż do nieba i walczyć w ten sposób przez dobrych kilkadziesiąt sekund. Czy nie takie walki są w Fortnite najlepsze? Chodzi jednak o surowce. Podczas potyczki jeden na jednego z graczem na zbliżonym poziomie możemy być zmuszeni poświęcić dosłownie setki surowców, by go pokonać.

Po wygraniu takiego pojedynku prawdopodobnie okaże się, że nie starczy nam materiałów do kolejnego starcia. Kto zatem wygra następne? Ten, który potrafi lepiej strzelać? Nie, ponieważ losowo generowany system strzelania skutecznie to uniemożliwia. Wygra oczywiście ten, który posiada większą ilość surowców. Bez drewna, gliny i metalu jest się po prostu na straconej pozycji.

Nie wiadomo jeszcze, czy twórcy z Epic Games chcą w ogóle zdecydują się na taki ruch. System MMR musiałby być przemyślany. Świetnym pomysłem byłoby dodanie osobnego trybu rozgrywek ligowych i pozostawienie samego rdzenia Fortnite pod postacią tak zwanych „szybkich meczów”, znanych na przykład z gry Heroes of the Storm. Tym samym osoby chcące wspinać się na kolejne szczeble drabiny rankingowej byłyby zadowolone, tak jak i gracze, którym zależy tylko na tym, by po prostu dobrze się bawić.

Fortnite

Fortnite

Fortnite: Ratowanie świata

Fortnite: Ratowanie świata

Fortnite Battle Royale kontra PUBG - czym różnią się obie te gry?
Fortnite Battle Royale kontra PUBG - czym różnią się obie te gry?

Czy istnienie w jednym segmencie battle royale musi oznaczać wieczną rywalizację między dwoma największymi tytułami? A może PUBG oraz Fortnite wykształciły na tyle odmienne style, że gracz nie musi wybierać jednej ze stron barykady i… może lubić obie?

Jaki będzie PUBG 2.0 – trzecia mapa, kolejne skrzynki i nowe bronie?
Jaki będzie PUBG 2.0 – trzecia mapa, kolejne skrzynki i nowe bronie?

Choć PUBG w ostatnich miesiącach spoczęło nieco na laurach, twórcy przygotowują się do zdradzenia swoich planów na bliską i odrobinę dalszą przyszłość. Jak może wyglądać PUBG 2.0 i co potencjalnie zostanie dodane do rozgrywki?