Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 października 2017, 15:48

Origin Systems. Historia studiów, które firma EA zamknęła

Kupić, wykorzystać i wyrzucić na śmietnik historii. Tak w dużym uproszczeniu niektórzy widzą historię jednego z największych wydawców na rynku rozrywki elektronicznej. Oto Electronic Arts i historia firm, które ten wydawca spotkał na swojej drodze.

Origin Systems

W SKRÓCIE:
  1. Rok założenia: 1983
  2. Rok wykupienia przez EA: 1992
  3. Rok zamknięcia: 2004

„We create worlds” nie było tylko pustym hasłem umieszczonym obok nazwy Origin Systems. Założona w 1983 roku przez dwudziestotrzyletniego Richarda Garriota firma rzeczywiście dostarczała przez lata to, co głosiło owo hasło. Wspaniałe, pełne przygód światy.

Rozpoczęło się od Ultimy. Richard Garriot był przez fanów traktowany jako wizjoner branży. Każda kolejna część jego sagi znajdowała tysiące sympatyków, których z czasem tylko przybywało. Szczególnie dobre wrażenie do dziś robią przełomowe odsłony gry, a więc czwarta, szósta i siódma, a zdobyte podczas ich tworzenia doświadczenie dało później podwaliny pod nieśmiertelną Ultimę Online. W tym czasie jednak Lord British, jak lubił się sam tytułować Garriot, stając się w ten sposób nieodłączną częścią swoich gier, był już na wylocie. Electronic Arts w 1992 roku przejęło bowiem Origin i choć przez kilka lat dawało względnie dużą niezależność twórczą swoim de facto pracownikom, później sytuacja zaczęła się drastycznie zmieniać. Napięte stosunki między władzami EA a szefem Origin – zwierzchnicy przy każdym kolejnym projekcie coraz bardziej naciskali w związku z terminami – doprowadziły do odejścia Garriota, a w konsekwencji do rozwiązania studia w 2004 roku.

Origin przez lata było synonimem słów „jakość” i „sukces”. Nawet już po przejęciu przez EA w 1992 roku firmie udawało się utrzymywać dobrą passę. Choć z dzisiejszej perspektywy różnie ocenia się Chrisa Robertsa i jego połykający kolejne miliony dolarów projekt Star Citizen, to jednak właśnie pod opiekuńczymi skrzydłami Origin zdobywał on następne poziomy deweloperskiego doświadczenia. Najpierw jako twórca interesujących role-playów Times of Lore i Bad Blood, a potem kosmicznej strzelaniny Wing Commander i jej sequeli (z wyjątkiem części piątej).

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Studia, które zginęły na zawsze w Silent Hill
Studia, które zginęły na zawsze w Silent Hill

Ambitny plan ożywienia marki Silent Hill przez Konami za pomocą trzech głośnych premier w jednym miesiącu kończy się kompletną katastrofą i kosztuje „życie” dwóch z trzech studiów zaangażowanych w projekty.

Czy Star Wars Jedi: Fallen Order przeciągnie EA na jasną stronę Mocy?
Czy Star Wars Jedi: Fallen Order przeciągnie EA na jasną stronę Mocy?

Żeby nie trzymać Was w niepewności: nie, nie przeciągnie. Ale jeśli gracze pozostaną konsekwentni wobec produkcji „Elektroników”, nie ma powodu, by dzieło Respawn Entertainment nie miało choć w pewnym stopniu zmienić dotychczasowej filozofii tego wydawcy.

Przepraszamy, już zamknięte – legendarne studia, które zakończyły działalność
Przepraszamy, już zamknięte – legendarne studia, które zakończyły działalność

Geniusz w tworzeniu gier nie zawsze przekłada się na talent do marketingu czy zarządzania firmą. Oto lista legendarnych zespołów, które zmieniły na zawsze oblicze interaktywnej rozrywki, ale ostatecznie z najróżniejszych powodów przestały działać.